Kuba:
Natalia z Zuzą na prośbę Olgierda pojechały do sklepu kupić jakiś ubrania dla Zosi. Oczywiście Kruczkowska zgodziła się na to. Ja zostałem na komendzie i razem ze Stefanem mamy przesłuchać tego faceta co śledził dziewczyny na spacerze. Właśnie wprowadzili nam to do pokoju przesłuchań. Gość nazywa się Juan Jorje.K: Po co je śledziłeś?
JJ: ...
S: Mów!
JJ: Nic wam nie powiem!
K: Jednak znasz Polski.
JJ: Znam...
K: Dobrze Ci radzę mów. Śledziłeś córkę policjanta i jej przyjaciółkę!
JJ: Ja miałem śledzić córkę mojego szefa.
S: Kto jest twoim szefem?!
JJ: Ktoś...
K: Do jasnej cholery. Mów natychmiast kto jest twoim szefem! I kogo miałes śledzić. Jej imię i nazwisko.
JJ: Miałem śledzić Zofię Mazur.
S: To jest córka policjanta!
JJ: Jakiego policjanta?! To córka Roberta Wolskiego!
K: Czyli to on jest twoim szefem? Brawo wygadałeś się! Gdzie on jest?!
JJ: Nic więcej wam nie powiem!
K: Maciek! Weź pana na dołek.
JJ: Jaki dołek?- gość był bardzo ździwiony, gdy kazałem zaprowadzić to na dołek. Nie wie, że zadarł z naszym przyjacielem i łatwo mu tego nie odpuścimy. Posiedzi 48 h to może sobie przypomni, gdzie chowa się jego szef.
Łucja:
Przyjechaliśmy do domu. Ja poszłam do kuchni robić obiad. Chciałam dać chwilę czasu Olowi, żeby mógł porozmawiać z córką. Jednak po chwili usłyszałam płacz Zosi i wołanie Ola.O: Łusia, kochanie możesz tu przyjść?
Ł: Idę. Co się stało?
O: Spytałem ją o tego Roberta i co robiła w Stanach. Ona się wtedy rozpłakałam i nie mogę jej uspokoić. Nic nie pomaga. Pomożesz?
Ł: Ok. Zosiu? Popatrz na mnie.
Zo: ...
O: Widzisz.
Ł: Chodź przytul się.- przytuliłam Zośkę. Cały czas płakała. Moja bluzka powoli robiła się coraz bardziej mokra. Jednak ona nawet nie zaczęła się uspokajać.
O: Nie wiem co robić. Przecież ona zaraz dostanie ataku paniki.
Ł: Olo, spokojnie. Idź dokończ obiad ja z nią zostanę.
O: Okej.- Olo wyszedł, a Zosia powoli się uspakajała. Postanowiłam z nią porozmawiać.
Ł: Zosiu? Wiem, że mnie długo nie znasz, ale może chcesz porozmawiać?
Zo: T..tak.
Ł: Tam się coś wydarzyło? Dlatego uciekłaś?
Zo: Zgwałcił mnie.- Zosia powiedziała to bardzo cichutko, więc mój ukochany, który podsłuchiwał rozmowę nie usłyszał tego. Na całe szczęście.
Ł: Ciiii... Już nie płacz. Mówiłaś komuś o tym?
Zo: Cioci Natali. Tacie nie potrafiłam. Dziękuję, że mnie wysłuchałaś. Możesz ty powiedzieć o tym tacie i przytulisz mnie jeszcze?
Ł: Dobrze powiem, chodź tu do mnie.- siedziałyśmy wtulone w siebie jeszcze jakieś 15 minut. Po tym czasie poczułam spokojny oddech Zosi.
O: Dziewczyny! Obiad.
CZYTASZ
Gliniarze- Zaczęło się niewinnie
Romance!Książka w trakcie poprawy początkowych rozdziałów! Czwórka ludzi, policjantów i przyjaciół. Natalia Nowak, Łucja Wilk, Kuba Roguz oraz Olgierd Mazur. Ich losy w tej książce będą się splatać. Czy mimo wielu wydarzeń, odkrycia kart swojej przeszłości...