#43 Zmiany

876 19 10
                                    

~około pół roku później~

Natalia:

Oh... jak dużo się wydarzyło przez te ostatnie kilka miesięcy. Już prawie miesiąc temu urodziłam Antoninę i Floriana, cudne dzieci. Boję się, że ktoś odkryje prawdę na temat ojca dzieci, bo jak czasami spojrzę na Florka to ma w sobie dużo z Kuby, natomiast Tosia jest bardziej podobna do mnie, jednak z Kuby też ma bardzo dużo. No nic, zobaczymy, jak to się potoczy. Co do Kuby, to tęsknię... bardzo tęsknię, ale jak spojrzę bliźniaki to widzę w nich przynajmniej cząstkę Kuby.

- Natalia? To ty? - na ziemię sprowadził mnie znajomy głos. 

N: Szefie? - zapytałam, gdy zobaczyłam znajomą twarz.

S: Nie jestem twoim szefem od dobrych kilku lat. - zaśmiał się tak jak miał w zwyczaju i siadł obok mnie na ławeczce.

N: Dalej jesteś zły, że odeszłam? - zapytałam.

S: Nie, już dawno się z tym pogodziłem, zresztą byłaś jedną z najlepszych moich agentek i zawsze chciałem dla Ciebie jak najlepiej. - uśmiechnął się do mnie. - Właściwe co ty tu robisz?

N: Sama nie wiem, coś mi kazało tu przyjść i posiedzieć. Zresztą Kuba mnie prosił, abym co jakiś czas zaglądała na grób jego brata, jak jego nie będzie. - dokładnie jestem właśnie na cmentarzu przed grobem Maxa, brata Kuby.

S: Kuba to twój partner? - zapytał nie dowierzając i na mnie spojrzał. Miałam mu odpowiedzieć, ale w tym samym czasie Florek zaczął płakać, więc siłą rzeczy podeszłam do wózka, który stał tuż obok mnie i wyjęłam z niego synka. - Masz dzieci?

N: Tak... dwójkę... - powiedziałam i z powrotem siadłam obok niego. - Ciii... Floruś. - odezwałam się do synka, delikatnie bujając go w ramionach.

S: O Boże... - jęknął. - To przecież cały Max, gdy był mały.

N: Czekaj, co?... - spojrzałam na niego coraz mniej z tego wszystkiego rozumiejąc. Skąd mój były szef... znaczy Staszek, może wiedzieć jak wyglądał zmarły brat Kuby... - Ty jesteś...

S: Jestem ojcem Kuby i Maxa. - szepnął. - Ale... możesz mi to wytłumaczyć? - spojrzał na mnie z wyczekiwaniem.

N: No chyba nie mam innego wyjścia. - westchnęłam, na szczęście Florek już się uspokoił i teraz patrzył swoimi brązowymi oczami na wszystko co nas otacza. - Florek i Tośka to bliźniaki i ich ojcem jest... Kuba... Mogę się domyślać, że jesteś w szoku, ale Kuba też nic nie wie. Jak zorientowałam się, że jestem w ciąży to on już wyjechał.

S: Jesteście razem?

N: Nie wiem, to było swego rodzaju pożegnanie, a skończyło się, tak jak się skończyło. - westchnęłam, bo usłyszałam płacz córeczki.

S: Ja ją wezmę, w końcu jestem jej dziadkiem. - powiedział i poszedł do wózka, skąd wyjął Tośkę. - Wiesz, że Tosia to pierwsza dziewczynka urodzona w mojej rodzinie od trzech pokoleń. - powiedział siadając obok mnie.

N: Nie, nie wiedziałam, Kuba nigdy nie mówił mi o swojej rodzinie, kiedyś wspomniał tylko, że jakby miał córkę, to chciałyby dać jej na imię Antonina. - westchnęłam i się zamyśliłam. Nigdy nawet nie podejrzewałam kto jest ojcem Kuby i dziadkiem bliźniaków, a tu taka niespodzianka. Uśmiechnęłam się do mojej córeczki, która bardzo nie pewnie podchodzi do nowych osób, a jak tylko ktoś nie znajomy bierze ją na ręce to zaczyna strasznie płakać, a tu nagle bez problemu dała się uspokoić Staszkowi.

Olgierd:

Właśnie siedzę z Krychą w naszym pokoju operacyjnym i staramy się rozwikłać zagadkę fali prób samobójczych wśród nastolatków. Siedzimy nad tym od tygodnia, a śledztwo nie posuwa się do przodu. 7 nastolatków z na szczęście nie udaną próbą samobójczą, ale nie przytomnych i 2 z udaną, nie mają żadnych powiązać, są w różnym wieku, do innych szkół chodzą, a ich rodzice nawet się nie znają.

Gliniarze- Zaczęło się niewinnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz