𝘋𝘢𝘥𝘥𝘺 𝘪𝘴𝘴𝘶𝘦𝘴

856 66 190
                                        

O godzinie 17:00 wszyscy zebrali się wokół wcześniej przygotowanego paleniska. Zajęli miejsca na dwóch ławeczkach, takimi parami, jak są podzieleni w pokojach. Klaus objął siostrę oraz przyjaciółkę, a Luther przyglądał się mu z pełnym mordem w oczach i zazdrością, wobec Allison. W tym momencie Numer Cztery zerwał się z miejsca i uśmiechnięty od ucha do ucha, bez słowa wbiegł do domu, a wybiegł z miską w rękach. W misce był nadzwyczajny niebieski napój, a w środku pływały kolorowe żelki. Five, Zero oraz Numer Jeden spojrzeli na chłopaka z litością, a reszta gwizdała na widok napoju. Niebieskooki wzniósł napój, zapewne zawierający alkohol w górę, po czym się odezwał.

- A więc zebraliśmy się tutaj, aby uczcić to, że nie ma z nami tu ojca, a ten o to niebiański napój nam w tym pomoże. - powiedział, a następnie podał Azjacie miskę z napojem i w zniósł dłonie w górę, tak samo jak i głowę.

- Klaus, nie rób z siedabie większego idioty niż jesteś - pokręcił głową z niedowierzaniem zielonooki.

- Dobra Five, spróbuj chociaż raz być miły. Proszę cię - poprosiła mulatka, a Five tylko wzruszył ramionami. 

Niebieskooki ucieszony rozlał każdemu napój, po czym usiadł obok białowłosej i ponownie objął ją ramieniem, a Diego oraz Ben otworzyli pianki, a następnie poczęli je przypiekać nad ogniskiem.

- Jesteśmy architektami swojego przeznaczenia - powiedziała nagle Zero, obserwując gwiazdy, a każdy pokierował wzrok w jej stronę.

- Nie mam zielonego pojęcia co to znaczy, ale zgadzam się. - zgodził się Four.

Przez chwilę ciszy, Allison zaczęła nucić coś pod nosem, po czym przyłączył się do nucenia Luther, który znał piosenkę. Następnie dołączyli się Ben oraz Diego, jednak Five oraz Zero pozostawali w milczeniu.

- Oh dajcie spokój, każdy zna tą piosenkę. - odezwał się Numer Dwa.

Niebieskooka spojrzała na bruneta i się uśmiechnęła, a następnie zaczęła śpiewać tekst, przez co zielonooki się zaśmiał z niedowierzania i sam zaczął cicho śpiewać.

-You ask me what I'm thinking about

I tell you that I'm thinking about
Whatever you're thinking about
Tell me something that I'll forget
And you might have to tell me again
It's crazy what you'll do for a friend -
zaśpiewała Zero.

-Go ahead and cry, little girl

Nobody does it like you do
I know how much it matters to you
I know that you got daddy issues
And if you were my little girl
I'd do whatever I could do
I'd run away and hide with you
I love that she's got daddy issues, and I do too -
zaśpiewał Five.

Każdy wymienił nie tylko zdziwione spojrzenia, ale pełne ciepła, jakby rodzinnego. Białowłosa i zielonooki spojrzeli na siebie i ciepło się uśmiechnęli.

- To było.. awesome! - ucieszył się Klaus, po czym polał każdemu kolejną kolejke.

- Myślicie, że ojciec kiedyś się jeszcze zgodzi, na taki wypad? - zapytał Diego.

- Daj spokój jak się dowie co tu robiliśmy, to możemy pomarzyć - spojrzał Ben na blondyna.

- Nic nie powiem, sam bym miał kłopoty. - burknął One.

- Uff, bo już się bałam, że będę musiała go oplotkować - zażartowała Three.

Po kilku kolejnych kolejkach Ben usnął na kolanach brata, który nie chcąc go budzić nie ruszał się.

- Jesteście kompletnie pijani - powiedział Five drwiąc z słabej głowy rodzeństwa. 

- Chyba musimy ich ogarnąć - stwierdziła dopijając swój kubek niebieskooka.

- A ty nie jesteś pijana? - zdumiał się brunet.

- Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. Ciekawość nie istnieje bez przyczyny. - odparła.

- Totalnie nie. - otworzył szerzej oczy. - jakim cudem - pokręcił głową.

- Główka pracuje - postukała się delikatnie w głowę. 

- Ależ mia amore! ja nie jestem pijany! - wykrzyczał Cztery.

- A ja już tym bardziej prawda kotku - powiedział Luther patrząc na Diego, który miał na kolanach Ben'a i pokiwał głową wystawiając dwa kciuki do góry.

- To jest chore - stwierdziła wskazując palcem na Jeden oraz Dwa.

- Gdzie mój lakier do paznokci? muszę pofarbować klusce włosy - zaczęła czochrać włosy loczka, brunetka.

- Ty go już lepiej zostaw - odciągnął siostrę Five.

Nagle blondyn poderwał się z miejsca i wziął do tańca Allison, a Diego oraz Klaus wymachiwali powoli dłońmi w rytm ich tańca. Tańca wolnego. 

- Nie no wy idziecie do domu - złapała się za skronie białowłosa. 

Zielonooki szturchnął, jedyną prócz niego trzeźwą osobę i zaczął znosić rodzeństwo do ich pokoi, a partnerka towarzyszyła mu w tym. Wzięli następnie cztery miski i postawili przy łóżkach nastolatków. Kiedy nieśli ostatnie miski zatrzymali się przed drzwiami do ich osobnych pokojów.

- Dziękuje za pomoc. Dobranoc - powiedział Five i ledwo, jednak delikatnie się uśmiechnął.

- Przyjaciele, są po to aby sobie pomagali, czyż nie? - chwyciła jego dłoń. - Dobranoc - odparła, po czym wnieśli miski do pokojów, jednak nie położyli się.

Na ich łożach, było pełno zwróconego pokarmu ich rodzeństwa. Oboje cicho jęknęli i wyszli z pokojów. 

- Twoje też? - zapytała niebieskooka, gdy brunet zamykał drzwi do pomieszczenia.

- Zapłacą mi kiedyś za to - wywrócił oczami.

- Czyli co, kanapa na pół? - zapytała.

- Chyba, że.. - zaczął zielonooki.

- Nie mam zamiaru się z tobą bić o kanapę, jeśli tak bardzo chcesz to sam sobie na niej śpij - warknęła białowłosa.

- Oj daj spokój Zero, śpimy razem - mrugnął do niej oczkiem. - Wiem, że tego chcesz - zażartował.

- Słodziak - zmarszczyła nosek, a brunet przyciągnął ją do siebie.

- Nie nazywaj mnie słodkim - powiedział bardzo powoli, tak aby wszystko zrozumiała, a ona jakby czuła każde jego słowo. 

Czuła jego oddech na swojej klatce piersiowej, a on jej. Przez chwile patrzeli tak na siebie, aż w końcu brunet delikatnie musnął swoimi wargami jej czoła, a ta wtuliła się w niego. Spojrzeli jeszcze raz na siebie, po czym zeszli na dół i rozłożyli kanapę. Położyli się obok siebie, a brunet przyciągnął białowłosą do siebie i ułożył swój podbródek na jej głowie po czym usnęli



 936 słowa!

Oho! już powoli coś się dzieje, czy tylko przyjaciele? haha jak myślicie? Co tam sypie u was śnieg? opowiadajcie! kocham was dziękuje za prawie 8k wyświetleń i prawie 1k głosów, nie wiem po prostu co powiedzieć.. <33 trzymajcie się do piątku! ( chyba hihi ) 

𝙿𝚛𝚘𝚓𝚎𝚌𝚝 𝚉𝚎𝚛𝚘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz