Dzisiejszy dzień był w końcu tym, który tak długo był zapowiadany w Tęczy przez autorkę..randka. No i to nie byle randka, choć nie była na siłowni ku rozpaczy jej organizatora, który to stroił się właśnie na nią przed lustrem. Wystrojony w swoją najlepszą żonobijke i szorty we flamingi od Chana, wiedział że jest gotów by zabrać Felixa na najlepszą randkę w dziejach.
C:Idziemy!
Krzyknął do swojego kwartetu smyczkowego, w skład który wchodził Ryszard z marakasem, Le Richard z łyżką, Pędzelek z durszlakiem i Lidka z gumką recepturką. Najwyższej klasy muzycy do których miał dołączyć Jisung z gitarą, ale dla Changbin był to zbyt wymyślny instrument, więc nie przeszedł on jego przesłuchania. Przez siedział teraz w kącie, obrażając się, czekając aż tylko autorka wróci do domu z zakupów by się poskarżyć.
Wracając jednak do samego naszego romantyka, wziął on wreszcie dupę w kroki i dumnie ruszył do jadalni, gdzie to na wejściu przeżył szok, gdy to zobaczył na środku, stolik ze świecami, a wkoło były rozsypane płatki róż.
C:Co to wszystko ma znaczyć?!
Patrzył na Honey, która to dostawiała krzesła do stolika.
HO:O hej Bin...emm...idziesz na ryby?
Zmierzyła go wzrokiem, na co ten zrobił obrażoną minę, bo jak to tak zrównywać jego najlepsze ubrania do stroju brudnych rybaków, czyli ich domowego kociarza.
C:Dla twojej wiadomości idę na randkę
HO: Współczuję tej osobie
Odparła tylko, rzucając wokół stolika poduszki by dodać tego romantycznego klimatu i trochę awangardy, po czym odpaliła na telewizorze jakieś nagranie z odpalonym kominkiem
C:A ty co tu próbujesz dziełajesz?!Spalisz nam chatę a to nasza ostatnia!
HO: Spoko będę uważała z tymi świecami
Changbin już jej nie słuchał kiedy to poszedł do łazienki, wracając z wielofunkcyjną miską w której to była woda
C:Przezorny zawsze ubezpieczony
Odparł po czym chlusną wodą w telewizor
HO:Zgupiałeś?!
C:JA?!To ty próbujesz spalić dom?!
Odparł wywalając jeszcze telewizor, który był już doszczętnie zniszczony
HO:Ty jesteś głupi czy głupi?! Albo wiesz co nie odpowiadaj, po prostu już idź na tą randkę
Machnęła na to rękę, ignorując już dźwięk, który wydawał telewizor i całą świtę Changbina, która rozpłaszczyła się na kanapie. Well a przynajmniej by tak zrobiła gdyby nie sam Changbin, który zamiast iść dalej stał tam gdzie stał
HO:Coś jeszcze chcesz?
C:Chcę byś poszła, bo mam randkę
HO:Ale że tu?!Jak ja mam tu randkę!
C:Ty?!Przecież to miała być moja rola!!!!!
Od razu zabiera się za scenariusz, przewijając strony
C:Chwila....
Zatrzymuje się na jednej ze stron
C:Z kim ty masz tą randkę?
HO:To oczywiste, że z Felixem...jakby znajomości stary
Pochwaliła się na co ten znudzony zrzucił w nią scenariuszem. Na co ta zmarszczyła brwi, jednak jak ten wskazał jej by ta zaczęła czytać to tak zrobiła a z każdą sekundą jej usta otwierały się w coraz większym szoku

CZYTASZ
Rainbow Boys | Stray Kids
FanfictionTa książka ma wszystko poza fabułą, czyli śmieszne historie Stray Kids (a przynajmniej śmieszne dla mnie)