Łucja:
Wróciliśmy już normalnie do pracy, dobra może nie wszyscy. Natalia z Kubą mają się pojawić dopiero dzisiaj, bo postanowili jednak przedłużyć swój urlop. Moje samopoczucie się nie polepszyło, więc dzisiaj z samego rana podjęłam radykalny krok. Chciałam go zrobić już wcześniej, ale nie miałam odwagi. Dzisiaj mi przyszła. Siedziałam na podłodze w łazience i czekałam, czekałem, aż te mdłości wreszcie miną, wszyscy jeszcze śpią z racji bardzo wczesnej pory. Tuż obok mnie leżał biały prostokącik. Test ciążowy. Pięć minut już dawno upłynęło od jego wykonania, ale ja nie miałam odwagi na niego spojrzeć. Dopiero po upływie kolejnych kilku minut wzięłam go do ręki i zobaczyłam... dwie kreseczki... Pozytywny... Jestem w ciąży.
O: Kochanie, co się dzieje? - do łazienki wpadł przerażony Olo. Pewnie usłyszał mój płacz. Usiadł koło mnie i mnie przytulił. O nic nie pytał, po prostu przytulił. - Łucuś, co się stało? Dlaczego płaczesz?
Ł: Olo... ja jestem w ciąży... - powiedziałam szeptem patrząc na jego reakcję. - Wiem, że nie planowaliśmy jeszcze, że miało być później. Ja nie wiem jak to się stało, przecież się... - zaczęłam się tłumaczyć, a kolejne łzy zaczęły wypływać z moich oczu.
O: Proszę, nie płacz już. Cieszę się, ale jestem zaskoczony. - pocałował mnie długo i delikatnie, kciukami ocierając łzy z moich policzków. - Chodź idziemy na śniadanie, teraz musisz dużo jeść.
Ł: Nie, błagam nie. Na samo wspomnienie o jedzeniu robi mi się niedobrze.
O: To przynajmniej się napij herbatki. - pomógł mi wstać i wyszliśmy z łazienki.
Ł: Niech Ci będzie. - westchnęłam i bez sił opadłam na krzesło. - Nie rozumiem, żadna z ciąż, aż do tego stopnia nie wyciągała ze mnie energii i nie miałam, aż takich mdłości.
O: To umów się jak najszybciej do lekarz w takim razie i będziesz wszystko wiedziała. - poradził mi. Równocześnie przygotowując posiłek dla Kajtka.
Ł: Pójdziesz ze mną... na badanie? Boję się iść sama. - przyznałam nie chętnie.
O: Oczywiście, że pójdę. Jak tylko tego chcesz.
Ł: Dziękuję. - wstałam i się do niego przytuliłam, delikatnie muskając jego usta. - Pójdę zobaczyć do Kajtka i Zosi, bo ona to zaraz się spóźni jak nie wstanie. - poszłam w stronę schodów. Sama nie wiedziałam co mam myśleć o mojej bardzo prawdopodobnej ciąży. Wiadomo, nie można ufać testom ciążowym na sto procent, ale ja mam objawy towarzyszące wczesnej ciąży. Boję się, ale wiem, że w razie czego nie zostanę sama z dzieckiem. Mam męża i przyjaciół.
Kajtek: Mama! - krzyknął uradowany mój synek, gdy tylko mnie zobaczył w drzwiach. Stał w łóżeczku opierając się o barierkę.
Ł: No mama, mama. Chodź pójdziemy obudzić twoją siostrę. - wyjęłam go z łóżeczka i postawiłam na ziemi, a on od razu popędził do pokoju obok. Dobrze, że nie chciał na ręce, bo nie miałabym siły go nosić.
Kajtek: Zocha! Zocha! - zaczął skakać po jej łóżku.
Zosia: Kaj! Ja chcę spać. - odwróciła się na drugą stronę.
Ł: Zosia, wstawaj leniu, bo się spóźnisz do szkoły.
Zosia: Ale mi się chce spać.
Ł: To trzeba było się nie uczyć w środku nocy, tylko iść spać wcześniej, tak jak Ci mówiłam. - powiedziałam do niej patrząc po pokoju, w którym na podłodze i biurku były porozkładane książki i notatki. - Za 5 minut śniadanie. Zostawiam Ci Kajtka, żeby Cię dobudził. - powiedziałam wychodząc z pokoju.
![](https://img.wattpad.com/cover/223428023-288-k785768.jpg)
CZYTASZ
Gliniarze- Zaczęło się niewinnie
Romance!Książka w trakcie poprawy początkowych rozdziałów! Czwórka ludzi, policjantów i przyjaciół. Natalia Nowak, Łucja Wilk, Kuba Roguz oraz Olgierd Mazur. Ich losy w tej książce będą się splatać. Czy mimo wielu wydarzeń, odkrycia kart swojej przeszłości...