Marzec 1981
— Ona była na misji — mówiła Dorcas, płacząc. — Powinna wrócić do domu jakieś trzy godziny temu. Ale wciąż jej nie ma, a nie mogę się skontaktować z Dumbledorem.
Lily, wciąż przytulając Dorcas, popatrzyła na Jamesa.
— Zaraz wracam — powiedział i pobiegł na górę.
Wrócił po kilku minutach, przebrany i z różdżką w ręku.
— Idę po chłopaków — oznajmił, zakładając buty. — Poszukamy jej. Wszystko będzie dobrze.
— J-ja — załkała Dorcas I podeszła do Jamesa, aby go przytulić — Dziękuję.
Lily również go przytuliła i pocałowała w czoło.
— Uważaj na siebie — powiedziała.
James wyszedł, a dziewczyny zostały same. Jednak po kilkunastu minutach w salonie pojawiła się Marlena.
— Już jestem — powiedziała Marlena, strzepując proszek fiuu z ramion. — Chłopaki mi wszystko powiedzieli.
Marlena usiadła po drugiej stronie Dorcas I ją przytuliła. Dziewczyny siedziały tak przez jakieś trzy godziny. W międzyczasie przebrały się w ubrania Lily, a dziewczyna zniosła do salonu Harry'ego, który obudził się z płaczem.
W końcu w salonie pojawił się James.
— Melody jest w Mungu, Syriusz i Remus tam są — poinformował.
— Co z nią jest? Jak się ma? — pytała gorączkowo Dorcas, zrywając się z kanapy.
— Jest nieprzytomna, ale uzdrowiciele już się nią zajmują — powiedział.
— Muszę tam iść — oznajmiła Dorcas.
— Idźcie — powiedział James, przyjmując Harry'ego od Lily.
Dziewczyny teleportowały się do Munga i znalazły salę. Przed nią siedzieli Syriusz i Remus. Przytulili dziewczynę na powitanie, a potem siedzieli w milczeniu.
W końcu z sali wyszedł uzdrowiciel.
— Jesteście rodziną? — zapytał.
— Tak — odparła bez zastanawiania Dorcas.
— Jest w ciężkim stanie, ale stabilnym — powiedział.
Następnie wymieniał wszystkie obrażenia, ale Dorcas nie potrafiła się skupić. Chciała po prostu zobaczyć Melody I moc ją przytulić. Po długich namowach uzdrowiciel się zgodził. Dorcas wbiegła do sali i chywyciła dłoń Melody.
— Dajmy im czasie — powiedziała Marlena.
Po tygodniu Melody się obudziła. Dorcas myślała, że będzie to najlepszy dzień w jej życiu, ale nie była to prawda.
— Melody straciła pamięć — mówiła Dorcas, płacząc i wtulając się w Lily, gdy obie siedziały na podłodze w szpitalnej łazience. — Ona nie wie, kim jestem. Jestem kimś obym. Potrafisz to zrozumieć?
To było gorsze niż śmierć. Patrzeć w oczy osoby, którą się kocha i widzieć pustkę. Melody nie pamiętała nic.
— Te wszystkie wspomnienia, które razem budowałyśmy... One zniknęły, Lily. Nie ma ich. Wiesz jaki to ból, gdy ktoś kogo kochasz nad życie, nie wie, kim jesteś?
Lily mocniej obejmowała ramiona dziewczyny i kołysała jej ciało.
— Uzdrowiciele mówią, że jest jeszcze szansa — próbowała pocieszać ją Lily.
CZYTASZ
𝖅𝖆 𝕸𝖚𝖗𝖆𝖒𝖎 𝕳𝖔𝖌𝖜𝖆𝖗𝖙𝖚 | 𝕰𝖗𝖆 𝕳𝖚𝖓𝖈𝖜𝖔𝖙ó𝖜
Fanfiction🐾Fanfik z ery huncwotów 🐾 Nowy rok szkolny - 1976/1977, uczniowie po wakacjach wracają do Hogwartu. Co przyniesie im ten czas? Uda się im odnaleźć miłość? Czy będą potrafili odróżnić przyjaciół od wrogów? Czy będą potrafili żyć chwilą, nie przejmu...