Kompletna ciemność panowała w pokoju, można było się wydawać że panuje w nim kompletna pustka.
Jednak kiedy zmrużyło się oczy można było zobaczyć zarys fotela, na którym siedziała tajemnicza postać
-*odwraca się ze skrzypnięciem *Jajko czy kura co było pierwsze? *mówi głębokim tonem głosu* Co jest dobre a co złe?
-Wiele jest takich bezsensownych pytań...
F:*zapala światło* Hej hyung widziałeś może Changbina?
M:*oślepiony przez nagłą jasność * No i po chuj to zapaliłeś *spada z fotela *Tyle było z mojej tajemniczości! Zepsułeś mój wstęp!
F:To nagraj go jeszcze raz, więc uspokój swoją wściekliznę! A teraz, gadaj gdzie krasnal!
M:Szacunku dla starszych! Co ty se myślisz że ja mam turbo power energii co ty, ja już stary i leniwy jestem nie chce mi się tego cholerstwa nagrywać jeszcze raz ! *uspokaja się* A jak chodzi o tego gnoma to nie wiem gdzie jest..
F:A masz jakiś pomysł gdzie może być? Jest mi potrzebny
M:Nie wiem, poszukaj na końcu tęczy czy coś, pewnie pilnuje swojego garnca ze złotem *wymachuje mu ręką by wyszedł*
F:Ty to jednak masz łeb hyung, dzięki *ucieka w poszukiwaniu tęczy*
M:*patrzy z niedowierzaniem*Nie ważne *wraca do nagrania* Jak mówiłem takich pytań jest dużo i po chuj na nie ludzie szukają odpowiedzi nie wiem,przecież jest tyle bardziej wartościowych pytań jak np."Jak skutecznie bronić swojego chłopaka?" I właśnie na te pytanie ja wam dzisiaj odpowiem,dając wam parę dobry sposobówF:*wraca z siatką na motyle* Nie mogłem nie usłyszeć twoich głupot ,a więc przyszedłem sprostować to jest "Jak skutecznie terroryzować swojego chłopaka?"
M:*z mordem w oczach* Wypierdalaj..
M:*kiedy w końcu zostaje sam* Więc jak mówiłem zanim ktoś mi przerwał, dzisiaj będziemy terror..chronić!Szlag prawie się przez tego komara przejęzyczyłem,dzisiaj chronimy Jisunga
M:Jak to zrobić zapytacie?Otóż jednym z najważniejszych rzeczy które wam dzisiaj pokaże jest chodzenie za nim krok w krok,jednym słowem śledzimy
M:Dzięki temu będziemy mieli pewność że jest bezpieczny,a w ostateczność będziemy mogli wszelkie niebezpieczeństwa odegnać...no dobra ale koniec tego wstępu,czas na przygotowania!
M:Jako że z jakiegoś powodu ludzie nie lubią być śledzeni my musimy być incognito *grzebie w szufladach*A do tego niezbędna będze pereryna niewidka
F:*znów wchodzi* Stary ona nie istnieje,Harry Potter to fikcja
M:*patrzy na niego jak na głupiego* Tak?To skąd Changbin i autorka mają świadectwa ukończenia Hogwartu?
F:No chyba ty nie myślisz,że naprawdę..facet oni to z neta pewnie mają *gdyby tylko Felix znał prawdę*
M:Nie wierze Ci,a teraz zjeżdżaj ,ile razy mi tu wpełzniesz?
F:Aż nie przestaniesz gadać głupot, w takim wypadku lepiej bym tu został
M:Precz,precz siło nie czysta*rzuca w niego żołędziami*
F:Auł,auł *ucieka*
M:Nareszcie *patrzy na puste ręcę* no nie mój prezent dla Hanniego,no trudno *nakłada peleryna i chwyta siatkę na motyle*
M:Ruszamy na śledzenie!
Skip Time...
M:Jak mogliście zauważyć byliśmy już w kawiarnii i ...tyle,bo widzicie Han nie jest fanem ruchu,co w sumie dobrze ,ja już za stary jestem na dłuższe przechadzki..
M:Peleryna niewidka świetnie się spisuje,jestem nie do wykrycia..
*pomińmy że pół kawiarni patrzyła na niego jak na debila ,kiedy to przylepiał się do szyby kawiarnii.Nawet teraz kiedy to chowa się za hydrantem obserwując to co dzieje się u krawca,ludzie nie kryją swojego zdzwienia i przyspieszają kroku kiedy tylko go mijają"
M:Żeby nudno nie było to powiem wam że, ogólnie póki co spokojnie jest ,tylko raz groziłem człowiekowi ,który krzywo spojrzał na Jisunga,no zdażyło się wykręcić paru osobom ręcę,ale sami sie prosili...omińmy to,wydaje się że dzisiaj będzie spokojny dzie...CHWILA!A ten co tą miarką robi?!
*Ludzie po jego krzykach jeszcze bardziej przyspieszyli kroku,niestety nawet to ich nie uratowało przed Minho który z prędkością światła wbiegł do salonu krawieckiego,tratując przy tym paru ludzi*
M:Zabieraj te łapy zboczeńcu!
J:Minho?
K(krawiec):Mogę Panu w czymś pomóc?Jak skończe mierzenie to mo..
M:Łapy precz od niego *wyrywa mu miare krawiecką i zaczyna nią go poduszać*
J:Kompletnie oszalałeś!?Weź się uspokój,bo kolejnego Ci nie odpuszczą!
M:Ja jestem oazą spokoju Sungie *dalej dusi krawca* zresztą ta staruszka sama się prosiła ,po co Ci zabierała ostatni kawałek sernika?!
J:Minho przestań!
M:Muszę Ci odmówić,nikt mi Cię gwałcić nie będzie * krawiec ledwo co już zipie*
J:Jaki znowu gwałt?!Nawet mnie nie dotknął ,tylko sprawdzał wymiary na garnitur
M:A tobie po co jakiś pieprzony garnitur?*wciąż dusi*
J:Powiem Ci ale przestań go dusić
M:Nie jestem tego aż tak ciekawy
J:Taki jesteś ,więc dzwonie po Felix *dzwoni*
F:Szto chceta?
J:Minho..
F:Znowu?To już z piąty razu w tym miesiącu a mamy 3 dzień miesiąca ,lecę pędzę
*Felix zjeżdża z tęczy i biegnie do krawca*
No i tak po długiej szarpaninie ,Felix uratował krawca a Minho trafił do aresztu ,ale wypuścili go po godzinie,bo strażnicy byli zmęczeni jego opowieściami o kotach...i Jisungu.
W akademika jednak czekała na niego gorsza kara,bo Jisung strzelił na niego focha,ale trwał on tylko 5 minut.
J:Nie rób tego więcej *mówi chowając głowe w zgięciu szyj Minho,mocniej się do niego przytulając*
M:Już nigdy więcej
M:*szeptem*Widzimy się w następnym odcinku * mruga do kamery*
J:Co ty tam mówisz?
M:Nic,nic..Chodź pozbieramy żołędzie z głowy Lixa..
**********
A jutro zobaczymy gdzie to Changbin się zawieruszył
F:*trzymając garniec złota* Właśnie bo słabo go pilnował,pewnie go z roboty wyrzucą
CZYTASZ
Rainbow Boys | Stray Kids
FanficTa książka ma wszystko poza fabułą, czyli śmieszne historie Stray Kids (a przynajmniej śmieszne dla mnie)