Gdy wróciliśmy do Beacon Hills od razu pojechaliśmy do Deatona z nieprzytomnym młodym Derekiem.
- O rany - powiedział Deaton kiedy przypatrywał się Derekowi.
- O rany? Chcesz powiedzieć, że widziałeś to już i wiesz, co robić? - zapytał Stiles opierając podbródek na dłoni.
- Przeceniasz moje umiejętności - powiedział Deaton nagle złapałam Dereka za dłoń.
- Jest naprawdę zimny - stwiedziłam, Deaton dotknął jego dłoni.
- Myślisz że mu przejdzie? - zapytał zmartwiony Scott.
- Nie jestem pewien czy potrafię postawić odpowiednią diagnozę, to znacznie wykracza poza moje doświadczenie - odparł Deaton, puściłam jego dłoń i dotknęłam swojego czoła.
- Co z nim zrobimy? - zapytał Scott.
- Dopóki się nie obudzi? Nic, zostawcie go tu ze mną tu będzie bezpieczny.
- Przed Kate? - zapytał Stiles.
- Jeśli ona żyje i jest tym czym mówicie nie będzie mogła wejść przez te drzwi.
- Dlaczego mu to zrobiła? - zapytała Lydia.
- Znając Kate, pewnie dlatego że miała w tym interes dobry dla siebie - odparłam myśląc o blond suce.
- I zły dla wszystkich - dopowiedział
Deaton - Idźcie do domu, prześpijce się jutro macie szkołę zajmijcie się sobą, tu nie grozi mu niebezpieczeństwo.- Ktoś powieniem zostać z tobą - powiedział Scott.
- Ja zostanę - oznajmiłam, reszta spojrzała na mnie - Jak na razie jedyna z was nie chodzę do
szkoły - po chwili ciszy zebrali się i wyszli.- Wszystko w porządku? - zapytał, pokiwałam przecząco głową.
- Mimo tego wszystkiego z moją przemianą ja dalej nie wiem kim jestem, ojciec wilkołak, matka darach, a ja mieszanka tego
wszystkiego - powiedziałam i usiadłam na krześle, a Deaton cicho się zaśmiał.- No tak mieszanka wybuchowa - stwierdził kręcąc głową.
- A nawet jeśli wiem to i tak nie znam całej prawdy.
- Czyli?
- Żeby się dowiedzieć kim jest La Loba musiałam znaleźć Evelyn którą Megan z Deucalionem schowali w opuszczonym budynku, powiedziała mi że oni coś ukrywają, coś związanego z mocą.
- Mogę ci powiedzieć że twoja matka jest darachem ale i pół czarownicą - rzekł, zmarszczyłam brwi.
- Czarownicą? - dopytałam.
- Tak, potrzebujesz czasu i cierpliwości, a wszystko pójdzie dobrze - skończył i poszedł do innego pomieszczenia, oparłam głowę o ścianę i zaczęłam myśleć o słowach które dostałam od Megan to było zaklęcie powinnam się tego domyślić wcześniej gdybym była tylko wilkołakiem te słowa by nie zadziałały z tymi przemysleniami zasnęłam.
***
Przetarłam oczy i zobaczyłam Deatona przy Dereku.
- Co z nim? - zapytałam.
- Jego tętno jest niepokojąco wysokie - gdy to powiedział wstałam z krzesła i podeszłam do metalowego stołu na którym leżał Derek którego złapałam za rękę.
- Jest znacznie cieplejszy - stwierdziałam muskając kciukiem jego dłoń.
- Sky, spróbuje czegoś trzymaj go za rękę jeśli możesz - pokiwałam lekko głową, Deaton wziął nożyk do ręki i przejechał nim po skórze Dereka która niezwykle bardzo szybko się zagoiła.
CZYTASZ
WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)
FanfictionSkaylar Argent przeszła przez wiele trudności ale nikt o tym nie wie, ponieważ nikt by tego nie zrozumiał. Kolejna przeprowadza i kolejne nowe życie tylko że ta szczególna przeprowadzka zmieni wiele. Rozpoczęcie: 24.10.2020 Zakończenie: 01.05.2022