Autorka nucąc radośnie pod nosem przechodziła przez mieszkanie, ciesząc się kolejnym dniem ciszy po tym jak Stray Kids wyruszli w trasę . Choć pod przykrywką mieli również realizować swój kocowy plan podbicia całego internetu ,zostawiając dzięki temu najlepszymi infuencerkami .
Ambitny plan, pomyślała biorąc pociągając łyk ze swojego musiku na których punkcie ostatnio miała obsesje.
Nie dane jej jednak było poczuć cudownego smaku kaktusa z limonką bo wraz gdy już mus miał dostać się do gardła ,ona stawiała krok w kuchni w której siedział nie kto inny jak sam...Jeongin. A przecież on też miał być w trasie! Co gorsza dla samej autorki nie dość że jedno ze źródeł hałasów wróciło to jeszcze śmiał on układać domek z kart. A przecież taki scenariusz w tęczy był już znany ! Czego jak czego ale powtórek to autorek nie lubiła
A:Przecież to już grali!
Krzyknęła i nie wiele myśląc podeszła do nieświadomego jej obecności maknae ,rozwalając mu to co do tej pory ułożył
IN:Nie! Czemu to musiało stać się jeszcze raz?!
A:No sama sobie te pytanie zadaje
Powiedziała jak gdyby nigdy nic dalej kontynuując spożywanie swojego musu . Nie wiele sobie robiła z morderczego spojrzenia chłopaka zbierającego karty ze stołu
A:Więccccc...co tu robisz?Nie miałeś być tak tysiące kilometrów z dala od tego miejsca?
IN:Jeśli mówisz o tracie to skończyła się ona wczoraj ,co zaznaliśmy na kalendarzu
Mówiąc to chłopak wskazał na kalendarz za sobą ,na którym faktycznie była zaznaczona w czerwonym kółkiem wczorajsza data a żeby to było za mało to dodatkowo miała ona wokół siebie mnóstwo dopisków o ich powrocie
A:Ciekawe....
Dotknęła się swojego podbródka
A:Od kiedy wisi tam kalendarz?
IN:Boże....
Jeongin walnął się otwartą ręką w czoło ,nie wiedząc jakim prawem to autorka nazywa ich debilami skoro sama inteligencją nie grzeszy
A: No dobra ,ale pomimo tego to nie wyjaśnia czemu Seungmin się ni słowem nie odezwał,przecież normalnie to by zasypał mnie milionami wiadomościami a tu nic,sam zobacz
Pochylając się ,dziewczyna przyłożyła telefon do twarzy Jeongina na co on instyktownie się odsunął ,by nie dostać nim w twarz
IN:Może trochę mniej agresywnie?
A:No ale patrz ,nie ma
Wskazała mu na ekran gdzie było zero wiadomości od jej męża
IN:Cóż co do tego....no można powiedzieć że Seungmin był trochę zajęty
A:Czym?
Spytała od razu marszcząc brwi , nie wiedząc czym szczeniak miałby być aż tak zajęty by nawet nie zawracać jej głowy jego ciągłym narzekaniem na jego rolę
IN: No nie mów ,że nawet tego nie zauważyłaś
Popatrzył na nią z niedowierzaniem na co jej brwi się jeszcze bardziej zmarszczyły czując do czego do zmierza
A:Nie mów ,że to to
IN:Dokładnie
Skinął głową ,czując że nawet ona musiała być na tyle świadoma by to zobaczyć
A:Czyli....
A: On mnie zdradza! IN:Seungmin chcę zostać królem!
Powiedzieli jednocześnie ,na co ich wzrok od razu się skrzyżował patrząc na siebie oczami wielkości pięciozłotówek
IN:CO?!
A:To ja się pytam ,co ?Jaki znowu król?!Przecież miał być influencerką!
IN:No tak ,ale podczas koncertu coś sobie uświadomił
A:Niby co?
IN: Że jest idolem ,więc jest poziom wyżej niż jakaś infuencerka!
"Ciekawe czy sam do tego doszedł czy dopiero krzyk fanów przestawił mu jakiś trybik w głowie?"
Zadała sama sobie pytanie w głowie,patrząc na Jeongina ze skrzyżowanymi ramionami bo nadal nie wyjaśniało to sprawy chęci bycia królem
IN:No a więc chcąc sięgnąć wyżej niż bycie idolem ,Seungmin postanowił zasiąść na tronie
A:I niby jak miałam się tego domyślić?!
Krzyknęła nie rozumiejąc skąd w Jeonginie była wcześniejsza pewność ,że sama do tego doszła
IN:No nie wiem...pomyślmy..aaa!Może dlatego że masz Williama po nogami!
Chłopak również krzyknął wskazując na podłogę pod stopami autorki,na co ta podskoczyła aż patrząc w ziemie. Widząc że faktycznie na podłodze było napisane "William" a wokół niego było pełno innych rozgałęzień z imionami ,które poniekąd dziewczyna kojarzyła jako rodzinę królewską im jednak dalej szła w głąb rozgałęzień tym imiona coraz mniej były jej znajome
A:Co to...
Autorka zatrzymała się na moment ,po tym jak zapatrzona przewróciła się o coś co po tym jak podniosła wzrok okazało się Seungminem ,który szaleńczo dalej zapisywał imiona na podłodze
A:Od kiedy ty tu....
S:Tak!!!Wreszcie mam ! Hodowca od którego Elżbieta brała swoje cenne corgi znał gościa ,który uwaga...był koreańczykiem!!W tym tempie będę 2098 w kolejce do tronu!
Zaśmiał się uradowany
IN:To co jakieś morderstwo w planie?
Spytał opierając się w framudze między kuchnią a salonem
A:Przecież to nawet nie jest piąta woda po kisielu!
Walnęła męża w tył głowy by wybić mu to z głowy tym samym zaliczając serdeczne powitanie go z powrotem w domu
***********************************
CZYTASZ
Rainbow Boys | Stray Kids
FanfictieTa książka ma wszystko poza fabułą, czyli śmieszne historie Stray Kids (a przynajmniej śmieszne dla mnie)