*W schowku*
- Odsuń się ode mnie. - powiedział kąśliwe brunet.
- Jakoś wcześniej ci to nie przeszkadzało. - odparła zbliżając się powoli do zielonookiego.
- Byłem pijany jak bela. - odszedł do tyłu.
- A czy to ważne? - zapytała.
- Logiczne, że tak. Na trzeźwo nie pocałowałbym maszyny. - wywrócił oczami.
- Jestem pół człowiekiem, ale chwila to pijany byś mnie pocałował? - uśmiechnęła się do niego zalotnie.
- Jakbyś mnie znowu wykorzystała to co miałbym zrobić? Po prostu się odsuń ode mnie i przeczekamy resztę czasu. - warknął na nią.
Delores była rozwścieczona do granic. Myślała, że Five również był nią zainteresowany i kiedy pójdą do schowka, wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nie wiedziała co ma teraz zrobić więc ma chwilę odsunęła się od chłopaka. W pewnej chwili jakby dostała olśnienia i rzuciła się na chłopaka próbując go pocałować. Na pewien moment się jej to udało, lecz zielonooki teleportował się za nią.
- Przestań! jestem z Zero, nie rozumiesz? - cicho krzyknął.
- Gdybyś ją kochał to w windzie byś nie odwzajemnił pocałunku. - obróciła się.
- Byłem pijany, po za tym co ty możesz o mnie wiedzieć. - zmierzył ją wzrokiem.
- Wiem tyle, że ty też coś czujesz. Pytałeś Zero w ogóle o związek? ona nie wygląda na taką która by w nie wchodziła, a ja jestem gotowa zaoferować ci całą siebie. - położyła dłoń na jego ramieniu.
Przez pewną chwile chłopak odpłynął. Nigdy nie pytał białowłosej o związek, a obok siebie miał dziewczynę gotową zaoferować mu więcej niż sam związek. Szybko odgonił od siebie tę myśl i zabrał jej dłoń z swojego ramienia.
- Daj mi spokój, nie widzisz, że ja i ona.. układa się nam. Ona jest wspaniała, jest cudowna, jest prawdziwa i ciepła. A ty jesteś w połowie metalem. - łypnął na nią, a ta dość urażona jego słowami nadal się nie poddawała.
- Przyjdziesz jeszcze do mnie, a wtedy ja ci pokaże. - mrugnęła do niego, a on zignorował jej uwagę i z niecierpliwością czekał, aż ich otworzą.
Blondynka, także czekała ponieważ miała kolejny plan. Gdy usłyszała przekręcanie zamka, rzuciła się ponownie na bruneta. Ten zdenerwowany jej nachalnością odrzucił ją od siebie, po czym teleportował się za barek. W pokoju nastąpiła cisza. Trep oraz Alex byli już dawno w pokojach, ponieważ usnęli w połowie. Zero wpatrywała się w Five, a Demeter w Delores.
- Czy to.. - zaczęła niebieskooka, lecz nie dokończyła ponieważ głos się jej załamał. Wlepiła w niego swoje piękne zaszklone oczy, niebieskie jak jagody. Odwróciła się i została po niej tylko smuga.
- Pogadaj z nią, wiem wszystko. - Demeter spojrzała na chłopaka specjalnym wzrokiem.
On nic nie odpowiedział tylko również na nią spojrzał.
Hejj dzis krotszy bo chcialam zostawic ten rozdzial w takim momencie bo mega mi sie spodobal haha <33 mam teraz giga duzo na glowie i nie wiem zcy rodzice mi nie wezma telefonu wiec jak jakeis spoznienia beda to przez to haha trzymacje cie apapa kckc was
CZYTASZ
𝙿𝚛𝚘𝚓𝚎𝚌𝚝 𝚉𝚎𝚛𝚘
Фанфикшн1 października 1989 roku o godzinie 12:00 43 kobiety na całym świecie zaczynają rodzić, mimo iż żadna z nich nie była wcześniej w ciąży. Siedmioro dzieci zostaje adoptowane przez ekscentrycznego miliardera - sir Reginalda Hargreevesa, który wykorzys...
