Szłam pustym chodnikiem pod osłoną nocy i świecącej pełni. Myślałam nad Scottem i o alfie który musiał go ugryźć to nie jest dobra wiadomość bo zawsze alfa gryzący od tak sobie ludzi jest niepoczytalny.
Niewielka część mojego życia którą podzieliłam się z chłopakami była dla mnie trudna ale też się z nią pogodziłam. Nie mogłam za dużo myśleć o przeszłości, ponieważ po raz pierwszy zauważyłam że coś jest ze mną nie tak wiedziałam że moja przyszłość będzie trudna i nie jestem normalna.
Kiedy na widoczności miałam dom Lydii widziałam świecące się światła w całym domu i było słychać muzykę ze środka. Podeszłam pod drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem po czym włożyłam dłonie do kieszeni czekając aż organizatorka imprezy mi otworzy. I tak się stało po kilku minutach, Lydia ubrana w szarą sukienkę do połowy uda i czarne szpilki otworzyła mi drzwi.
- Cześć Lydia. - Uśmiechnęłam się na przywitanie, rudowłosa odwzajemniła uśmiech.
- Hej, wchodź i masz. - Podała mi szklankę która prawdopodobnie była napełniona alkoholem ale niestety wilkołaki nie mogą się upić. Czasami było to irytujące ale zostało mi się cieszyć tylko smakiem.
- Dzięki - powiedziałam i zacisnęłam mocniej dłoń na szklance.
- Rozgość się. Allison powiedziała mi że jak już przyjdziesz to znajdziesz ją w ogrodzie, miłej zabawy. - Posłała mi szybki uśmiech i poszła w głąb domu, ściągnęłam uśmiech z twarzy i poszłam szukać Alli w ogrodzie.
Rozglądnęłam się po ogrodzie i zauważyłam tam moją siostrę ale powstrzymałam się aby do niej podejść bo tańczyła ze Scottem, a ja nie miałam zamiaru im przerywać. Oparłam się o murek i cieszyłam się gorzkim smakiem alkoholu który jednak był obrzydliwy smakowo.
Nagle zanim zarejestrowałam co się stało to zobaczyłam Scotta wybiegające z ogrodu, a od razu za nim ruszył Stiles. Miałam zagwostke czy pójść za Scottem czy podejść do Alli ale, jednak wybrałam podejście do siostry.
- Hej, co się stało? - zapytałam smutnej Allison udając że nie mam pojęcia o co chodzi. Trochę mi źle widząc ją taką ale lepsze to niż aby Scott kogoś rozszarpał.
- Nie wiem, Scott nagle wybiegł - powiedziała zdezorientowana i przejechała dłonią po włosach, westchnęłam.
- Chodźmy do domu - powiedziałam i pocieszająco położyłam jej dłoń na ramię po czym zdjęłam dłoń i obie ruszyłyśmy do wyjścia. Niestety kiedy miałyśmy zacząć iść chodnikiem w stronę domu na naszej drodze pojawił się Derek, Derek Hale.
- Cześć, jestem Derek. Scott źle się poczuł i poprosił mnie żebym was odwiózł - powiedział i udawanie się uśmiechnął. Zmierzyłam go spojrzeniem i pokręciłam głową. Ta, jasne.
- Nie dzięki, poradzimy so... - Nie dokończyłam bo Allison mi przerwała.
- Jasne, dzięki - powiedziała z uśmiechem, a ja popatrzyłam na nią jak na wariatkę. Ona serio chce wsiąść do samochodu nieznajomego? Ona jest strasznie naiwna, a tym bardziej że ten niby przyjaciel wcale nim nie jest.
- Wsiadajcie. - Miałam usiąść z tyłu ale Hale otworzył mi drzwi z przodu. Przewróciłam oczami i wsiadłam na miejsce, a Hale zamknął za mnie drzwi. Dżentelmen się znalazł.
W samochodzie było cicho oprócz tego że musiałam mu powiedzieć gdzie mieszkamy ale oprócz tego cisza w środku przeważała.
Pod domem Allison wyszła pierwsza z samochodu tylko krótko mu dziękując, ja zostałam dłużej i spojrzałam na Hale.
- Przyjaciel Scotta? - zapytałam unosząc brew.
- Wilkołak? - Odbił pałeczkę, a ja westchnęłam.
- Tak, jestem wilkołakiem ale po co to było, przyjaciel Scotta?
- Po to - powiedział i sięgnął do z tyłu, a stamtąd wyciągnął szalik Alli który tu zostawiła.
- Chcesz wzbudzić agresje u Scotta szalikiem Allison? - Domyśliłam się, Scott czuję coś do mojej siostry i może być zazdrosny. To chciał zrobić ze Scottem wzbudzić jego agresję przez zazdrość.
- Więc Skylar gdzie cię odwieźć? - zapytał rzucając z powrotem szalik All na tyły samochodu.
- Nigdzie, mieszkam tu - powiedziałam odpinając pas i otworzyłam drzwi od samochodu wychodząc z niego.
- Co? - zapytał zdziwiony marszcząc brwi. Pochyliłam się trzymając dłoń na górze drzwi.
- Jestem Skylar Argent - powiedziałam po czym całkowicie zamknęłam drzwi zostawiając go z nutą niewiedzy.
Szłam w kierunku domu. Wiedziałam że był zdzwiony, powiedziałam mu nazwisko łowców wilkołaków, a byłam wilkołakiem. Pewnie jest mu to trudno zrozumieć ale jakby wiedział prawdę to by zrozumiał jak każdy. Bycie wilkołakiem czasami dawało satysfakcję ale było więcej z tym problemów niż pożytku.
To nie jest dar.
CZYTASZ
WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)
Hayran KurguSkaylar Argent przeszła przez wiele trudności ale nikt o tym nie wie, ponieważ nikt by tego nie zrozumiał. Kolejna przeprowadza i kolejne nowe życie tylko że ta szczególna przeprowadzka zmieni wiele. Rozpoczęcie: 24.10.2020 Zakończenie: 01.05.2022