Rozdział 7

301 17 7
                                    

"We fall. We break. We fail.
But then,
we rise. We heal. We overcome"

Quidditch

Rozpoczął się październik co oznacza, że zaczął się również sezon Quidditcha. Kilka dni temu James wywiesił ogłoszenie o naborze do drużyny. Jako, że od tego roku był kapitanem, jego zadaniem było znalezienie nowych graczy.

W piątek po lekcjach na boisku stał James razem z Syriuszem, Marleną i Frankiem Longbottomem. Cała czwórka była już w drużynie w tamtym roku. Teraz stali otoczeni nowymi chętnymi gryfonami.

- Ok! Na początku chcę podziękować za przyjście. W tym roku szukamy pałkarza i dwóch ścigających - mówił James.

Wszyscy z uwagą przysłuchiwali się temu, co mówi.

- Na początek zróbcie kilka kółek wokół boiska, bym mógł zobaczyć was na miotłach. Później przygotowałem kilka ćwiczeń - kontynuował.

Chętni zrobili to co im kazał. James razem z resztą drużyny uważnie im się przyglądał. Chciał wyłonić najlepszych graczy, by w tym roku również zdobyć puchar. W tamtym roku dzięki zwycięstwu drużyna mogła pozwolić sobie na zakup nowych mioteł. Teraz każdy gracz Gryfonów będzie mógł latać na nowej Komecie 208.

Na trybunach również stali uczniowie. Część z nich wspierała przyjaciół, a inni byli ciekawi kto w tym roku dostanie się do drużyny. Wśród obserwatorów znaleźli się również Lily, Dorcas, Remus i Peter.

Po kilku ćwiczeniach James wyłonił piątkę najlepszych. Reszcie podziękował i życzył powodzenia w przyszłości. Dla wybranej piątki przygotował jeszcze jedno ćwiczenie, a później poprosił by wykonali kilka akcji razem z osobami z drużyny. W ten sposób chciał sprawdzić ich umiejętności współpracy.

Po dwudziestu minutach zawołał Marlenę, Syriusza i Franka na naradę.

- Wszyscy są nieźli - zaczął, czochrając swoje włosy.

- Amelia musi być w drużynie, jest świetna i dobrze współpracuje - powiedziała Marlena.

- Też tak myślę, więc jedno miejsce już zajęte - stwierdził Potter.

- Ja nie potrafię zgrać się z Liamem, ale z Davidem od razu złapałem kontakt. Wiem, że jest młody i dość mały jak na pałkarza, ale potrafi mocno uderzyć - zabrał głos Frank, który grał na pozycji pałkarza.

- Też byłem zaskoczony, teraz trzeba jeszcze wybrać trzeciego szukającego. Caleb i Susan są na podobnym poziomie - powiedział James.

- Caleb potrafi dobrze zmylić oraz mocno i celnie rzuca - powiedział Syriusz, grający na pozycji obrońcy.

- To chyba ustalone - podsumował James.

Po tych słowach chłopak odwrócił się do oczekujących.

- Na pozycji pałkarz grać będzie David Brown! Gratulacje, witaj w drużynie.

David był na czwartym roku. Rzeczywiście był dość drobny jak na pałkarza. Miał blond włosy, a gdy uśmiechał się widać mu było zęby.
Gdy dowiedział się, jest w drużynie szeroko się uśmiechnął i podziękował, po czym poszedł do swoich przyjaciół.

- Pierwszym ścigającym, a raczej ścigającą jest Amelia McCookie!

Piątoroczna dziewczyna zapiszczała i zaczęła skakać z radości, dziękując przy tym za szansę. Później również pobiegła do swoich przyjaciółek, wpadając w ich ramiona.

- Ostatnie miejsce w drużynie przypadło Calebowi Davisowi! Brawo!

Ciemnoskóry chłopak z dredami szeroko się uśmiechnął.

𝖅𝖆 𝕸𝖚𝖗𝖆𝖒𝖎 𝕳𝖔𝖌𝖜𝖆𝖗𝖙𝖚 | 𝕰𝖗𝖆 𝕳𝖚𝖓𝖈𝖜𝖔𝖙ó𝖜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz