33. Brakowało mi tego

662 39 2
                                    

- Ej, Sky słuchasz mnie? - Ocknęłam się i spojrzałam na przyjaciółkę. Razem z Lydią siedziałyśmy w moim pokoju.

- Nie, przepraszam, mówiłaś coś? - Zapytałam chrząkając.

- Nic takiego, musimy
porozmawiać. - Powiedziała poważnie, zwlekłam się z łóżka i usiadłam po turecku przed nią.

- Wiem, to co się dzieje wokół mnie jest strasznie skomplikowane i nie mamy w ogóle czasu porozmawiać. Chcę tylko zakończyć sprawę ze swoją matką. - wyznałam, Lydia spojrzała na mnie zdziwiona. - Chcę ją odnaleźć i zabić. - Sprostowałam.

- Zabić? - Zapytała przełykając ciężko ślinę.

- Tak, jeśli tego nie zrobię zabije mnie, a najgorsze jest to że może zabić was, a tego nie chce nic innego mi nie pozostaję. - Odparłam w prost wpatrując się w oczy Lydii.

- My też nie chcemy żeby tobie się coś stało jesteśmy stadem Sky, musimy sobie pomagać.

- Wiem - przyznałam i opuściłam wzrok.

- Myślałaś nad tym co by się stało jakbyś nie przyjechała do Beacon Hills? - Zapytała Lydia, opadłam na łózko wbijając swój wzrok w sufit.

- Pewnie nie odnalazłabym swojego ojca i morderczej matki, nie wiedziałabym że jestem tak wyjątkowa i nie poznałabym was. - Uśmiechnęłam się i podniosłam się aby usiąść, a Lydia od razu rzuciła się na mnie żeby mnie przytulić.

- Dziękuje Sky, dobrze jest mieć taką przyjaciółkę jak ty. - Zaśmiałam się, Lydia odsunęła się ode mnie. - Pamiętasz Meredith? - zapytała Lydia.

- Trudno zampomnieć - mruknęłam przypominając sobie o wczorajszej sytuacji.

- Powiedziała wczoraj do ciebie w nieznanym języku, co ci powiedziała? - Przygryzłam wnętrz policzka.

- Powiedziała że jestem mordercą i że ją zabije. - Wyznałam wypuszczając świstem powietrze z ust.

- Kto mógł jej to powiedzieć? I jak? Przecież siedziała w eichen house. - Zapytała Lydia.

- To Evelyn jest telepatką mogła jej to wpojić do głowy - rzekłam, przypomniała mi się jedna rzecz. - Lydia jaki kolor mają moje
oczy? - zaświeciłam oczami.

- Są czerwone - wstałam z łóżka i podeszłam do lusterka, miałam czerwone oczy, a nie niebieskie. Dlaczego?

- Miałam niebieskie - oznajmiłam zdzwiona oglądając swoję tęczówki.

- To czemu są czerwone? - zapytała stając za mną.

- Nie mam pojęcia.

                                  ***

- W czym mam ci pomóc? - Zapytałam swojego chłopaka, oboje siedzieliśmy w jego samochodzie.

- Musimy ostrzec stado satomi przed listą. - Powiedział, ale coś mi się nie zgadzało.

- To czemu jedziemy w stronę szkoły?

- Malia nam pomoże, spędziła w tym lesie pół życia. - Kiedy dojechaliśmy do szkoły, Derek poszedł po Malie, a ja zostałam w samochodzie czekając na nich. Po paru minutach przyszli i wsiedli do samochodu.

- Cześć. - Przywitała się Malia siadając z tyłu po stronie Dereka.

- Hej - odpowiedziałam, a Derek ruszył kiedy prawie znaleźliśmy się przy lesie zaczęło mnie palić w klatce piersiowej - Derek zatrzymaj
się - chłopak popatrzył na mnie zdeorientowany.

- Co się dzieje? - Zapytał zmartwiony posyłając mi niepokojący wzrok, gdy trzymałam się za klatkę piersiową.

- Zatrzymaj się. - Derek stanął, a ja wyszłam z samochodu i opadłam na kolana trzymając rękę na klatce piersiowej, po chwili wszystko nagle ustało.

WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz