Pov Klausa
Wziąłem ciało dziewczyny i razem z Elijah wyszliśmy z budynku.
Spojrzałem na jej twarz wyglądała jakby spała, moja piękna Isabella. Poczułem kolejne łzy napływające do moich oczu -Ona będzie żyć-odezwał się mój brat -Jest silna... jakiś kołek jej nie zabije.Podeszliśmy do auta przy którym czekała Hope, Damon, Stefan i Moses -Nie... to nie może być prawda-Hope podeszła do ciała dziewczyny i zaszlochała -Moses powiedz że to jej nie zabije-Hope zwróciła się do chłopaka -Ja nie wiem...-spojrzał na nas zmieszany -To jest niemożliwe...-podszedł do dziewczyny -Przecież ona nic tym nie zyskała-powiedział sam do siebie -Zawieźmy ją do domu.
Dziewczynę położyliśmy w jej sypialni i zeszliśmy na dół -Teraz macie mi powiedzieć co dokładnie się stało-powiedziałem zły i nalałem sobie whiskey -Isabella miała nam pomóc w poszukiwaniu Eleny, ponieważ ta nie dawała znaku życia...-odezwał się Stefan-Udało się ją namierzyć i ona razem z Damonem pojechali jej szukać. Po pewnym czasie Elena sama pojawiła się w naszej rezydencji i powiedziała że to był podstęp-z każdym jego słowem moja irytacja rosła -Odrazu zadzwoniłem do Damona żeby wrócili...-nie dokończył -Nie chciała wracać powiedziała że zadzwoni po Elijah nie chciałem wracać ale myślałem że to chodzi o Bonnie czy Caroline...-powiedział Damon i wypił whiskey. Patrzyłem na niego niedowierzając że mógł być aż takim idiotą i zostawić ją samą, rzuciłem szklanką która rozbiła się na ścianie -Jeśli ona umrze obiecuje ci że będziesz błagał o śmierć rozumiesz!-przygwoździłem mężczyznę do ściany -Niklaus puść go-powiedział mój brat ale nie słuchałem go-Jakim prawem nawet prosiliście ją o pomoc wiedząc że jest na celowniku!-kolejny raz wybuchłem -Skąd mogłem wiedzieć że był to podstęp-na jego słowa podbiegłem do balustrady urwałem z niej kołek i wbiłem mu go w brzuch -Następnym razem trafi w twoje serce-powiedziałem w jego stronę i udałem się do pokoju w którym leżała dziewczyna.
Stanąłem przed łóżkiem i przyglądałem się Isabelli, miałem nadzieje że za niedługo się obudzi -Nie praw mi morałów Elijah-powiedziałem kiedy dostrzegłem wchodzącego do pokoju mężczyznę -Nie mam zamiaru sam chętnie bym go zabił-spojrzałem na niego -Ale nie zrobię tego ze względu na nią-wskazał na dziewczynę -Nigdy by mi tego nie wybaczyła-podszedł bliżej dziewczyny -Gdyby to ona zaginęła zrobiłbyś wszystko aby ją odnaleźć, oni mieli tak w przypadku Eleny. To prawda Damon postąpił bardzo głupio ale kto z nas jeśli chodzi o miłość by tak nie postąpił?-złapał dziewczynę za rękę -Za nim wyjechała pokłóciliśmy się... mogłem przyjechać za nią-podszedłem w stronę drzwi -Nie miała ci tego za złe, jedynie sobie że tym cię zadręczyła.
Wyszedł z domu i tam zobaczyłem Elenę. Gniew który we mnie narastał w tym momencie wybuch podbiegłem do kobiety i ugryzłem tym samym wprowadzając do jej krwi swój jad -Zostaw ją!-chciał rzucić się na mnie Damon ale nie udało mu się bo wbiłem mu kołek w brzuch -To was czegoś powinno nauczyć-powiedziałem wściekły -Niklaus!-usłyszałem krzyk swojego brata i odszedł od rezydencji jedynie co miałem teraz w głowie to zemstę.
Pov Elijah
Podszedł do Eleny i dałem jej fiolkę z krwią Klausa -Wiedziałem że się przyda-dziewczyna niepewnie wzięła fiolkę i wypiła jej zawartość -Nie dziwię mu się że tak zareagował-powiedziała dziewczyna -To z mojej winy niewiadomo czy ona przeżyje-spojrzałem na dziewczynę -Musisz mi wszystko wyjaśnić.-Powiedzieli że jeżeli nie będę z nimi współpracować to mnie zabiją-powiedziała -Wiesz kto to był?-spytałem -Nie znałam ich, nie wiem kto to-pokazałem dziewczynie zdjęcie Dorothy, wzięła je do ręki -Nie, nie było tam takiej dziewczyny. Byli tylko dwaj mężczyźni jeden miał na oko może 40 lat a drugi może z dwadzieścia-nie miałem pojęcia kto to mógłby być zmarszczyłem tylko brwi o skierowałem się w stronę schodów -Jeśli coś sobie przypomnisz liczę że mi o tym powiesz-powiedziałem i udałem się do Isabelli.
Usiadłem na skraju łóżka i spojrzałem na dziewczynę, cały czas miałem nadzieje że wstanie, otworzy te swoje piękne oczy albo że ja się przebudzę z tego koszmaru. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć dlaczego to właśnie ona jest krzywdzona ze wszystkich stron, rodziny, przyjaciół czy wrogów. Od samego początku mogłem na niej polegać zawsze pomogła i nie miała nas za potworów, a widziała w nas dobro pomimo swojej potęgi nigdy nie zapomniała o tym aby kierować się sercem. Ona dobrze działała na Klausa jak lekarstwo.
Rok 1930
Zeszłam na śniadanie i usiadłam obok Elijah -Dzień dobry,jak się spało?-spytał -Znakomicie, naprawdę wspaniale się śpi z myślą że za ścianą znajduje się morderca mojej przyjaciółki-posłałam w jego stronę sztuczny uśmiech -I po co jest ci to? Zostałaś i to znaczy że jesteś zadowolona z tego powodu ponieważ zawsze mogłaś wyjechać-Klaus usiadł naprzeciwko mnie -Gdybym wyjechała zamordowałbyś tych na których mi zależy-spojrzałam na niego -Ach te sentymenty nie uważasz że one ograniczają?-spytał -Skoro uważasz że sentymenty ograniczają to dlaczego chcesz abym tu została?-zmarszczyłam jedną brew -Nie jesteś sentymentem-powiedział krótko wstał od stołu i odszedł -Powiedz mi jeszcze raz dlaczego tutaj zostałam?

CZYTASZ
Darkness
Vampir,,Każdy w końcu kiedyś umrze, to tylko kwestia czasu" ,,Każdy ma swoją ciemną stronę a to kiedy i jak ją uwolnimy zależy tylko od nas"