30. Byłem?

778 46 4
                                    

Gdy wróciliśmy do Beacon Hills od razu pojechaliśmy do Deatona z nieprzytomnym młodym Derekiem.

- O rany - powiedział Deaton kiedy przypatrywał się Derekowi.

- O rany? Chcesz powiedzieć, że widziałeś to już i wiesz, co robić? - zapytał Stiles opierając podbródek na dłoni.

- Przeceniasz moje umiejętności - powiedział Deaton nagle złapałam Dereka za dłoń.

- Jest naprawdę zimny - stwiedziłam, Deaton dotknął jego dłoni.

- Myślisz że mu przejdzie? - zapytał zmartwiony Scott.

- Nie jestem pewien czy potrafię postawić odpowiednią diagnozę, to znacznie wykracza poza moje doświadczenie - odparł Deaton, puściłam jego dłoń i dotknęłam swojego czoła.

- Co z nim zrobimy? - zapytał Scott.

- Dopóki się nie obudzi? Nic, zostawcie go tu ze mną tu będzie bezpieczny.

- Przed Kate? - zapytał Stiles.

- Jeśli ona żyje i jest tym czym mówicie nie będzie mogła wejść przez te drzwi.

- Dlaczego mu to zrobiła? - zapytała Lydia.

- Znając Kate, pewnie dlatego że miała w tym interes dobry dla siebie - odparłam myśląc o blond suce.

- I zły dla wszystkich - dopowiedział
Deaton - Idźcie do domu, prześpijce się jutro macie szkołę zajmijcie się sobą, tu nie grozi mu niebezpieczeństwo.

- Ktoś powieniem zostać z tobą - powiedział Scott.

- Ja zostanę - oznajmiłam, reszta spojrzała na mnie - Jak na razie jedyna z was nie chodzę do
szkoły - po chwili ciszy zebrali się i wyszli.

- Wszystko w porządku? - zapytał, pokiwałam przecząco głową.

- Mimo tego wszystkiego z moją przemianą ja dalej nie wiem kim jestem, ojciec wilkołak, matka darach, a ja mieszanka tego
wszystkiego - powiedziałam i usiadłam na krześle, a Deaton cicho się zaśmiał.

- No tak mieszanka wybuchowa - stwierdził kręcąc głową.

- A nawet jeśli wiem to i tak nie znam całej prawdy.

- Czyli?

- Żeby się dowiedzieć kim jest La Loba musiałam znaleźć Evelyn którą Megan z Deucalionem schowali w opuszczonym budynku, powiedziała mi że oni coś ukrywają, coś związanego z mocą.

- Mogę ci powiedzieć że twoja matka jest darachem ale i pół czarownicą - rzekł, zmarszczyłam brwi.

- Czarownicą? - dopytałam.

- Tak, potrzebujesz czasu i cierpliwości, a wszystko pójdzie dobrze - skończył i poszedł do innego pomieszczenia, oparłam głowę o ścianę i zaczęłam myśleć o słowach które dostałam od Megan to było zaklęcie powinnam się tego domyślić wcześniej gdybym była tylko wilkołakiem te słowa by nie zadziałały z tymi przemysleniami zasnęłam.

                                  ***

Przetarłam oczy i zobaczyłam Deatona przy Dereku.

- Co z nim? - zapytałam.

- Jego tętno jest niepokojąco wysokie - gdy to powiedział wstałam z krzesła i podeszłam do metalowego stołu na którym leżał Derek którego złapałam za rękę.

- Jest znacznie cieplejszy - stwierdziałam muskając kciukiem jego dłoń.

- Sky, spróbuje czegoś trzymaj go za rękę jeśli możesz - pokiwałam lekko głową, Deaton wziął nożyk do ręki i przejechał nim po skórze Dereka która niezwykle bardzo szybko się zagoiła.

WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz