A:Po raz trzydziesty mówię ci, że tamto to była Polska nie Piekło, teraz jesteśmy w Piekle
Changbin uniósł brew, wymachując rękami w lewo u w prawo
C:No ale jak?!Tam było dziura na dziurze przykryta dziurą a tutaj no patrz jak bezpiecznie, tyle przejść dla pieszych to ja dawno nie widziałem
Odpowiedział patrząc z dumą na drogę
A:Changbin to że coś jest białe i w poziomie nie znaczy od razu że to pasy !
Powiedziałaś nie powierzając w jego głupotę
M:Jestem głodny
Powiedział kompletnie z dupy ale to Minho więc to normalne
A:Zaraz znajdziemy Jisunga,Minho
M:Co?
A:Co?
C:Kinky
Minho i autorka patrzyli na siebie, nie do końca wiedząc dokąd doszła ta dyskusja
C:No well...to jak już mówimy o ciasnych przestrzeniach
A:Co?
M:Co?
Wszyscy nadal nie doszło do ładu i składu tego wszystkiego
A:Kto w ogóle wpadł na ten debilny pomysł by nasza trójka pojebańców poszła sama!
C:Zgaduje że ta sama co wzięła najmniejszą walizkę i kazała mi się w nią zmieścić !
M:Musiało być to ciężkie biorąc pod uwagę wielkość...
C:Moich mięśni tak dokładnie
M:Właściwie chodziło mi o twoją głupotę
Poprawił go na co Changbin już chciał się na niego rzucić, jednak autorka nie wiadomo skąd wzięła gwizdek i wystawiła w jego stronę czerwoną kartkę
C:Ej za to byłaby maksymalnie żółta !
A:Myślisz że znam się na piłce nożnej?!
M:Jestem głodny
No i wracamy do punktu wyjścia
A:Ehh...też tęsknię za Jisungiem, Minho
Oboje westchnęli a Changbin dalej narzekał na rozmiar walizki, gdy ci lamentowali przez nie doładowanie Jisungiem. Po dobrej pół godzinie cała trójka ogarnęła się na tyle by dalej kontynuować ten rozdział, który zdecydowanie odbiegł od wszystkiego co miał na celu
C:Więc to nie Polska...
A:Changbin nie wracamy do początku rozdziału !To piekło i żadne mąkowe pasy tego nie zmieniają
Odparła wyciągając mapę za pleców, sprawdzając jak mają dojść do ich celu
C:Tak właściwie to gdzie idziemy ?
Spytał autorki choć jego wzrok był skupiony na Minho, który próbował złapać kolejnego kota, które to po drodze zbierał i jakby to już nie było dziwne to jeszcze każdego nazywał Jisunga. Jednym słowem w rozdziale wciąż panuje chaos
C:Gdzie idziemy?
Spytał ponownie nie dostając odpowiedzi
A:Zabijać
M:Mów dalej
Nagle zaintrygowany Minho, porzucił wszystkie koty i podbiegł do nich, nie wiadomo kiedy
C:Aa...nieważne to kogo będziemy zabijać?
Odparł nie wzruszony na co autorka uniosła jedną brw
A:Serio?Tak bez żadnych pytań?Minho jakby rozumiem bo to Minho, ale że ty Changbin?
CZYTASZ
Rainbow Boys | Stray Kids
FanfictionTa książka ma wszystko poza fabułą, czyli śmieszne historie Stray Kids (a przynajmniej śmieszne dla mnie)