II. Rozdział 7

6K 372 15
                                    

Po tym jak Mark ją pocałował, blondynka bez słowa wyszła z salonu, a brunet stał w miejscu patrząc na drzwi, za którymi zniknęła. Spojrzałam w jego pełne smutku oczy i wstałam, trzymając na rękach śpiącą Amy. Chłopak podszedł do mnie i wziął ją ode mnie.

- Mark. - Powiedziałam, gdy skierował się w stronę pokoju Amy.

- Tak? - Podeszłam do niego, gdy spojrzał na mnie.

- Czy ty... - Nie zdążyłam dokończyć, ponieważ przerwał mi.

- Myślałem, że może ona.. Zresztą nie ważne. Nie powinienem jej całować. - Spuścił wzrok. - Dla niej jestem tylko przyjacielem. - Ruszył w stronę pokoju Amy.

***

Siedziałam w kuchni, przyglądając się Holly, która chodziła w tą i z powrotem.

- Mark.. Przecież.. Nie.. - Mamrotała pod nosem.

- Holly!

- Tak? - Spojrzała na mnie, nareszcie stając w miejscu.

- Uspokój się.

- Łatwo ci mówić, to nie ty całowałaś się z Markiem. - Usiadła obok mnie. - Wiesz nawet sam fakt, że się całowaliśmy nie jest najgorszy. Tylko to, że naprawdę mi się podobało. - Przyznała, spuszczając wzrok na swoje dłonie.

- Skoro ci się spodobało to, w czym problem? - Zapytałam.

- Boję się, że to wszystko zepsuje, doprowadzi do końca naszej przyjaźni. - Spojrzała mi w oczy.

- To nie przekreśli tylu lat przyjaźni. - Zapewniłam ją.

- Tak sądzisz?

- Jestem tego pewna.

- Pójdę porozmawiać z Markiem. - Powiedziała, schodząc z blatu.

SARA

- Dobrze. Weźmy ślub tu. - Zgodził się Niall.

- Dziękuję kochanie. - Powiedziałam, całując go, po czym przytuliłam się do niego.

Przekonanie go wcale nie było takie łatwe, ale w końcu po długiej rozmowie zgodził się byśmy wzięli ślub w Sydney.
Spojrzałam na blondyna, który oglądał film. Od naszego wypadu do klubu zachowuje się inaczej.

- Niall.

- Hm? - Przeniósł wzrok na mnie

- Coś się stało? - Zapytałam.

- Nie. Czemu pytasz?

- Od kilku dni jesteś jakiś nieobecny.

- Wydaje ci się. - Zapewnił mnie, uśmiechając się.

- Możliwe. - Nie byłam do końca przekonana, ale postanowiłam nie drążyć tematu.

Nagle zaczął dzwonić jego telefon. Blondyn wyjął komórkę z kieszeni i odebrał.

- Cześć mamo. - Uśmiech pojawił się na jego twarzy. - Tak.. Niedługo... Hmm.. - Przyglądałam się mu, dłonią gładząc jego policzek. - Podjęliśmy decyzję, że odbędzie się w Sydney.. Wiem.. Dobrze, pa. - Odłożył komórek na stolik i spojrzał na mnie.

- Mama kazała cię pozdrowić. - Uśmiechnął się do mnie.

- Pamiętasz, jak mówiłam ci o tym, że dobrze byłoby zatrudnić kogoś, kto pomoże nam zorganizować ślub? - Zapytałam po chwili.

- Pamiętam.

- Znalazłam pewną dziewczynę. Jutro musimy się z nią spotkać.

- Dobrze.

Wtuliłam się w niego i wróciliśmy do oglądania filmu.

HOLLY

Razem z Markiem ustaliliśmy, że na razie zapomnimy, o tym pocałunku. Po rozmowie z nim dostałam telefon od swojej szefowej w sprawie nowego zlecenia, które jak to powiedziała ''muszę przyjąć".

- No dobrze, ale właściwie, dla kogo będę pracować?

- Sary Adams i Nialla Horana. - Powiedziała, a mnie zatkało.

- Nie. Nie mogę przyjąć tego zlecenia. - Natychmiast odmówiłam.

- Holly nie masz tu nic do gadania, wszystko jest już ustalone. Jutro spotkasz się z nimi. - Powiadomiła mnie. - Później prześlę ci informacje odnośnie miejsca i czasu spotkania. - Rozłączyła się. Rzuciłam komórkę na łóżko, po czym wyszłam ze swojego pokoju. Usiadłam na kanapie w salonie obok Diany i Marka, którzy oglądali jakiś program.

- Co się stało? - Zapytała Diana, widząc złość wymalowaną na mojej twarzy.

- Dzwoniła moja szefowa. Dostałam nowe zlecenie.

- To źle? - Zapytał Mark.

- Tak, ponieważ moimi klientami są.. - Przerwałam patrząc na brunetkę. - Nialla i ta jego narzeczona. - Wymamrotałam.

- Co?! - Zdziwił się brunet.

- Będę organizować ślub Nialla. - Gdy to powiedziałam Diana wstała i wyszła z salonu, po chwili było słychać trzask drzwi wejściowych. Już chciałam za nią iść, ale zatrzymał mnie Mark.

DIANA

"Będę organizować ślub Nialla" słowa Holly odtwarzały się w mojej głowie, nie dając mi spokoju, gdy szłam ulicami Sydney, mijając uśmiechniętych ludzi. Spojrzałam na bezchmurne niebo. Lekki wiatr rozwiewał moje włosy. Gdy dotarłam na plażę usiadłam na piasku i przyglądałam się horyzontowi.

Od spotkania w klubie minęło kilka dni, przez które odtrąciłam od siebie wszystko, co związane z Niallem, a przynajmniej to chciałam zrobić, ponieważ przez to jedno spotkanie wspomnienia sprzed czterech lat powróciły.
A dziś, gdy Holly oznajmiła nam, dla kogo będzie pracować, poczułam się jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Dopiero wtedy tak naprawdę zdałam sobie sprawę, z tego, że Niall bierze ślub.

Zrozumiałam, że nadal nie ruszyłam do przodu, cały czas jestem dziewczyną, która nie może żyć bez tego Irlandczyka o niebieskich oczach.

***

Wracam z nowymi rozdziałami, wieloma pomysłami, pełna energii, bardzo stęskniona za pisaniem, wami i waszymi komentarzami!

Dziękuję za 47 gwiazdek pod informacją o przerwie w dodawaniu rozdziałów :)

Don't leave me / Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz