Rozdział 39

207 11 12
                                    

"Your smile is literally the cutest thing I have ever seen in my life"

James długo nie mógł zasnąć. Cały czas myślał o Lily. Po raz pierwszy dziewczyna tak się przed nim otworzyła. Było mu strasznie przykro na myśl, co Lily musiała przechodzić. Najpierw straciła przyjaciela. Co prawda nigdy nie lubił Severusa, ale rozumiał, że był on dla Lily ważny. Teraz jeszcze bardziej go nie lubił. Jak on mógł tak zranić dziewczynę?! Kiedy Lily powiedziała, że widziała śmierć siostry... James nie wiedział, co może jej powiedzieć. Mówienie, że będzie lepiej, nie działa. James chciał zrobić cokolwiek, by dziewczyna poczuła się lepiej. Chciał przy niej być, chronić ją przed całym nieszczęściem na świecie. Nie mógł znieść myśli, że mogłoby się jej coś stać. Lily w jego oczach była najsilniejszą osobą, jaką znał. Potrafiła sobie ze wszystkim poradzić. Zawsze widziała w innych dobro i zawsze wspierała innych. Nie potrafiła przejść obojętnie przy cierpiących i potrzebujących. Miała ogromne serce. James pokochał ją właśnie za to.

- Remus, śpisz? - zapytał szeptem James.

- Zależy - odparł chłopak, ale odwrócił się w stronę przyjaciela.

- Chciałem pogadać o Lily.

- Coś się stało? - zapytał z niepokojem Remus.

- Wiesz, rozmawiałem dziś z nią i ona opowiedziała mi o kilku wydarzeniach, chciałbym coś dla niej zrobić, ale nie wiem co - powiedział James, wpatrując się w sufit.

- Wydaje mi się, że najlepiej jak po prostu będziesz - odparł po chwili Remus. - wiesz, że Lily nie lubi, gdy ktoś wtrąca się w jej sprawy i na siłę próbuje pomóc.

- Strasznie mnie to frustruje, ja ją naprawdę kocham i chcę jej pomóc, ale ona ciągle mnie odtrąca - westchnął Potter.

- Mam wrażenie, że ostatnio Lily patrzy na ciebie inaczej, ale nie potrafi do siebie dopuścić tej myśli - stwierdził Remus.

- Chciałabym, żeby tak było. Boję się, że jak skończymy szkołę, to ją stracę. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Uwielbiam słuchać jej głosu, śmiechu. Kocham patrzeć, jak się rumieni. A jej oczy? Nigdy nie widziałem piękniejszych oczu - mówił rozmarzony James.

Remus uśmiechnął się, słuchając swojego przyjaciela. Wiedział, że naprawdę zależy mu na Lily. Gdyby tak nie było, to na pewno by się tak nie martwił. To było naprawdę urocze z jego strony. Remus miał ogromną nadzieję, że w końcu Lily i James zostaną parą. Pasowali do siebie idealnie.

- Jestem pewny, że w końcu skończycie razem, jesteście sobie przeznaczeni - powiedział Remus.

- Dzięki Lunatyku - powiedział James.

- Nie ma sprawy, a teraz pozwól, że pójdę spać - odpowiedział, kładąc się z powrotem.

James przez jakiś czas jeszcze o tym myślał, ale w końcu i on poszedł spać.

🦁 🦁 🦁

Lily i Remus wracali z lekcji run. Mieli pełno zadań do zrobienia, więc od razu ruszyli w stronę biblioteki. Lily opowiedziała Remusowi o zaproszeniu na spotkanie klubu Ślimaka.

- Nie wiem, z kim mogłabym iść, może ty byś chciał? - zapytała Lily.

- Przykro mi, ale w tym tygodniu jest pełnia - odpowiedział.

Chociaż pełnia wypadała w środę, to Remus czuł się źle kilka dni przed, jak i po.  A akurat w weekend miało odbyć się szkolenie na teleportację, więc Remus musiał oszczędzać siły.

𝖅𝖆 𝕸𝖚𝖗𝖆𝖒𝖎 𝕳𝖔𝖌𝖜𝖆𝖗𝖙𝖚 | 𝕰𝖗𝖆 𝕳𝖚𝖓𝖈𝖜𝖔𝖙ó𝖜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz