18. Mama

1.4K 63 4
                                    

Dwa dni później. Weszłam do kliniki w której mamy obmyślić plan złapania kanimy na imprezie.

- Jestem - ogłosiłam i stanęłam między Derekiem, a Issackiem w dodatku był jeszcze Scott.

- To dobrze, możemy zaczynać - powiedział Deaton - Zamierzamy go zabić czy            uratować? - zapytał Deaton.

- Zabić - powiedział Derek.

- Uratować - powiedział w tym samym czasie Scott, popatrzyli na siebie.

- Uratować - potwierdziłam słowa Scotta. Deaton przyniósł zioła, które Issac chciał  dotknać ale złapałam jego rękę.

- Lepiej nie dotykaj - powiedziałam, puściłam go, a on odsunął rękę.

- Kim jesteś? Czarownikiem? - zapytał Issac, uniosłam kącik ust w górę.

- Nie, weterynarzem - odpowiedział mu
Deaton - nie mam tu nic co chroniłoby przed toksyną paraliżującą.

- Jakieś propozycję? - zapytał Derek.

- Może coś przydatnego w ataku? - zapytał Issac.

- Tego już próbowaliśmy, prawie urwałem mu łeb, a Argent podziurawił go jak sito, potwór po prostu wstał - odparł Derek.

- Ma jakąś słabość? - zapytał Deaton.

- Nie potrafi pływać - oznajmiłam.

- A Jackson? - zapytał weterynarz.

- On potrafi, jest kapitanem drużyny
pływackiej - powiedział Scott.

- Próbujecie złapać dwie różne osoby, sługę i jego pana - powiedział Deaton - księdze było napisane że są jakoś związani, więc jeśli lęk przed wodą nie podchodzi od Jacksona tylko od kogoś kto go kontroluje, a może coś co ma wpływ na kanimę ma go również na jego pana? - wyznał Deaton.

- To znaczy? - zapytał Issac

- To znaczy że możemy ich złapać,
ich obu - powiedział Scott. Zamiast ich słuchać rozmyślałam nad książką od mojej mamy. Przyniosłam ją ze sobą żeby pokazać ją Deaton'owi.

- Sky? Słuchasz nas? - ocknęłam się, podeszłam do swojej torby w której miałam ksiązkę i położyłam ją na stole.

- Książka Shadow - powiedział Deaton.

- Co?

- Książka twojej rodziny - wytłumaczył.

- Jak mogłabym ja otworzyć? - zapytałam sfrustrowana.

- Jednym sposobem jest twoja
moc - zmarszczyłam brwi nie wiedząc o co dokładnie chodzi.

- To znaczy?

- Musisz skupić się na mocy o której nawet sobie nie wyobrażasz - powiedział Deaton. Tak oczywiście to wszystko wyjaśnia.

- Super - sarknęłam i zabrałam książkę po czym wyszłam z kliniki kierując się do domu.

Wkurzona weszłam do domu trzaskając drzwiami, usiadłam na kanapie i odruchowo zacisnęłam ręce na książce i zaświeciłam oczami. Poczułam się dziwnie jakbym paliła się od środka gdy otworzyłam oczy książka była otwarta, lecz piekła mnie klatka piersiowa i przed moimi oczami pojawiły się czarne plamki, później wiedziałam tylko ciemność.

Gdy się obudziłam przede mną leżała otwarta książka gdy wyciągnęłam do niej dłoń przerwał mi dzwonek do drzwi. Wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi.

- Wiem że jesteś zła że nie możesz otworzyć tej książki ale... - zaczął Derek ale mu przerwałam.

- Otworzyłam ją - powiedziałam, a on popatrzył na mnie niezrozumiale.

WOLF SHADOW II DEREK HALE (POPRAWA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz