#7 Szpital

1.7K 29 6
                                    

Kuba:

Równocześnie, gdy lekarz z ratownikami walczyli o życie Łucji, Natalia cały czas nie odzyskała przytomności. Lekarz powiedział, że to prawdopodobnie z przemęczenia i zimna. W między czasie Łucji wrócił rytm serca, więc obie trafiły do karetek, a następnie do szpitala. Chciałem jechać z Natalią, ale lekarz mi nie pozwolił. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy prosto do szpitala. W międzyczasie Krycha poinformował o wszystkim Kruczkowską.

Krystian: Dzień dobry, przed chwilą pogotowie przywiozło tu dwie kobiety. Gdzie one teraz są? - wpadliśmy na recepcję w szpitalu

Pielęgniarka: A kim panowie są, bo ja nie mogę udzielać obcym tych informacji? - popatrzyła na nas znad swoich papierów.

O: Jedna to moja siostra, a druga to moja dziewczyna. - uprzedził nas Olgierd, nim zdążyliśmy wyjąć blachy. 

Pielęgniarka: Pani Natalia w sali pierwszej, a pani Łucja w sali ósmej. Lekarz udzieli państwu wszelkich informacji - powiedziała i wróciła do swoich zajęć. Zastanowiły mnie słowa Olgierda. To, że z Łucją nie łączy go czysto zawodowa relacja to się domyśliłem. Zresztą nie tylko ja. Jednak, że Natalia to jego siostra to trochę dziwne. Nic nie mówił wcześniej. Chyba, że to po prostu zwykłe kłamstwo. Olgierd poszedł do Łucji, a ja do Natalii. Krystian musiał wrócić na komendę. Serce mi się ścisnęło, gdy zobaczyłem Natalię na łóżku szpitalnym. Cały czas była nieprzytomna, a różne urządzenia medyczne monitorowały jej parametry.

Natalia:

Przed tym jak straciłam przytomność pamiętam tylko, że zobaczyłam naszych jak aresztowali porywaczy, a później jak podchodzi do mnie Kuba. Teraz jestem w białym pomieszczeniu. Domyślam się, że w szpitalu. Nie odczuwam już tego okropnego bólu w podbrzuszu, więc pewnie dostałam coś przeciwbólowego. Na szczęście, bo nie wiem czy bym wytrzymała z nim jeszcze chwilę.

N: Kuba, co ty tu robisz? - szepnęłam, zauważyłam, że trzyma mnie za rękę.

K: Natalia! Obudziłaś się! - krzyknął uradowany. - Tak się cieszę. - przytulił mnie. W pierwszym odruchu chciałam go odrzucić i uciec, ale gdy zobaczył moje zdezorientowanie w oczach zrobił to wolniej i delikatniej.

N: Długo tu jestem?

K: Kilka godzin. Porwali was wczoraj z Łucją, a dzisiaj udało nam się was znaleźć. - usiadł koło mnie.

N: A co z Łucją? - zapytałam zmartwiona na wspomnienie nieprzytomnej brunetki.

K: Miała mniej szczęścia od Ciebie, ale już jest dobrze. Podali jej coś i straciła przez to przytomność.

N: A mi coś dali?

K: Nie, ale lekarze szukają przyczyny twojej utraty przytomności. - zamilkł na chwilę.

N: Kuba, co się dzieje? - popatrzyłam na niego.

K: No właśnie... Nie wiem jak Ci to powiedzieć, bo zostałaś zg...

N: Wiem... To znaczy domyślam się, że... mi to zrobili... - po moich policzkach popłynęły łzy. - Ja wtedy byłam... świa... świadoma... ja to... wszystko... pa... mię...tam. - mówiłam pomiędzy kolejnymi falami płaczu i łez. Kuba tylko mnie przytulał i czekał, aż się uspokoję.

K: Może powinnaś porozmawiać z psychologiem? - zasugerował delikatnie, patrząc mi w oczy.

N: Nie. - pokręciłam głową i się do niego przytuliłam. Nie wiem ile płakałam, ale Kuba wszystko cierpliwie znosił.

Lekarz: Pani Natalio... Musimy porozmawiać. - do mojej sali zaglądnął lekarz. - Mam wyniki pani badać i już wiemy co było przyczyną zemdlenia. - powiedział poważnie.

Gliniarze- Zaczęło się niewinnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz