- Hitomi, czy nie powinnaś się uspokoić? - zapytał Todoroki.
Dziewczyna zmrużyła oczy i spojrzała na niego. Pokręciła głową.
- Nie. - poprawiła kurtkę. - Uwierz mi, to właśnie w takim stanie jestem najbardziej efektywna.
- Tak cię zdenerwowała wasza rywalizacja?
- „Zdenerwowała"? - Okada uniosła brew i się roześmiała. - Nie, Shoto. - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. - Ona mnie tylko pobudziła. Nie pierwszy raz mierzę się z Kotori. Nasze szanse na wygraną zależą od zadania i tego, co możemy zrobić. Kotori specjalizuje się w tworzeniu broni i innych gadżetów, ale ja radzę sobie lepiej w terenie niż ona. Jak znam ją, na pewno przyniesie jakieś nowe cacko, które będzie wrzodem na moim zacnym tyłku. - ruszyła w kierunku wyjścia z pomieszczenia.
Todoroki powstrzymał westchnięcie. Wbił w nią swoje spokojnie spojrzenie. Miał jakąś dziwną świadomość, że coś ją gryzie. Hitomi, jakby odczytała jego myśli, zacisnęła usta i zerknęła na niego.
- Poza tym, chcę coś sprawdzić. - dodała. Potrząsnęła głową i uśmiechnęła się. - Idziemy?
Shoto skinął głową i podszedł do niej.
- Idziemy.
~*~
Rozległ się sygnał oznajmiający początek egzaminu. Hitomi ruszyła w kierunku swojego celu. Pani Kikuchi zadbała o atmosferę. Wszystko miało się odbywać w nocy, więc użyła sprzętu do tworzenia hologramów. Na obszarze, gdzie znajdowały się Hitomi i Kotori było więc ciemno. Gdzieniegdzie na dachach pojawiali się hologramowi strażnicy. Technologia, którą posługiwała się pani Kikuchi była na naprawdę dużym poziomie, więc hologramy można było dotknąć i były jak żywe istoty, ale po obezwładnieniu lub unieszkodliwieniu się rozpływały. Celem Hitomi był jeden, konkretny hologram. Mężczyzna, który miał wygłosić „przemówienie". Hitomi miała go ustrzelić. Zadaniem Kotori było ją z kolei powstrzymać. Snajperka Hitomi została zaopatrzona w dwa pociski prawdziwe, a reszta została zamieniona na pociski z farbą. Prawdziwych miała użyć tylko do zastrzelenia swojego celu. Farba była przeznaczona na Kotori i inne hologramy.
Hitomi miała świadomość, że jest obserwowana przez całą klasę 1-A, panią Kikuchi i Daizō. Ale to ją nie obchodziło. Miała zamiar pokonać Kotori.Przeskoczyła na kolejny dach. Schowała się za kominem, by strażnik jej nie zauważył. Gdy ten tylko wystarczająco się zbliżył, Hitomi uderzyła go bronią, pozbawiając przytomności. Hologram się rozpłynął. Okada mogła iść dalej. Rozejrzała się i przeskoczyła na kolejny dach. Wiedziała już, skąd będzie strzelać. Spojrzała na sąsiedni dach. Jeden strażnik. Wzięła rozbieg i przeskoczyła tam. Hologram nie zdążył zareagować, gdy Hitomi w momencie podcięła mu nogi i zdzieliła snajperką w kark. Rozpłynął się. Rozejrzała się. Na razie dobrze jej szło. Bez przeszkód dotarła na swoją pozycję. Dotknęła opaski na głowie i pojawiły się gogle. W prawym górnym rogu był zegar. Idealnie. Jej cel powinien właśnie wyjść na mównicę. Obróciła się i wystrzeliła linkę z hakiem, by się przyczepiła do krawędzi dachu. Odczepiła koniec linki od karabinu i owinęła ją sobie wokół nogi. Upewniła się, że dobrze trzyma. Bardzo nie chciałaby spaść z tej wysokości.
Hitomi stanęła na krawędzi i wzięła głęboki wdech. Zrobiła krok w przód i zeskoczyła. Zatrzymała się na na pewnej wysokości, kiedy linka się naprężyła. Wisząc do góry nogami, przyłożyła prawe oko do celownika. Szybko odnalazła swój cel i wymierzyła. Już miała nacisnąć spust, kiedy nagle okulary zaświeciły się na czerwono. Ostrzeżenie. Ktoś był za nią. Hitomi w myślach podziękowała Kotori za ten mechanizm. Genialne.
Szybko wyjęła nożyk z pochwy przy bucie i przecięła linkę. W samą porę, bo z jednego z dachów właśnie zeskoczyła Kotori. Uzbrojona w dwa pistolety, zaczęła strzelać pociskami z farbą. Hitomi wystrzeliła linkę, która wbiła się w ścianę budynku. Ta się napięła i Okada wpadła do środka, rozbijając okno. Zwinęła linkę z powrotem do snajperki. Miała już tylko jedną. Przeklęła pod nosem.
Kotori wylądowała na parapecie i wbiła w Hitomi spokojne spojrzenie.- Trochę to przewidywalne, Hitomi. - powiedziała.
W stronę Hitomi poleciały kolejne pociski, ale dziewczyna sprawnie ich uniknęła. Z pistoletów błyskawicznie wylatywały pociski. Hitomi przeklęła w myślach. Wiedziała, że Kotori coś wymyśli.
Uciekła po schodach na samą górę i znów znalazła się na dachu. Obróciła się w stronę drzwi ze snajperką gotową do strzałów. Kotori wypadła zaraz za nią i teraz to Hitomi strzelała do niej. Jednocześnie myślała nad swoim następnym krokiem. Kotori schowała się za kominem. W końcu Okada podjęła decyzję.Przerwała strzelanie, odwróciła się i skoczyła z dachu. Wystrzeliła linkę i przeskoczyła na inny budynek. Spadła na jednego ze strażników. Powaliła go, a inni zaczęli strzelać. Sprawnie unikała strzałów, wciąż przeskakując na inne budynki. Obezwładniła kolejnego mężczyznę i pozbawiła przytomności. Odwróciła się i strzeliła do trzech kolejnych. Celnie. Dostrzegła Kotori, która ją goniła. Zerknęła w dół. Jej okulary dobrze wyostrzały obraz. Jej cel właśnie schodził z mównicy. Hitomi uśmiechnęła się przebiegle. Zmiana planu.
Przeskoczyła na kolejny dach, a Kotori za nią. Czerwona farba pobrudziła budynek, kiedy Kotori raz za razem próbowała trafić w Hitomi. Okada odpięła granat oślepiający. Rzuciła go za siebie, a ten wybuchł dokładnie w momencie, kiedy Kotori się zbliżyła. Rudowłosa zasłoniła oczy i jęknęła. Hitomi nie miała tego problemu. Okulary automatycznie zrobiły się ciemniejsze. Dziewczyna zbliżyła się do starszej siostry, podcięła jej nogi i przyłożyła lufę snajperki do skroni. Uśmiechnęła się do Kotori.
- A myślałam, że to ty jesteś ta od dobrych planów. - powiedziała. - Okularki się sprawdzają. - dodała.
Kotori dalej wydawała się spokojna, ale Hitomi miała świadomość, że wcale tak nie jest. Była zdenerwowana. Za wszelką cenę chciała coś udowodnić. Komu? Hitomi? Pani Kikuchi? Co się stało? Nakagawa nigdy nie przepadała tak naprawdę za nadmiernym wysiłkiem fizycznym. Dlaczego więc teraz tak się rozwinęła? Hitomi nie rozumiała.
Kotori nagle nacisnęła coś na swojej rękawiczce i wiązka prądu przeszła przez karabin aż do ciała Hitomi. Dziewczyna syknęła i odskoczyła, a Kotori kopnęła ją w brzuch, jeszcze bardziej odpychając. Agresywnie. Zupełnie niepodobnie do stylu Kotori. Nakagawa strzeliła w Hitomi, ale ta się uchyliła i pocisk trafił w jakąś rurę, z której trysnął gaz, ograniczając widoczność Okadzie. Rudowłosa rzuciła bombę w kształcie płaskiego dysku w stronę Hitomi. Ta z kolei chwilę się rozglądała, szukając wzrokiem źródła znajomego pikania. W końcu dostrzegła dysk. Jej decyzja była spontaniczna, błyskawiczna. Wymierzyła i strzeliła w bombę.Rozległ się okropny huk i dysk wybuchł, a eksplozja skierowała się w stronę Kotori. Dziewczyna zasłoniła się, ale siła wybuchu zrzuciła ją z dachu. Hitomi górowała nad Kotori zdolnością do szybkiego podejmowania decyzji. Nie zawsze słusznych, często niebezpiecznych, ale potrafiła sobie radzić z szybką akcją. Nawet w takim momencie.
Wzięła rozbieg i skoczyła z dachu. Wymierzyła w Kotori, spadając z budynku. Snajperka była ustawiona na prawdziwe pociski. Celowo. Bo Hitomi nie celowała w Kotori. Interesowało ją to, co było za nią. Jej prawdziwy cel. Wymierzyła. Na twarzy Kotori odbiło się zaskoczenie i lekki strach. Hitomi nacisnęła spust. Pocisk przeleciał tuż obok twarzy Kotori i... Trafiła w mężczyznę, który zszedł właśnie z ambony. Prosto w czoło. Śmierć natychmiastowa. Hologram się rozpłynął. Wygrała.Hitomi odjęła oko od celownika i spadła na sąsiedni dach. Kotori wystrzeliła linkę w stronę budynku i opadła trochę niezgrabnie na ziemię. Zmierzyła Okadę spokojnym, ale lekko zaskoczonym spojrzeniem. Hitomi patrzyła na nią z dachu. Nie potrafiła powstrzymać lekkiego uśmieszku, który sam wpełzł na jej usta. Wygrała. Po raz kolejny udowodniła, że to ona najlepiej nadaje się do misji w terenie. Bo to ona szybciej podejmuje decyzje w kryzysowych sytuacjach i to ona ma lepszą kondycję.
I co najważniejsze - to ona ma lepszego cela.
![](https://img.wattpad.com/cover/246794801-288-k603397.jpg)