Rozdział 4

10.5K 609 12
                                    

Przemierzałam szkolny korytarz z Holly wypytującą mnie o Nialla. Weszłyśmy do biblioteki , gdzie zaczęłam przeszukiwać półki z książkami.

- Czego szukasz? – Zapytała.

- Jakiejś fajnej książki. – Mówiłam ,czytając  opis książki ,ale niezaciekawiona odłożyłam ją na miejsce. - Ostatnio mam dużo wolnego czasu ,więc postanowiłam coś przeczytać.

Wytłumaczyłam jej powód moich poszukiwań , po czym razem z nią przeglądałam książki , gdy usłyszałyśmy podekscytowany głos brunetki  ,rozmawiającej z inną dziewczyną.

- Słyszałaś o wypadzie nad jezioro w weekend? Jedzie dużo osób , może w końcu poderwę Nialla. - Holly szturchnęła mnie ,chcąc zwrócić moją uwagę.

- Słyszałaś? - Zapytała , zerkając w stronę rozmawiających ze sobą dziewczyn.

- Tak się składa ,że głucha jeszcze nie jestem.

- Jakaś dziewczyna mówi ,że chce poderwać Horana ,a ty nic?

- A co mi do tego? Niall to wolny człowiek.

- Ale.. - Chwyciłam z półki książkę Sparksa pt. Jesienna miłość , po wypożyczeniu jej opuściłyśmy bibliotekę. Szłyśmy prawie pustym korytarzem , gdy nagle wpadł na nas Mark. Uśmiech nie schodził z jego ust , gdy przytulał każdą z nas.

- Nie uwierzycie. - Zaczął ,ale przerwała mu Holly.

- Poderwałeś jakąś dziewczynę? - Zapytała , udając zdziwioną.

- Bardzo śmieszne. - Skomentował. - Przeszedłem do kolejnego etapu w konkursie fotograficznym. - Oznajmił szczęśliwy.

- To wspaniale.

Po rozmowie z nami Mark poszedł do nauczyciela prowadzącego konkurs , a my ruszyłyśmy w stronę szatni przebrać się na wf. Ubrane w krótkie spodenki i białe bluzki szłyśmy razem z resztą dziewczyn na boisko szkolne.

- Mam świetny pomysł. - Zaczęła blondynka , a ja uśmiechnęłam się na wspomnienie jej ostatniego świetnego pomysłu , przez który prawie wylądowaliśmy na policji.

- Mam się bać? - Zapytałam.

- Nie! Co powiesz na kolejny prawiebabski wieczór. - Zaproponowała.

Prawiebabskie wieczory to nasza tradycja. Zawsze oglądamy filmy itp. , a nazywamy je prawie babskimi ,ponieważ Mark spędza je razem z nami.

Na boisku chłopacy grali w koszykówkę. Wśród nich był Niall. Przyglądałam się mu , gdy kozłował przez całe boisko ,po czym celnie rzucał do kosza. Zauważył mnie i uśmiechnął się do mnie ,gdy nasza Pani od wf przepędzała ich z boiska.

- Gapisz się na niego! - Przeniosłam wzrok na Holly.

- Wcale nie. - Zaprzeczyłam ,choć obie wiedziałyśmy ,że właśnie to robiłam.

- Jasne. - Uśmiechnęła się do mnie. - Ale nie martw się ,on też się na ciebie gapi. - Dodała.

- Zaczynamy rozgrzewkę. - Oznajmiła Pani Anna.

Don't leave me / Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz