12. Teraz ja jestem alfą

2.2K 95 12
                                    

Siedziałam razem z Derekiem i Stilsem w samochodzie pod szpitalem, Stiles rozmawiał z Scottem przez telefon.

- Gdzie jesteś? Grasz w pierwszym składzie.

- Wiem ale mamy teraz ważniejsze sprawy, po prostu powiedz mojemu tacie że przyjadę później, dzięki - rozłączył się.

- Nie zdążysz - powiedział Derek.

- Wiem - odpowiedział mu.

- Czemu nie powiedziałeś mu o jego
mamie? - zapytałam, westchnął.

- Najpierw musimy dowiedzieć się prawdy.

- I jeszcze jedno - powiedział Derek i uderzył głową Stilesa o kierownice.

- Za co? - zapytał, a Derek spojrzał na niego znaczącym wzrokiem - dobra, rozumiem.

- Chodź już Stiles - powiedziałam i położyłam mu rękę na ramieniu.

- Uważaj na siebie - powiedział do mnie Derek gdy wychodziłam z jeepa, pokiwałam głową i lekko się uśmiechnęłam. Weszliśmy do szpitala, w tej chwili Derek zadzwonił do Stilesa.

- Nie możemy ich znaleźć - szliśmy pustym korytarzem.

- Zapytaj o Jennifer opiekuje się moim
wujkiem - odparł Derek przez telefon, stanęliśmy przy odpowiednich drzwiach.

- Nie ma tu twojego wujka - powiedział Stiles.

- Co?

- Nie ma go tutaj - powtórzył Stiles.

- Uciekajcie, to on jest alfą - krzyknął Derek do telefonu, chcieliśmy zawrócić, lecz na naszej drodze pojawił się Peter Hale. Nagle przypomniały mi się sny, ktoś chciał przekazać mi że Peter Hale jest alfą. Razem ze Stilesem zaczęliśmy się cofać do tyłu.

- Co tu robicie? Koniec
odwiedzin - powiedziała jego pielęgniarka.

- Zaraz umrzemy - powiedział Stiles.

- Uspokój się - powiedziałam, niespodziewanie ktoś uderzył Jennifer był to Derek.

- To nie było miłe - powiedział Peter.

- To wariatka, pomagała ci zabijać. Przesuńcie się - powiedział, a my odsunęliśmy się pod ścianę.

- Stiles, uciekaj - powiedziałam.

- A ty? - zapytał.

- Pomogę Derek'owi, idź już - Stiles mnie posłuchał i uciekł. Peter rzucił Derekiem o ścianę, zmieniłam się i chciałam rzucić się na Petera od tyłu, ale on złapał mnie za szyję.

- Skaylar Argent, biedne dziecko adoptowane przez łowców, bezsilna, samotna alfa bez stada, zwykła bezużyteczna sierota - zaczęłam się szarpać jednak nic mi to nie dało i zobaczyłam czarne mroczki przed oczami.

                                ***

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się wokół byłam w posiadłości Hale'a, było już ciemno i pewnie grubo po północy. Wstałam i ułożyłam się w pozycji siedzącej, zaczęłam się wpatrywać w jeden punkt w głowie miałam tylko słowa Petera "samotna alfa bez stada zwykła bezsilna sierota" to prawda jestem bezsilna nie mogłam pomoc Scottowi w szkole ani Derek'owi w szpitalu. Nie jestem silna, nie mam tak dłużej mocy jak wcześniej, nie powinnam być alfą nie zasługuje na to.

- Skaylar, słuchasz mnie? - zapytał mnie Derek  który przede mną kucnął.

- Co? Przepraszam zamyśliłam się - odparłam kręcąc głową.

WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz