Klucz

69 5 0
                                    

-To jak gadasz czy nie?-podeszłam do klatki -Nie mogę-powiedział i usiadł na podłogę -To masz jakieś ostatnie życzenie?-spytałam -Chcę cię przeprosić... wiem jak przez nas cierpiałaś i cały czas cierpisz ale nie mogę ci powiedzieć o co chodzi w tym wszystkim...-spojrzał na mnie -Skoro chcesz żebym ci wybaczyła to powiedz o co w tym wszystkim chodzi-podeszłam bliżej klatki -Po prostu porozmawiaj z Mosesem... ja ci nic nie powiem bo nie mogę-podszedł do mnie dzieliła nas tylko krata -Zabij mnie teraz-powiedział spokojnie -Mówiłam że mam plan b i teraz go wprowadzam w życie-złapałam mężczyznę za głowę i wypowiedziałam zaklęcie, po którym zemdleliśmy.

-Co ty zrobiłaś?!-krzyknął mój brat, a ja zaczęłam rozglądać się po białym pomieszczeniu -Nie chciałeś mi powiedzieć po dobroci to weszłam do twojej głowy-wzruszyłam ramionami i ruszyłam w stronę białych drzwi -Jesteś taka głupia-wysyczał -Ponieważ chce się dowiedzieć dlaczego zabiliście Willa? Po co jest wam potrzebna krew ojca i dlaczego Moses się obudził, dlatego jestem głupia?-odwróciłam się w jego kierunku -Jesteś głupia bo narażasz przez to swoje życie-spoważniał -Od kiedy martwisz się o moje życie?-zaśmiałam się -Jesteś w mojej głowie to się wszystkiego dowiesz...

Weszłam do pierwszych drzwi po prawej stronie, była to stara chatka, a w niej był ojciec wraz z jakąś kobietą, a obok taty stał czteroletni Elias. Kobieta zaczęła krzyczeć i położyła się na łóżku -Zaczęło się-powiedziała kobieta która weszła do chaty -To za wcześnie-zaszlochała kobieta -Będzie dobrze-powiedział ojciec i pogłaskał ją po głowie. Poród zaczął się, Elias stał w rogu i przyglądał się temu wszystkiemu -Widzę główkę-powiedziała położna -Jeszcze troszeczkę, dasz radę a po wszystkiem weźmiemy Eliasa i maleństwo  i wyjedziemy-powiedział tata i złapał kobietę za rękę -Dziewczynka-kobieta zawinęła dziecko w białą szmatkę i podała je kobiecie -Moja śliczna-powiedziała -Elias podejdź tutaj-powiedziała w stronę brata -To twoja mała siostrzyczka Isabella-kobieta podała dziecko chłopakowi a ten delikatnie je przytulił -Śliczna-powiedział i oddał dziecko ojcu -Gabriel coś się dzieje-kobieta zaczęło pluć krwią -Charlotte-oddał dziecko Eliasowi i podszedł do kobiety -Kocham...-nie dokończyła bo zmarła, chłopak razem z dzieckiem oddalił się od tej całej sytuacji i przytulił dziecko.

Wyszłam z tego pomieszczenia i zamknęłam drzwi -Byłeś przy śmierci mojej mamy... mieli uciec-otarłam jedną łzę -Dlaczego Elizabeth nie chcieli wziąć?-spytałam -Matka by jej nie oddała i ścigała by ich, a ojciec wiedział że Elizabeth jest taka sama jak matka-podszedł do mnie -Zginiesz jeśli wejdziesz do kolejnych drzwi-powiedział a ja tylko pokręciłam głową i weszłam do kolejnych.

-Matka chce ją zabić-powiedział Elias w stronę Elizabeth -I przejmujesz się tym? Bracie dzięki temu będziemy już nieśmiertelni i jeszcze bardziej potężni-powiedziała -Mimo wszystko jest to nasza siostra-spojrzał na kobietę -I co z tego jeśli dzięki temu mam być silniejsza to nie interesują mnie więzy krwi-wyszła z pokoju zostawiając Eliasa samego.

-Nie chciałeś mnie zabić-powiedziałam wychodząc z jego głowy -Nie-powiedział -To o co w tym wszystkim chodzi-spojrzałam na niego -Jeśli to powiem możliwe że któreś z naszej piątki zginie-skrzyżowałam ręce na piersi -Ukryj Mosesa to ci powiem-wyjęłam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do Stefana, powiedziałam aby zjawili się tutaj jak najszybciej -Moses będzie tu za kilka minut a Dorothy?-spytałam -Właśnie ona jest kluczem.

Darkness Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz