Zostaw nas

31 3 0
                                    

-Wybacz że przy naszym ostatnim spotkaniu nie byłem dość rozmowny, spowodowane to było tym że kipiała z ciebie wręcz czarna magia-powiedział i usiadł przy stoliku ja również to uczyniłam-W takim razie powiesz mi kim jesteś?-spytałam -Z chęcią...

Rok 1526
Pov Thomasa
-A więc Isabella, potężna czarownica. Tak właśnie myślałem że chłopak musi pochodzić z silnego rodu-spojrzałem na mężczyznę który chciał ukryć za swoimi plecami żonę i dziecko -Tylko tyle udało mi się dowiedzieć... zostaw nas-powiedział błagalnym tonem -Nic nie zyskam na waszej śmierci, jednak muszę cię ukarać za to że tyle musiałem czekać na odpowiedź.

-Proszę zostaw nas-tym razem odezwała się kobieta, jej słowa nie wywarły na mnie mnie wrażliwa. Podszedłem  do mężczyzny i spojrzałem mu głęboko w oczy -Za wszelką cenę znajdziesz Isabelle i przeprowadzisz ją do, jeżeli powiesz jej coś więcej zginiesz-uśmiechnąłem się na widok zapłakanej kobiety -Zapomnisz o swojej rodzinie od teraz jednym twoim celem będzie znalezienie Isabelli-spojrzałem ostatni raz na rodzinę i wyszedłem z budynku.

Terraźniejszość

-To czemu nie pamiętał dlaczego mnie szuka, a krótko po przypomnieniu zmarł?-zmarszczyłam brwi -Ktoś chciał abyś do mnie nie dotarła-powiedział i upił łyk kawy -Mówiłeś coś o jakimś dziecku-spojrzałam mu w oczy -Zgadza się o twoim.

-Czyli to prawda on żyje-powiedziałam ucieszona -Żyje...
-Coś mu się stało?-spytałam zmartwiona-Nie będziesz zadowolona... kiedy byłaś w ciąży na waszą wioskę napadła banda wampirów, każdej kobiecie w ciąży rozpruwali brzuch i wyciągali nienarodzone dziecko, lecz w twoim przypadku było inaczej twój syn był żywy, zabrał go jeden z wampirów i przyprowadził go do znajomego czarodzieja... on się nim zajął. Dziecko rosło było bardzo silne, wszyscy pokładali w nim wielkie nadzieje...-przerwał na chwilę -Kiedy miał 16 lat udał się na polowanie niestety napadł na niego niedźwiedź czarodziej chcą go ratować, użył zaklęcia dzięki któremu on stał się wampirem, przemienił się lecz stał się inny oschły, pusty. Lata mijały czarodziej zmarł a chłopak został sam, po pewnym czasie znalazł go mój ojciec i przyjął pod swój dach- z moich oczu poleciała pojedyncza łza -Moja rodzina lubiła ratować przybłędy, ja traktowałem go jak brata a potem poprosiłem go o przemianę zrobił to. On chciał znaleźć swoją rodzinę poprosił mnie o pomoc więc mu pomogłem-upił łyk kawy -Poddał się w roku 1700 i wyłączył całkowicie swoje człowieczeństwo stał się potworem jakiego jeszcze nigdy nie widziałem, od tamtej pory nie miałem z nim kontaktu-otarłam szybko łzę -Mówiłeś coś że był pusty po przemianie.

-Tak, wcześniej był naprawdę pogodnym chłopakiem mieszkał niedaleko nas, a po przemianie stał się inny pusty bez emocji-poprawiłam się na krześle -To znaczy że rodzina Mikealson wcale nie była pierwszą rodziną wampirów.

-Twój syn przemienił tylko mnie nikogo więcej, cała reszta wampirów pochodzi od ,,pierwotnych".

-Muszę go znaleźć-powiedziałam cicho -Jak zechce to sam do ciebie przyjdzie. Na twoim miejscu cieszyłbym się z chwil kiedy go jeszcze nie ma-mężczyzna wstał z krzesła-Muszę już lecieć, lecz tu masz moją wizytówkę odezwij się w razie kłopotów Isabello Callen.

Darkness Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz