Nieznajomy

53 4 0
                                    

Wstałam wcześnie rano i poszłam do pobliskiej kawiarni aby kupić mi i Damonowi kawę.
Złożyłam zamówienie i czekałam na jego realizację kiedy to podszedł do mnie jakiś mężczyzna -Dobry wybór serwują tu najlepszą kawę-uśmiechnął się, był to wysoki brunet o niebieskich oczach -Wiem... dlatego tutaj przyszłam-uśmiechnęłam się krzywo-Thomas-podał mi dłoń -Isabella-uścisnęłam mu ją -Piękne imię, podobnie pięknie jak Dorothy czy Elizabeth, nieprawdaż?-spojrzałam na niego-Słucham?-zmarszczyłam brwi a ten zaśmiał się cicho-Słyszałem o pani różne rzeczy.

-Kim jesteś?-spytałam zdenerwowana-Nie powinna się pani denerwować ponieważ wpływa to pobudzająco na czarną magię-uśmiechnął się cwaniacko -Muszę już uciekać ale niech pani zapięta moje słowa, niektórzy nie chcą być znalezieni-ukłonił się i wyszedł a ja stałam jak zaczarowana.
Kiedy się ocknęłam wyszłam z kawiarni aby go dogonić ale on jakby rozpłynął się w powietrzu -Cholera-powiedziałam sama do siebie i ruszyłam w stronę hotelu.

-Zobaczyłaś ducha?-spytał Damon kiedy zobaczył że siędzie na łóżku i patrzę w jeden punkt -Spotkałam dzisiaj jakiegoś mężczyznę-zaczęłam -Nie mów że był przystojniejszy niż ja-przewróciłam oczami -On znał mnie i moje siostry a ja go nigdy nie widziałam-wstałam z swojego miejsca i podeszłam do mężczyzny -Może po prostu zapomniałaś o nim-zmarszczyłam brwi po usłyszeniu jego słów -Ja nigdy nie zapominam.

-Czy ten człowiek nie potrafić odebrać telefonu?!-powiedziałam sama do siebie kiedy znowu odpowiedziała mi poczta głosowa -Może szuka tej księgi albo jest zajęty kelnerką-poruszył dwuznacznie brwiami -Miał się odezwać mija kolejny dzień i nic!-podeszłam w stronę okna -Każdy ma swoje potrzeby-mężczyzna podszedł do barku i nalał sobie whiskey -Czy każdy facet jest debilem czy tylko ty i Edmund nimi jesteście?-zmarszczyłam brwi, chciał coś powiedzieć ale przerwał mu dzwonek mojego telefonu -Dzwonię do ciebie już od dwóch godzin lepiej żebyś miał dobry powód na to że się nie odzywałeś przez dwa dni-burknęłam do telefonu -Moja droga ja również mam swoje życie i musiałem coś załatwić... a jeśli chcesz księgę to skończ się boczyć i wyślij mi adres swojego hotelu-w jego głosie słychać było lekką irytację która była spowodowana zapewne tym że spotkał kogoś z przeszłości -Zaraz wyślę...-powiedział krótko -A i jeszcze jedno nie denerwuj się złość piękności szkodzi moja droga-po tych słowach rozłączyłam się i wysłałam mu adres -Kretyni otaczają mnie sami kretyni-spojrzałam na Domana i ruszyłam w kierunku łazienki -Złość piękności szkodzi laleczko-zaśmiał się -Milcz!

-Droga do hotelu zajęła ci aż pięć godzin?-spytałam kiedy do pokoju wszedł Edmund -Musiałem jeszcze coś zjeść-podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek -Ostrzegam cię jest niebezpieczna-spojrzał na mnie ostrzegawczo -Zachowujesz się jakbyś mówił do początkującej czarownicy, a przypominam ci że ja miałam już odczynienia z magią kiedy ciebie jeszcze na świecie nie było-powiedziałam i otwarłam księgę -Nigdy nie miałaś tak bliskiego kontaktu z czarną magią, dlatego cię ostrzegam-spojrzałam na niego-Nie rób z siebie wszechwiedzącej skoro nigdy z tą księga nie miałaś styczności-nalał sobie whiskey i usiadł obok Damona -Wiem o niej wystarczająco-przeniosłam swoje spojrzenie na strony książki -Nie spytałem co u twojego rodzeństwa, jak mój ulubiony Moses?-spytał na co ja lekko się spięłam -Dużo masz tych ulubieńców, nie wiem co u niego ponieważ nie rozmawiałam z nim od momentu kiedy zabiłam Dorothy-nie odwracałam wzroku z książki -A! I Elizabeth też zabiłam, i też prawie zabiłam Eliasa ale przekonał mnie żebym tego nie robiła-spojrzałam na mężczyznę -No i najważniejsze nie jestem już sierotą ponieważ mój ojciec powrócił do żywych i prawie matka która tak naprawdę nie jest moją matką-twarz Edmunda zrobiła się poważna, a w jego oczach nie dostrzegłam współczucia czy obrzydzenia lub strachu, a zrozumienie -Will też nie żyje zabiła go Dorothy, jeszcze coś chcesz wiedzieć?-spytałam na co mężczyzna potrząsnął głową -W twoim życiu chyba nigdy nie będzie miejsca na spokój-uśmiechnęłam się na jego słowa delikatnie -Już się przyzwyczaiłam.

Darkness Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz