~kilka miesięcy później~
Łucja:
Od ostatnich zamieszań z moim nie ojcem minęło już trochę czasu. Wszystko toczyło się swoim rytmem. Nie raz zostawaliśmy do nocy w pracy, albo mięliśmy cały wolny dzień. Kajtek jest już coraz starszym chłopcem. Mama cały czas zajmuje się całą trójką swoich wnucząt, co coraz mniej nam się podoba. W końcu ma już swoje lata, poza tym powinna też pomyśleć o sobie. Niestety żadne argumenty póki co, do niej nie trafiają.
N: Kolejne porwanie. - do naszego pokoju operacyjnego weszła Natalia, z karteczką, którą mi podała. - Jedźcie na miejsce. Aneta i mundurowi są w drodze.
Ł: Dobra. Chodź Olo. - zabraliśmy kurtki i zeszliśmy do samochodu. Od kilku dni prowadzimy sprawę, serii dziwnych porwań. Do tej pory porwano 10 osób, teraz jest jedenasta. Na nasze nieszczęście osoby porwane, albo trafiają z ciężkim stanie do szpitala, albo w ogóle się nie znajdują.
O: Błagam, powiedz, że coś masz. - westchnął Olo do Anetki, gdy dojechaliśmy na miejsce porwania. Tym razem jest to osiedle.
Aneta: Mam. Kawałek materiału i krew. Wszystko zabezpieczyłam.
Ł: Dobra, a kto dzwonił na policję? - zapytał rozglądając się jeszcze po miejscu zdarzenia.
Aneta: Mundurowi się nim zajęli. Kobieta jest wstrząśnięta. - pokazał nam ręką, gdzie mamy się skierować. - Ja się zbieram na komendę.
Ł: Dzięki, Anetka. - poszłam przesłuchać kobietę, a Olo po nagrania z monitoringu. - Komisarz Mazur. - przedstawiłam się.
Kobieta: To było tak nagle. Szłam sobie spokojnie, jak zauważyłam, że dość spory kawałek przede mną stał taki młody mężczyzna. Nagle ktoś do niego podbiegł, poszarpali się, założył mu worek na głowę i wciągnął do auta.
Ł: A pamięta pani jak był ubrany porywacz lub numery rejestracyjne samochodu?
Kobieta: Nie, nie. Tego co go porwali też nie znam, ale ten samochód to był taki czarny, aż lśnił od czystości. Wydaje mi się, że to jeden z najnowszych modeli tej marki na Mmm...
Ł: Dobrze. - westchnęłam. - A skąd pewność, że jeden z nowszych?
Kobieta: Mój wnuczek się interesuje autami i mi pokazywał. - skończyłam przesłuchiwać kobietę, dałam jej moją wizytówkę i zostawiłam mundurowemu, który miał ją spisać. Ja wróciłam do naszego auta, gdzie stał już Olo.
O: Mam te nagrania, ale nie wiem czy coś z nich wyciągniemy. Ktoś starał się uszkodzić tą kamerę, która była idealnie nad miejsce zdarzenia. - wsiedliśmy do samochodu. - A ty coś się dowiedziałaś?
Ł: Nie wiele. Nie zna chłopaka, nie widziała porywacza, ani kierowcy auta, blach też nie. Jedyne co się dowiedziałam to, że samochód jest marki na "M", wydaje się jej, że to jeden z nowszych modeli.
O: Czyli nic. - westchnął ciężko. - Napisałaś do Natalii?
Ł: Tak, wszystko jej opisałam w SMS-ie, a w odpowiedzi dostałam, że było kolejny porwanie. Kuba z Weroniką tam pojechali. - przez pewien czas jak Natalia została naczelnikiem to Kuba pracował sam. Dopiero później dołączyła do nas Weronika Grot, jego partnerka, tyle, że słabo się z nią dogadujemy. Próbuje mieszać w wydziale.
Natalia:
Jestem już naczelnikiem kilka miesięcy, ale na razie ani razu nie żałowałem tej decyzji i mam nadzieję, że tak pozostanie. Właściwie nie mamy problemów w wydziale poza jednym. Mianowicie starszą aspirant Weroniką Grot, mimo niskiego stopnia uważa się za najmądrzejszą. Przyszła do nas z wydziału antynarkotykowego we Wrocławiu i została partnerką Kuby. Jednak między nią i Kubą przyjaźni nigdy nie będzie. Na całe szczęście się tolerują, jednak Weronika podrywa każdego policjanta na tej komendzie i o ile z Kubą i Olgierdem szybko sobie dała spokój, to pozostałym nie odpuszcza. A to stanowi pewien konflikt.
![](https://img.wattpad.com/cover/223428023-288-k785768.jpg)
CZYTASZ
Gliniarze- Zaczęło się niewinnie
Romance!Książka w trakcie poprawy początkowych rozdziałów! Czwórka ludzi, policjantów i przyjaciół. Natalia Nowak, Łucja Wilk, Kuba Roguz oraz Olgierd Mazur. Ich losy w tej książce będą się splatać. Czy mimo wielu wydarzeń, odkrycia kart swojej przeszłości...