Rozdział 2

1.3K 99 43
                                    

Hitomi rozglądała się na wszystkie strony z szerokim uśmiechem na ustach. Nie mogła uwierzyć, że naprawdę tu była! Festiwal Sportowy za chwilę miał się zacząć, a ona kierowała się właśnie w kierunku stadionu. Tyle tu było sklepów, stoisk, ludzi i... No i oczywiście bohaterów!

- Hitomi, skoncentruj się. - upomniała ją pani Kikuchi.

Ale Hitomi nawet jej nie usłyszała. Była zbyt zafascynowana obserwowaniem różnych osobistości. Profesorka posłała jej załamane spojrzenie i westchnęła z rezygnacją. Hitomi była zdolna, nie mogła temu zaprzeczyć. Ale jednocześnie miała niesamowite trudności z chłodnym ocenianiem sytuacji i koncentracją. Nie było to niemożliwe, ale Hitomi wolała działanie od myślenia. Pani Kikuchi usilnie starała się u niej to wyplenić, ale... Jak dotąd efekty były niewielkie. Ikuko jednak postanowiła zdać się na cierpliwe nauczanie. Hitomi miała jeszcze czas, by się tego nauczyć.
Okadzie z kolei wcale nie przeszkadzało, że czasem się dekoncentrowała. Zawsze wychodziła na prostą. Poza tym, plany Kotori albo Daizō zawsze były dopracowane i jeśli tylko Hitomi się ich trzymała, było dobrze. Teraz Nakagawa upatrzyła sobie jakieś stoisko z narzędziami, a Daizō poszedł po coś do jedzenia. Umówili się pod stadionem, gdzie pani Kikuchi dokładnie opisze ich zadanie.

- Dlaczego ja nie mogłam pójść z Daizō? - zapytała Okada, poprawiając karabin na plecach.

Też chciała coś zjeść. Daizō często się z niej śmiał, że mimo swojego wilczego apetytu wcale nie rośnie.

- Bo mam do ciebie parę uwag dotyczących zadania. - odparła pani Kikuchi.

- A do nich nie?

- Też, ale to ty zajmiesz się częścią praktyczną.

Dotarły do stadionu. Ikuko odprowadziła Hitomi na bok.

- Słuchaj mnie uważnie, Hitomi, bo nie będę się powtarzać. - przybrała nauczycielski ton. - Będziesz musiała się zmierzyć z uczniami, którzy wylądują na trzech pierwszych miejscach.

Hitomi zrobiła wielkie oczy. Ona ma się z nimi zmierzyć? Była zdolna, owszem, ale w tym wypadku...

- Festiwal za chwilę się zacznie. - kontynuowała kobieta. - Daizō będzie obserwował i zbierał informacje, a Kotori zajmie się twoim sprzętem. Ty z kolei, moja panno. - wycelowała w nią palcem. - Ty będziesz z nimi walczyć. Kiedy mierzysz się z kimś, kto posiada Dar, to nie myślisz o tym, jak wspaniała jest jego moc, tylko jak ją skontrować, jasne?

- Jasne...

- Każdy posiadacz Daru ma swoje limity, ograniczenia. Musisz je odkryć i wykorzystać. Jedynym, co ciebie ogranicza, to twoje zmęczenie. Nie jesteś słabsza od tych z Darem. Jesteś w stanie im dorównać. Masz to wygrać. Capische?

- Tak jest, profesorko! - Hitomi zasalutowała.

Wygra to! Na pewno! Nie jest słabsza. Radziła sobie przecież z gorszymi rzeczami bez Daru. Nie potrzebuje supermocy, by osiągnąć swój cel.

~*~

- Bąbeeeeel... - jęknęła Hitomi, znudzona leżąc na krawędzi stadionu.

- Hitomiiiii... - Daizō również jęknął, naśladując jej głos.

- Kiedy koniec? - zapytała dziewczyna, przewracając się na bok.

- Na moje oko godzina, może mniej. - odparł blondyn, patrząc na dół, gdzie właśnie za chwilę miały tworzyć się drużyny do bitew kawalerii. - To znaczy, do końca tej rundy. A potem jeszcze pojedynki.

- Rany... - westchnęła ciężko. - To za długo...

- Ja mam co robić. - roześmiał się chłopak. - Chcesz coś zobaczyć?

Quirkless - Todoroki Shoto x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz