Hitomi obudził denerwujący dźwięk budzika. Szybko go wyłączyła i przeciągnęła się. Usłyszała odgłos łap. Gryzak pojawił się w drzwiach jej sypialni. Piesek podszedł do jej łóżka i chwilę próbował wskoczyć, warcząc przy tym i prychając, aż w końcu spojrzał błagalnie na Hitomi. Dziewczyna zaśmiała się i posadziła obok siebie. Gryzak od razu przyczepił się do jej bluzki i zaczął ją tarmosić. Hitomi przewróciła oczami. Jak zwykle. Ten to sobie nigdy nie da spokoju.
Przypomniała sobie, że dzisiaj jest dzień egzaminów. Ciekawe, czy będzie mogła je zobaczyć. Chciałaby się przekonać, jak dokładnie wyglądają umiejętności każdego ucznia. Rany, chciałaby już przestać się ukrywać!Jakby w odpowiedzi na tę myśl zadzwonił jej telefon. Hitomi chwyciła go i omal nie spadła z łóżka, gdy zobaczyła, kto do niej dzwoni. Odchrząknęła, poklepała się po policzkach dla rozbudzenia i odebrała telefon od pani Kikuchi. To musiała być jakaś pilna sprawa, skoro dzwoniła tak wcześnie rano.
- Halo?
- No halo, halo! - rozległ się głos po drugiej stronie. - Mam nadzieję, żeś wyspana!
- Oczywiście, profesorko. - zaśmiała się Hitomi. - Co się stało?
- Ha! Pytanie! - po tonie głosu kobiety, Hitomi wywnioskowała, że ma jakąś niespodziewaną wiadomość. - Jedziemy do waszej budy!
- Co? - Hitomi uniosła brew.
- No to! Obudź się, Hitomi! - profesorka roześmiała się. - I szykuj dupsko, bo będziesz miała test!
- Co?! - Hitomi zerwała się z łóżka, ściągając na siebie niezadowolone spojrzenie Gryzaka.
- Tak. A potem jeszcze do ciebie zajrzymy, żeby zobaczyć, jak ci się żyje w nowym domu.
- CO?! - Okada, przerażona tą perspektywą, spojrzała na Gryzaka.
- Tak, tak, ekscytuj się tam, a my jedziemy. Aizawuś o wszystkim wie, więc z nim pogadaj, a ja muszę kończyć, bo jadę samochodem. Na razie! - i rozłączyła się.
Hitomi sztywno odłożyła telefon. Chwilę siedziała w bezruchu, po czym nagle zerwała się do łazienki. Błyskawicznie załatwiła toaletę, aż sama była pod wielkim wrażeniem. Zdążyła jedynie pomyśleć, że fioletowy kolor włosów już prawie zszedł. Wypadła z łazienki i popędziła do kuchni, by zrobić sobie śniadanie. Nasypała jeszcze Gryzakowi karmy i nalała wody do misek. Podczas jedzenia ubierała się i przygotowywała broń. Włożyła opaskę-okulary i już miała wychodzić, kiedy nagle się zatrzymała. Patrzyła na niespodziankę, która czekała na nią tuż przy wyjściu. Gryzak usiadł przy swojej pani i zaszczekał, wyraźnie z siebie dumny. Hitomi spojrzała na niego, a potem na psią kupę pod drzwiami. Przyłożyła dłoń do czoła. No tak, musi go jeszcze wyprowadzić. Jak mogła o tym zapomnieć?
- Ten poranek nie może być już lepszy... - mruknęła i zapięła smycz Gryzakowi.
~*~
- Mówisz serio? Ciągle byłaś na szkolnym podwórku? - pytała Uraraka.
- Tak. - uśmiechnęła się Hitomi.
- Jesteś naprawdę niesamowita, Okada-san. - powiedziała Yaoyorozu.
- Eh, takie tam misje... - Hitomi złapała się za kark. - Tak naprawdę to tego typu zadania mnie nudzą.
- Nudzą?! - Ochaco złapała się za głowę.
- Tak. Wolę, kiedy coś się dzieje! - zaczęła żywo gestykulować Okada. - Akcja, walka, ratowanie niewinnych ludzi! To są moje klimaty!
- Rany... Ja bym się bała.