Mężczyzna usiadł przy stole i spojrzał na nas wszystkich -Nieśmiertelność... wspaniała sprawa myśli każdy człowiek, prawda jest taka że dla nas to przekleństwo. Isabella wybrała drogę dobra, postępowała tak jak powinna, w momencie kiedy odebrała moc pustki i pierwszy raz zabiła siostrę pogubiła się. Jej dobroć już nie była czysta przez co czarna magia zaczęła nią rządzić-mężczyzna oparł się na krześle i spojrzał na brata -Moses również wybrał drogę dobra i nie pogubił się bo postępuje tak jak powinien-znowu spojrzał na nas -Czarna magia wywołała przeciążenie, przez które Isabella zapadła w śpiączkę, mogła wrócić już następnego dnia, lecz tego nie zrobiła potrzebowała resetu. Nasza Isabella zmarła, ale inna Isabella żyje.
-Jak to inna Isabella żyje?-spytałem-Ma inne wspomnienia, inne wartości i inne życie. Wie że jest czarownicą i że jest nieśmiertelna ale jest inna, nie pamięta nikogo z was. Jest szczęśliwa bo teraz wróciła na dobrą drogę-moja Isabella żyje -Powiedziałeś nikogo z was, a ciebie i Mosesa?-spytał Elijah -Pamięta, wie z jakiej rodziny pochodzi ale nic więcej z przeszłości nie pamięta-Elias napił się whiskey-Gdzie ona jest?-spytałem będąc już gotowym jechać do niej -Mogę ci powiedzieć ale uważasz że będzie to dla niej dobre?-spojrzał na mnie-Nie chce wchodzić w jej życie pragnę ją tylko zobaczyć-mężczyzna wziął jakiś skrawek papieru i napisał coś na nim po czym dał go mi -Tu jest adres-chciałem zabrać kartkę ale on się chwilowo zawahał -Nie mąć jej w głowie Niklaus...
Pojechałem sam aby nie robić niepotrzebnego zamieszania. Dziewczyna nie zamieszkała daleko od miasta a zaledwie 3 godziny drogi od Nowego Orleanu. Podjechałam pod wskazany adres i spojrzałem na średniej wielkości biały domek, przy którym było mnóstwo kwiatów, nawet bez adresu odrazu bym poznał że to dom mojej Isabelli.
Wyszedłem z auta i kierowałem się w stronę ogródka, naprawdę pięknie tutaj było. Przypomniały mi się chwile kiedy dopiero poznawałem Isabelle, były to najlepsze chwile żadne z nas nie było splamione krwią, panowała beztroska -Dobrze zapamiętam-moje rozmyślenia przerwał głos dziewczyny -Haha dobrze tato... też cię kocham-ten cudowny melodyjny śmiech, udałem się w jego stronę, a tam dostrzegłem ją ubraną w jeansowe ogrodniczki i krótki biały top, jej włosy były ułożone w niesfornego koka, wyglądała tak pięknie -W czym mogę pomóc?-spojrzała na mnie z uśmiechem na ustach -Ja... po prostu panią zauważyłem i pomyślałem że jest pani moją starą znajomom ale niestety się pomyliłem-dziewczyna podeszła w moją stronę -Jeżeli mieszka w okolicy to może jakoś pomogę-jej oczy wyrażały czysty spokój -Ona nie żyje, cały czas się łudzę ale prawda jest inna-lekko posmutniała ale wyciągnęła w moim kierunku rękę-Isabella-uścisnąłem jej dłoń-Niklaus, miło mi panią poznać-spojrzałem w jej oczy, ona wiedziała czym jestem ale uśmiech nie zszedł jej z twarzy -Chcę się pan napić herbaty? Akurat zrobiłam-przytaknąłem gestem głowy i zaprowadziła mnie do środka -Zapraszam-weszła do środka a ja uczyniłem to samo za nią.Wnętrze domu miała bardzo przytulnie dominował tu kolor biały. Zaprowadziła mnie do salonu usiadłem na kanapie a ona poszła po herbatę. Salon był duży, na środku znajdował się stolik do kawy a obok niego kanapa i dwa fotele. Na ścianie wisiał telewizor a obok niego stała biblioteczka. Na drugim końcu pokoju znajdowała się jadalnia czyli duży okrągły stół a wokoło niego krzesła.
Dziewczyna przyniosła herbatę -Proszę- podała mi filiżankę -Pięknie pachnie-powiedziałem i upiłem łyk -Cieszę się że smakuje... Niklausie ja wiem kim jesteś i ty wiesz kim jestem ja, dlatego przejdźmy do rzeczy czego potrzebujesz?-uśmiechnęła się i upiła łyk herbaty -Niczego, chciałem cię po prostu poznać... a do tego naprawdę przypominasz moją starą przyjaciółkę.-Przyjaciółkę?-spytała-Czy może była kimś więcej.
-Była-wstałem z kanapy, chciałem ją pocałować, przytulić już nigdy jej nie puścić. Chciałem jej powiedzieć wszystko -Jeżeli chcesz mogę połączyć się z drugą stroną, pożegnacie się chociaż-podeszła do mnie i złapała za moje ramie -To niemożliwe... wybacz ale już na mnie czas-poczułem narastający smutek -Niklaus...-nie dałem jej dokończyć bo ją pocałowałem ale równie szybko odsunąłem się od niej-Przepraszam...- z moich oczu zaczęły lecieć łzy nie mogłem ich opanować-Niklaus...-dotknęła mojego policzka i spojrzała mi w oczy-Musiała być dla ciebie bardzo ważna-przytuliłem się do jej dłoni -I była... zepsułem coś wyjątkowego-odsunąłem się od dziewczyny -Ona była dobra na ten świat, co nie zmienia faktu że mój świat bez niej nie istnieje...
Pov Isabelli
Mężczyzna wyszedł zostawiając mnie samą, słyszałam o nim i o jego rodzeństwie jednak czułam że jest mi jakoś za bardzo bliski.
Udałam do swojej biblioteczki w której zaczęłam szukać jednej księgi. Chciałam się dowiedzieć dlaczego kiedy rozmawiałam z Niklausem czułam przyjemny spokój... po jej znalezieniu otwarłam na stronie w której była mowa o przywiązaniu lecz nie znalazłam nic konkretnego.
-Może to zbieg okoliczności- powiedziałam sama do siebie i wróciłam do ogródka.
CZYTASZ
Darkness
Vampiros,,Każdy w końcu kiedyś umrze, to tylko kwestia czasu" ,,Każdy ma swoją ciemną stronę a to kiedy i jak ją uwolnimy zależy tylko od nas"