Natalia:
Od niespodziewanego wyjazdu Łucji i słynnego już opiepszu od Kruczkowskiej minął 2 tygodnie. Łucja i Olgierd zaręczyli się, ale nie powiedzieli o tym jeszcze. Dziś stwierdziłam, że jestem gotowa na konfrontację z moją biologiczną matką. Olo z Kubą prowadzili jakąś bardzo ważną sprawę, a mi dostało się ogarnięcie archiwum, ale wzięłam na dziś wolne. Nikogo nie poinformowała o moich planach i pojechałam. Mama Olgierda mieszkała w dość dużym domu jakieś 15 minut drogi z mojego osiedla. Podjechałam i ogarnął mnie mały strach. W końcu nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Zadzwoniłam do drzwi... Otworzyła mi starsza kobieta około 50-60 lat. Oczy miała takie sam jak Olgierd.N: Dzień dobry. Pani to Joanna Mazur?
J: Tak, a o co chodzi?Jej głos był tak miły i przyjemny. Do tej pory nie potrafiłam spojrzeć w jej oczy, ale gdy usłyszałam jej głos to się na nią popatrzyłam.
J: O... Boże... N... Natalia. Moja... córeczka. Nie... sądziłam, że kiedyś Cię... spotkam.
N: Yyyy... Tak to ja. Mogę wejść?
J: Tak zapraszam. Co chcesz do picia? Kawy? Herbaty?
N: Poproszę herbaty z cytryną jeśli można.
J: Oczywiście. Siadaj w salonie zaraz porozmawiamy. Mam Ci chyba trochę do wyjaśnienia.
N: Dobrze.Po chwili stanęł przedemną moja ulubiona herbata. Czułam się trochę skrępowana.
Kuba:
Dziwne Natali wzięła urlop i nikogo o tym nie poinformowała. Nie miałem czasu do niej dzwonić, więc stwierdziłem, że po pracy do niej podjadę i sprawdzę czy wszystko z nią w porządku. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Olgierda.O: Kuba? Mówię do Ciebie.
K: Co? Co? Co?
O: Mówię do Ciebie od 5 minut i chyba mnie nie słuchasz.
K: Tak, tak przepraszam. Zamyśliłem się. Możesz powtórzyć?
O: Raczej nie mam wyjścia. To teraz skup się.
K: Już jestem skupiony.
O: Została porwana córka znanego biznesmena Witolda Gajdy. Dziewczynka ma 6 lat i nazywa się Nikola. Sprawa ma być cicha i bez rozgłosu. Jak nie to Kruczkowska nas zabije.
K: A mamy jakiś podejrzanych?
O: Facet dał nam całą listę podejrzanych.
K: W ogóle czym on się zajmuje i czy te jego interesy są legalne?
O: Gość sprzedaje zabawki na całą Europę. To właściciel firmy "TaZabawka". A co do legalności to Lenka co sprawdza.
L: O jesteście. Ten facet był podejrzewany za przemyt narkotyków 5 lat temu, ale sie ze wszystkiego wykręcił. W końcu najlepsi adwokaci dla niego robili.
M: O macie coś nowego?
L: Tak właśnie przekazuję nowe informacje.
K: Dobra dalej. Te zarzuty miały słuszne uzasadnienie?
L: Tak, ale jest jeszcze jedna istotna sprawa.
O: No mów.
L: Jego dawny wspólnik, którego we wszystko wrobił uciekł z więzienia 2 dni temu.
K: To chyba mamy głównego podejrzanego.
O: Lana masz jego adres?
L: Adres mam, ale nie wiem czy aktualny.
K: To dawaj go i tam jedziemy.
M: Dam wam mały oddział At. Tak na wszelki wypadek.
L: Adres macie w nawigacji i powodzenia.
K i O: Nie dziękujemy.Natalia:
Nie miałam pojęcia jak zacząć rozmowę, ale od czegoś trzeba było.N: Mogę zadać Pani pytanie?
J: Po pierwsze, żadna Pani. Tylko Asia, ale bardzo by mi było miła jabyś mnie nazywała Mamą. A teraz co to za pytanie?- spytała z uśmiechem kobieta.
N: Co z moim ojcem? Słyszałam tylko, że to on mnie nie chciał, a ty w wieku 4 miesięcy oddałaś mnie do domu dziecka.
J: Twój ojciec nie żyje i tak to prawda. On cię nie chciał. Jednak nie raz widziałam jak patrzył się na ojców z córkami.
N: Nie szukaliście mnie później?
J: Próbowałam ja i twój brat, ale nic się nie dowiedzieliśmy. Nie chciano nam nic mówić.
N: W porządku rozumiem, mamo.
J: Cieszę się, że nie jesteś na mnie zła.
N: Nie jestem. Nie miałaś wyjścia.
J: A poznałaś swojego brata?
N: Olgierda? Oczywiście. To mój przyjaciel. Poznaliśmy się na komendzie dużo przed tym jak dowiedzieliśmy się, że jesteśmy rodzeństwem.
J: Tak. A macie dobry kontakt po tym jak dowiedzieliście się o tym?
N: Powiedziałambym, że nawet lepszy.
J: To dobrze. On zawsze się o Ciebie troszczył przez ten krótki czas jak byłaś z nami. Chciałabym żebyś wiedziała, że ja zawsze za tobą tęskniłam. Nie powinnam Cię wtedy oddać.
N: W porządku. Nie wracamy już do tego.
N: O przepraszam, muszę odebrać to szefowa dzwoni.
J: Jasne nie ma problemu. Ja idę do kuchni.

CZYTASZ
Gliniarze- Zaczęło się niewinnie
Romansa!Książka w trakcie poprawy początkowych rozdziałów! Czwórka ludzi, policjantów i przyjaciół. Natalia Nowak, Łucja Wilk, Kuba Roguz oraz Olgierd Mazur. Ich losy w tej książce będą się splatać. Czy mimo wielu wydarzeń, odkrycia kart swojej przeszłości...