Łucja:
Wychodziłam właśnie z łazienki jak usłyszałam, że Olo kończy rozmawiać z kimś przez telefon. Dziwne, bo już jest dość późno. W dodatku wyglądał na zdenerwowanego. Postanowiłam go o to spytać.Ł: Skarbie, z kim rozmawiałeś?
O: Z mamą. Dzwoniłem do niej w sprawie księdza z naszej parafii.
Ł: O to fajnie. Co załatwiłeś?
O: No właśnie nie?
Ł: Dlaczego?Olgierd:
Dowiedziałem się od mamy, że nasz ksiądz został przeniesiony do Krakowa. Bałem się jak na to zareaguje Lucy. W końcu dużo wycierpiała w tamtym mieście.Ł: Dlaczego?
O: Naszego księdza przez jeśli do... Krakowa.
Ł: ...
O: Możemy poszukać innego. Wiem ile się nacierpiałaś w Krakowie i ile czasu zajęło Ci podniesienie się spowrotem oraz znalezienie chęci do życia. Nie chcę byś cierpiała w tym ważnym dniu.- byłem pełny obaw jak zareaguje, bo przecież nie może się denerwować.
Ł: A co byś powiedział na ślub właśnie w... Krakowie?
O: Ale...
Ł: To własnie tam rozegrały się nasze najważniejsze chwile. To w Krakowie mi się oświadczyłeś. W Krakowie dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami. Dwa niezwykle ważne wydarzenia w naszym wspólnym życiu.
O: No... masz rację. Jak dowiedziałem się o dziecku... to... to byłem w niebo wzięty. Tak zróbmy ślub w Krakowie.
Ł: Czyli mamy już salę na weselę i księdza. Będzie mniej do organizacji.
O: A salę skąd masz?
Ł: No jak to skąd? Zapomniałeś? Moja ciocia ma hotel w Krakowie.
O: Myślisz, że się zgodzi? Mamy czerwiec, a ona ma już pewnie rezerwacje na najbliższe dwa lata, a my chcemy za 2 miesiące.
Ł: Zadzwonię do niej jutro, bo już jest 22.
O: To ja załatwię księdza.- cieszyłem się, że Łucja wpadła na pomysł ślubu w Krakowie. Chodziło mi to po głowie, ale trochę się bałem to proponować. Miałem jeszcze jeden plan do zrealizowania. Jednak nim już podzielę się z Łusią.O: Kotku, bo ja mam jeszcze do ciebie pytanie.
Ł: Jakie, kochanie?
O: Ty na świadkową prosisz Natalię?
Ł: No tak. A o co chodzi?
O: Pomyślałem sobie, że ja poproszę jednak Kubę. Wiesz Krycha powinien zająć się Leną, a nie pomocą nam.
Ł: Jakiś sposób myślenia to jest, ale w twoich oczach widzę, że nie to jest jedyny powód. Mam rację?
O: No masz, masz. Mam jeszcze pomyśł zbliżenia do siebie Kuby i Natalii.
Ł: Ha ha ha.Co ty, w swatkę się bawisz? A tak na poważnie też o tym myślałam. Pasują do siebie jak mało kto. Ufają sobie w 100% i przede wszystkim znają sie dobre kilka lat.
O: To prawda. Dobra, czyli postanowione, a teraz idziemy spać.
Ł: Jestem za.Natalia:
Siedzę sobie spokojnie w naszym pokoju operacyjnym razem z Kubą i uzupełniamy papiery. Nasza sprawa okazał się prostsza od tej na jaką wyglądała. Okazało się, że Pani Barbara miała do wykonania ważną akcję w związku z tym wyjechała na tydzień. Z dziewczynami miał zostać ich ojciec tyle, że nie potrafił on panować nad swoimi emocjami po spożyciu alkoholu. Pił razem z kolegą i postanowili pobawić się z dziećmi. One nie chciały, więc je pobili. Kompletnie tego nie rozumiem no, ale co zrobić.N: Skończyłeś?
K: Ostatnie zdanie... Skończyłem! A ty?
N: Ja też. To idziemy na obiad do tego baru obok komendy?
K: A która w ogóle godzina?
N: 13!
K: Aaa... to tak idziemy.
N: Co ty byś beze mnie zrobił.
K: Chyba nic. Pani aspirant.
N: Ha ha ha. Chyba aspirant sztabowy.- właśnie się zbieraliśmy do wyjścia jak ktoś zapukał do naszego pokoju po czym nie czekając na odpowiedź wszedł. Tylko jedna osoba tak robiła i ta osoba to mój brat.Ł: Hej. Nie przeszkadzamy?
K: Nie, wchdźcie.
N: Cześć.
O: Mamy do was sprawę, ale narazie nikomu nie mówcie.
N i K: Ok.
Ł: A więc chcieliśmy Was prosić...
O: O zostanie świadkami na naszym...
Ł i O: Ślubie!
O: Dokładniej Kuba moim, a Natalia Łucji.
Ł: Zgadzacie się?
N: Ja oczywiście! Kiedy ślub i gdzie to wam pomogę?
Ł: W Krakowie za 2 miesiące jeśli się uda.
K: Ja również się zgadzam i z chęcią pomogę.
O: To ustalone. Badzo dziękujemy i narazie zachowajcie to dla siebie.
N: Dobrze. No i oczywiście gratulacje.
K: Trzymajcie się i wszystkiego najlepszego.
Ł: Dziękujemy. My już będziemy szli. Pa
N i K: Pa
O: Pa
CZYTASZ
Gliniarze- Zaczęło się niewinnie
Romance!Książka w trakcie poprawy początkowych rozdziałów! Czwórka ludzi, policjantów i przyjaciół. Natalia Nowak, Łucja Wilk, Kuba Roguz oraz Olgierd Mazur. Ich losy w tej książce będą się splatać. Czy mimo wielu wydarzeń, odkrycia kart swojej przeszłości...