Skręciłam w jedną z francuskich uliczek w której miałam spotkać się z Jakem.
- Musisz z nim to rozwiązać. - Powiedziałam na wstępie nawet się nie witając, chłopak przetarł twarz dłonią.
- Wiem, ale nie umiem. - Pokręcił głową gwałtownie opuszczając ręce.
- Wiem co zrobił i też bym go olała ale nie wiem do czego może być jeszcze zdolny by cię znaleźć.
- Porozmawiam z nim tylko jest jeden problem nie wiem jak się z nim skontaktować - Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam odpowiedni numer po czym podałam mu telefon.
- Nie to ja, chce porozmawiać, kiedy? O osiemnastej obok Rue du Chat-qui-Pêche, ta na razie. - Zakończył rozmowę i oddał mi telefon.
- Co masz zamiar robić do
osiemnastej? - Zapytałam, a na jego twarzy pojawił się chytry uśmiech. Bałam się co on ma w tej głupiej główce i się nie przeliczyłam, ponieważ Jake zabrał mnie do sklepu po alkochol.- Serio? To na nas nie działa. - Powiedziałam do Jake'a który pakował butelki z alkocholem do wózka, dużo butelek.
- A nie prawda na mnie działa, może przez dziesięć sekund ale działa, więc jak będę tak pić to się upije i nikt mi w tym nie przeszkodzi. - Odparł zadowolony z siebie, a ja zmrużyłam oczy.
- Ale... no dobra, nie ważne. - Poddałam się, a on posłał mi zwycięski uśmiech.
***
- Wróciłam. - Krzyknęłam przez co przed nami pojawił się Derek który zeskanował siatki z alkocholem w rękach Jake'a. - Nie pytaj.
- Okej. - Powiedział niepewnie Derek, Jake odnalazł wzrokiem kuchnie i do niej wszedł.
- Gdzie macie szklanki? - Wskazałam głową na górną szafkę ten z zadowoleniem wyjął szkalnkę oraz jedną butelkę z siatki i nalał sobie sobie trunek do szklanki po czym wypił go jednym duszkiem po chwili zrobił to ponownie i jeszcze raz.
Do kuchni wszedł Issac z Allison którzy byli zdeorientowani tym widokiem.
- Co tu się dzieje? - Zapytał Issac opierając się ścianę z założonymi rękami na piersi.
- Jest zestresowany spotkaniem z ojcem, więc wpadł na pomysł że jak wypije tyle alkocholu to się upije i się odstresuje. - Derek chciał się coś dodać ale pokręciłam szybko głową z zaciśniętymi ustami, podeszłam do Jake'a i klepnęłam go w ramię, a ten machnął tylko ręką i powrócił do picia.
Postanowiliśmy zostawić go samego para poszła do salonu, a ja z Derekiem posziliśmy do pokoju.
- Gdzie Eliot? - Zapytałam, gdy przekroczyliśmy próg pokoju.
- No właśnie chciałem z tobą o nim porozmawiać. - Spojrzałem na niego pytająco.
- Kiedy wyszłaś zacząłem z nim rozmawiać bo chciałem się dowiedzieć o ojcu, zadawałem mu zwykłe pytania jednak on cały czas był zdenerwowany, a póżniej powiedział że musi iśc i po prostu wyszedł.
- Dobra, trochę to dziwne. - Podsumowałam marszcząc nos. - Poczekajmy aż wróci.
- Jeśli wogóle wróci. - Podeszłam do niego i Założułam mu ręce na karku.
- Nie przejmuj się tym na razie. - Powiedziałam i pocałowałam go w usta, Derek podniósł mnie tak że oplotłam nogami wokół jego bioder i od razu ruszył do łóżka nie przerywając pocałunku.
Delikatnie ułożył mnie na łóżku, oderwałam się jego ust żeby ściągnąć mu koszulkę, gdy to zrobiłam odrzuciłam ją gdzieś w kąt pokoju, Derek nie był mi dłużny bo po chwili moja koszulka również wylądowała gdzieś w pokoju. Przeniósł swoje usta na moją szyję, całując ją i podgryzając przez co jęknęłam nie długi czas później byliśmy już całkowicie nadzy.
CZYTASZ
WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)
FanfictionSkaylar Argent przeszła przez wiele trudności ale nikt o tym nie wie, ponieważ nikt by tego nie zrozumiał. Kolejna przeprowadza i kolejne nowe życie tylko że ta szczególna przeprowadzka zmieni wiele. Rozpoczęcie: 24.10.2020 Zakończenie: 01.05.2022