B:Ale to napewno będą +18,tak?
Pytał się chłopak któryś raz przekroczając próg kawiarni.
J:Powtarzam Ci już któryś raz że tak.Czy ja Cię kiedykolwiek okłamałem?
B: Powiedziałeś że były martwe!
Chan na same wspomnienie wczorajszego dnia aż się wzdrygnął
J:To nie moja wina ,a tego durnego lekarza, zmylił mnie
Próbował bronić się mniejszy chłopak
-nie ruszały się gdy wreszczcie puścili YoungK,homary to przebiegłe stworzenia hyung
B:W takim razie pasujecie do siebie
J:Nie powiem kto chciał z ni..
B:Ale już nie chce!
Zaprzeczył siadając na najbliższym stołku,od razu odkładając kaktusa którego przez ten cały czas przytulał do piersi,lepiej by nie miał go w ręku bo już mało brakuje aby rzucił nim w Jisunga.A on z nim do szpital na pewno nie pojedzie!
Moon: A u was jak zwykle głośno
Oboje chłopacy odwrócili się na głos swojej przyjaciółki,zauważając że był z nią Oberto,jej kuzyn.
O:Słychać was na drugim końcu ulicy
Moon: To już postęp,ostatnio cały Seul ich słyszał po akcji z Harrym Potterem i Leią
J: Nie zapominaj o Chewbacce
Han uśmiechnął się na wspomnienie Hyunjina w stroju stwora.
- tęsknie za fetyszowym wtorkiem
westchnął smutny chłopak
B: A ja nie!A teraz zagramy w końcu w te gry
Zmienił szybko temat za nim znów by zaczeli rozmawiać o sytuacji z przed tygodnia
M: To może zrobimy fetyszowe środy?
Nagle za baru wychylił się Minho trzymającego w rękach mrówkojada,Chan był tak zaskoczony że aż mu jego różowe klapki spadły w momencie spadania ze stołka.
-Fajny outfit Channie,pasuje Ci
Bang popatrzył z pod oka na przyjaciela poprawiając przy tym jego szlafrok w kaczuszki.
O:Chwila a co tu robi Leon?
Moon: Dzięki chłopcy ,wiecie kiedy mówiłam byście go dobrze ukryli to nie chodziło mi oto byście paradowali z nim po całej kawiarni
Cała trójka pochyliła się w geście przeproszenia,nawet Chan który widział Leona pierwszy raz na oczy
O:Wiedziałaś o tym?!
Moon:Słuchaj ma on z nimi dobrze?Ma ,więc jest git
O: A co jak coś głupiego im przyjdzie do głowy,z Leonem w roli głównej!
Spierał się Oberto
Moon: Co ty?Oni i coś głupiego ?Przecież ich znasz
O:Ty tak serio?Właśnie przez to że ich znam wo..
Kuzyn Moon popatrzył na chłopców którzy robili mine zbitego psa,a przynajmniej Minsungi bo dla Chana ważniejsze było nałożenie swojego laczka.
Oberto westchnał
O:No dobra niech wam będzie,ale tylko do niedzieli ,potem zwracacie go do zoo
J:Yey!Jesteś najlepszy hyung!
Wiwatował Han zabierając z rąk Lee Know mrówkojada,co nie do końca się starszemu podobało,ale jako że to Jisung postanowił nic nie mówić.
M: W sumie z Leona niezła Chewbacca by była ,może powtórzymy to Hannie?
J: Z chęcią ale teraz ja chce być Potterem
M:Mmm...no dobra poświece się
B:Gdzie się podziewa cała reszta w tej chwili?!Czemu musiałem skończyć tutaj akurat z wami?!
M:Chan spokojnie ,my już wiemy o co Ci chodzi
Sung przytaknął głową
B:Naprawde?W takim ra...
M:Chcesz być Chewbaccą ,prawda?Stary bez problemu
We dwójke poklepali chłopaka po ramieniu.A Bangchan załamany przywalił głową w blat.
O:W czwartek widze Leona w zoo,nie zostawie go z tymi psychopatami
Dziewczyna wiedziała że nie ma co się spierać,bo w tym tempie do niedzieli nie tylko Chanowi będzie potrzebna pomoc psychologa.
CZYTASZ
Rainbow Boys | Stray Kids
FanficTa książka ma wszystko poza fabułą, czyli śmieszne historie Stray Kids (a przynajmniej śmieszne dla mnie)