Czy ja nie mam własnego życia? Dlaczego tak myśłę, ponieważ jest grubo po północy, a ja stoję właśnie z Derekiem i Scotem na dachu wypożyczalni płyt, ponownie dlaczego? Dlatego że alfa zaatakował tam Jacksona i Lydię.
- Dotarło? - zapytał się Derek, Scotta który kucał na krawedzi dachu.
- Rozumiem że zabija tylko nie wiem dlaczego, przecież my nie mordujemy - rzekł Scott marszcząc brwi oraz w tym samym czasie podniósł się na równe nogi.
- Jesteśmy drapieżnikami... - Zaczęłam zaczesując włosy do tyłu.
- Nie mordercami. - Dokończył za mnie Derek patrząc mi prosto w oczy przeaz kilka sekund tak na siebie patrzyliśmy ale w końcu pierwsza opuściłam wzrok.
- To czemu on morduje? - zapytał Scott, odchrząknęłam cicho bo zaczęłam się czuć dziwnie.
- Tego chcemy się dowiedzieć - powiedział Derek i razem ze Scottem zeskoczyli z dachu, ja jeszcze wzrokiem wpatrywałam się w Lydie która wyglądała na przerażoną. Potrząsnęłam głowę i po chwili również zeszłam z dachu na dole czekali na mnie chłopcy.
Wszyscy we trójkę zmierzyliśmy do starego domu Hale'a.
- Mam swoje życie. - Gdy weszliśmy do środka Scott odezwał się pierwszy i wbił ostre spojrzenie w Dereka. Zaczyna się.
- Nie, nie masz - powiedział Derek wzdychając.
- Mam, nie obchodzi mnie czy jestem czyimś zwierzęciem, muszę odrobić lekcję.
- Wolisz odrabiać lekcję czy przeżyć? Zabij z nim albo zginiesz. - Na słowa Dereka przewróciłam oczami.
- Czyje to zasady? - zapytał zdesperowany Scott.
- To rytuał przejścia - odpowiedział zielonooki ta wymiana zdań trwa minutę, a ja już bym chętnie ją przerwała.
- Wiesz co jeszcze nim jest? Ukończenie liceum w tym celu nie trzeba mordować, możesz sam go znaleźć. - McCall się zdenerwował, usiadłam na schodach i oparłam głowę o łokieć który miałam oparty na kolanie.
- Łączy was więź której nie pojmujesz nauczę cię panować nad przemianą, a ty go znajdziesz. - Trzymał przy swoim Derek, oboje są uparci jak cholera.
- Jeśli ci pomogę, powstrzymasz
go? - zapytał z nadzieją Scott, pokręciłam głową.- Sam nie to watacha czyni jednostkę
mocną. - Ziewnęłam bo to się strasznie ciągnęło.- Ja nawet nie wiem co mam robić. - Bronił się Scott.
- Powiem ci, pamiętasz co ci się stało gdy dostałeś w rękę? - Pokiwał twierdząco głową, Derek podszedł do niego i ścisnął mu nadgarstek tak że Scott upadł na kolana.
- Co ty robisz? - zapytał Scott, nawet nie miałam zamiaru w to ingerować.
- Zagoi się - odpowiedział spokojnie Derek ten co jest wiecznie spokojny, gdy Scottowi brakuje tylko małego zapalnika do wybuchnięcia.
- Boli - powiedział Scott z zaciśniętymi zębami, jeszcze trochę.
- Ból czyni cię człowiekiem. - Puścił go Derek przez co powoli ręka Scotta się goiła. - Może przeżyjesz. - Scott powstał z kolan i bez słowa wyszedł z domu, jednak się zawiodłam. Siedziałam i wpatrywałam się w Dereka.
- Co? - zapytał oschle zerkając na mnie.
- Nic. - Wzruszyłam niewinnie ramionami i parsknęłam. Sekundę poźniej wstałam ze schodów i zmierzyłam do wyjścia.
CZYTASZ
WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)
FanfictionSkaylar Argent przeszła przez wiele trudności ale nikt o tym nie wie, ponieważ nikt by tego nie zrozumiał. Kolejna przeprowadza i kolejne nowe życie tylko że ta szczególna przeprowadzka zmieni wiele. Rozpoczęcie: 24.10.2020 Zakończenie: 01.05.2022