Sprawa #14

1.2K 23 5
                                    

Wydarzenia w ten sam dzień co poprzedni rodział.

Natalia:
Rano dostałam SMS-a od brata, że jedzie do Łucji do Krakowa i, że naczelnik już o wszystkim wie. Teraz siedzę na komendzie i czekam na mojego partnera i odprawę. Po chwili słyczę głos Kuby na korytarzu, a później wchodzi do pokoju.

K: O witam, witam.
N: Hej Kuba. Jak jesteś to chodźmy do Kruczkowskiej.
K: Tylko ściągnę kurtkę. W ogóle wiesz co w sprawie Łucji, bo Olo nie odbiera.
N: Dostłaam od niego wiadomość, że do niej jedzie. Jest w Krakowie.
K: Mam nadzieje, że sobie to wyjaśnią.
Monika: Dobrze, że jesteście. Dziś nie ma odprawy. Pilna sprawa.
N: Jak?
M: Porwanie trójki nastolatków spod szkoły.
K: Wiemy coś więcej?
M: To piąte liceum. Na miejscu pracuje już Anetka i Michał.
N: A to przypadkiem nie jest najlepsze liceum w mieście?
M: To dokładnie to.
K: Dobra to my tam jedziemy.

Ździłam się trochę tą sprawą. Kto porywa trójkę nastolatków uczęszczających do tak znanego liceum. Dziwna sprawa.

Kuba:
Dojechliśmy na miejsce zdarzenia. Mundurowi zabezpieczyli teren, a poszliśmy porozmawiać z Anetką.

K: Hej, masz coś dla nas?
N: Cześć, Anetka.
A: No nie wiele. Telefon, ale nie wiem do kogo należy i ślady opon. To prawdopodobnie jakiść dostawczak.
N: Dobra, a jest tu monitoring?
A: Nie wiem pytajcie Michała.
N: A dane nastolatków?
A: Też do Michała.

M: Hej, dobrze, że Was widzę.
N: Masz coś?
M: Jest tu monitoring. I szkolny i miejski. Ten miejski Lenka już ściąga, a co do szkolnego to musicie iść do dyrektora szkoły. Czeka już na Was.
K: A jacyś świadkowie? Kto wogóle zadzwonił na policję?
M: Na policję dzwonił świadek. To szkolny ochroniarz. Całe zajście widział na monitoringu, ale nie zdąrzył zatrzymać porywaczy.
K: Co z nim?
M: Mundurowi poszli z nim po nagrania z monitoringu, później tu wrócą i będziecie mogli to przesłuchać.
N: Dobra, dzięki Michał. My idziemy do dyrektora.

Gabinet dyrektora:

N: Dzień dobry panu, aspiransi Nowak i Roguz. Policja wydział kryminalny w Warszawie.
Dyrektor: Dzień dobry, czekałem na państwa.
K: Dobrze może nam coś Pan powiedzieć o tych nastolatkach?
D: A co dokładnie chcecie państwo wiedzieć?
N: Między innymi jak się nazywają, do której klasy chodzą, ich dokumenty szkolne oraz kontakty do ich rodziców.
D: Dobrze oczywiście. Już wcześniej poprosiłem o wszystko sekretarkę. Tu macie teczkę. A porawani to Alicja Cirzewska, Patryk Mąka i Marcin Wola. Są przyjaciółmi, czasami odstawią jakieś akcje, ale z reguły są one dla śmiechu. Wszyscy nauczyciele ich znają.
N: Do której klasy chodzą?
D: Do 2c, ich wychowawczyni to Martyna Gajda.
K: Możemy z nią porozmawiać?
D: Jest w sali 18. Nie może się otrząsnąć po tym co się stało. Zresztą podobnie jak ja.
N: Tu ma Pan do nas kontakt jakby sobie Pan coś przypomniał. Dowidzenia.- Natalia podała mu swoją wizytówkę.
D: Oczywiście. Dowidzenia.
K: Dziękujemy.

Natalia:
Poszliśmy do tej wychowawczyni. Była bardzo roztrzęsiona, ale dała radę z nami rozmawiać.

K: Dzień dobry, aspiracji Nowak i Roguz. Komenda wojewódzka policji w Warszawie wydział kryminalny. Pani jest wychowawczynią klasy 2c?
M: Tak to ja Martyna Gajda. Dzień dobry.
N: Proszę coś powiedzić o nastolatkach.
M: To bardzo dobrzy przyjaciele. Znają się już dobre 10 lat. Zawsze wszystko robią razem. Czasami zdarzy im się jakiś wybryk, ale bardzo dobrze się uczą, więc im odpuszczamy.
K: Skąd ich Pani tak dobrze zna?
M: Ich matki to moje stare przyjaciółki. Czasami się spotykamy i opowiadają o nich. Każde z nich marzy o karierze lekarza.
N: A na jaki profil klasy chodzą?
M: Matematyczno biologiczna chemiczna z rozszeżeniem medycznym.
K: A zauważyła Pani, że ostatnio się jakoś dziwnie zachowują?
M: Nie... chyba nie. Chociaż... ostatnio jacyś dresiarze z pobliskiego technikum ich zaczepiali. Ostatnio to się dzieje dość często. Alicja, Patryk i Marcin wyglądają jak by się ich bali. Pytałam czy wszystko w porządku, ale mówili, że tak.
N: Dobrze narazie to wszystko. Tu ma Pani do mnie kontakt, gdyby się Pani coś przypomniało. Do widzenia.
M: Do widzenia.

Jak wyszliśmy ze szkoły to Kuba spytał się mnie co myślę nad tą sprawą.

K: I jak według Ciebie?
N: No nic nie mamy poza tymi typami z technikum obok, ale to technikum też jest dość dobre. A ty co myślisz?
K: No właśnie tak jak ty. Nic nie wiemy. Przesłuchajmy jeszcze tego ochroniarza i wracajmy na komendę.
N: Ok.

Od świadka niczego się nie dowiedzieliśmy. Wróciliśmy na komendę i poszliśmy zdać raport Kruczkowskiej. W tym samy czasie Lena z Michałem sprawdzała monitoring. Później rozmawialiśmy jeszcze z rodzicami porwanych, ale nic nowego nie wnieśli do sprawy. Około 14 jak huragan wpadła Lena i powiedziała, że coś ma.

L: Słuchajcie. Przeglądamy z Michałem monitoring i widzieliśmy jak Ci nastolatkowie uciekają przed jakimiś typami wychodzącymi z tego technikum.
N: To potwierdza zeznania ich wychowawczyni.
M: No i nie było by w tym nic dziwnego gdyby nie to, że właśnie to oni ich porwali.
K: Co nie można było od razu?
L: Spokojnie Kuba. Teraz coś jeszcze ciekawszego...
N: Mów
L: To znani nam dilerzy. A dokładnie to dwie osoby to są. Tu macie ich akta. Wyszli z poprawczaka jakiś miesiąc temu.
N: To chyba znudziła im się wolność.
K: Nie, po prostu skończyli osiemnastkę, a mieli tam być do 18 roku życia. Wiesz gdzie przebywają?
L: No niestety nie. Ostatnie logowanie ich telefonu to pod szkołą, a jak widzisz adresów w aktach nie ma.
N: To daj znać jak coś się ruszy.
Monika: Tu jesteście. Dobra macie na dzisiaj wolne, bo i tak nic więcej się nie dowiemy.
N: To super.

Postanowiłam się umówić z dziewczynami na wieczór.

N: Lenka, poczekaj.
L: Co jest?
N: Co byś powiedziała na babski wieczór z dziewczynami?
L: A w sumie chętnie, ale ja bez alkocholu.
N:  Tak wiem pamiętam. To u mnie o 19. Masz mój nowy adres?
L: Tak mam, do zobaczenia.
N: Dobra, to ja idę do Danki i Anetki.

Pokój techników:

N: Hej, Anetka.
A: Co tam kochana?
N: Co byś powiedziała na babski wieczór mnie?
A: No w sumie. Różyczka jest z moją Mamą do jutra, a Stefan nie będzie miał nic przeciwko, więc jak najbardziej.
N: To u mnie o 19. Do zobaczenia.
A: Do zobaczenia.

Poszłam jeszcze do Danki i też się zgodziła przyjść.

Kuba:
Słyszałem, że Natalka umawia się z dziewczynami na wieczór. Ja postanowiłem posiedzieć w domu. Dalej myślę nad tym co czuję do Natali.

----------------------------------------------------
Zbierzność nazwisk i imion jest przypadkowa.
Postanowiłam, że rozdziały będą się pojawiać od poniedziałku do piątku w godzinach, których nie potrafię okraślić.

Gliniarze- Zaczęło się niewinnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz