III. Rozdział 14

4.5K 358 31
                                    

Próbowałam nie pokazywać po sobie zdziwienia, gdy wchodziłam razem z siostrą Daniela do szpitala. Gdy znalazłyśmy się na drugim piętrze, dziewczyna zauważyła lekarza i mówiąc bym poszła Daniela, ruszyła w jego stronę. Stojąc przed drzwiami prowadzącymi do sali, zastanawiałam się, czy powinnam tam wejść.

Mimo niepewności po chwili zdecydowałam, że muszę wiedzieć, co się z nim dzieje. Otworzyłam drzwi i po woli weszłam do małego pokoju o zielonych ścianach.

Stanęłam w drzwiach, widząc chłopaka siedzącego na łóżku, które stało na środku pokoju. Jego wzrok utkwiony był w oknie. Ruszyłam w jego stronę, chcąc upewnić się, czy to Daniel. Gdy chłopak zauważył mnie, przeniósł wzrok na mnie.

Stanęłam w miejscu przyglądając się mu. Zmienił się bardzo. Miał łysą głowę i bladą skórę.

- Co tu robisz? - Zapytał, zakrywając swoją głowę kapturem.

- Twoja siostra mnie tu przyprowadziła. Co się dzieje? - Zapytałam, podchodząc do niego.

Daniel po woli wstał z łóżka i stanął naprzeciw mnie. Spojrzał mi w oczy.

- Myślałem, że nasze spotkanie ma sens. - Zaczął.

- Więc dlaczego..

- Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie, jak wrócisz do Mullingar bez świadomości, że... umieram. - Słysząc jego ostatnie słowo, poczułam jakby ktoś wbił mi szpilkę w serce.

- Mam raka. - Wyszeptał, patrząc mi w oczy.

Po czułam jak po moich policzkach zaczynają spływać łzy, gdy patrzyłam w jego oczy, które kiedyś były pełne radości i miłości, a teraz wypełniał je ból i smutek.

Chłopak nie pewnie dotknął dłonią mojego policzka i starł łzy. Przytuliłam się do niego, pragnąc poczuć jego bliskość.

Gdy staliśmy wtuleni w siebie, do pokoju weszła pielęgniarka.

Odsunęłam się od Daniela, wycierając mokre od łez policzki.

- Ja tylko na chwilę. - Powiedziała, uśmiechając się do nas.

Położyła na stoliku obok łóżka szklankę z wodą i jakieś tabletki.

- Twoja siostra kazał przekazać ci, że niestety musiała jechać do pracy. - Powiedziała do Daniela.

- Już wam nie przeszkadzam. - Powiedziała, wychodząc z pokoju.

Spojrzałam na Daniela, który śmiał się pod nosem.

- Co? - Zapytałam, przyglądając się mu.

- Teraz będzie myślała, że jesteś moją dziewczyną. - Powiedział, idąc w stronę łóżka.

Położył się, a ja podeszłam do niego i usiadłam na krześle stojącym obok łóżka.

- Nie chcę rozmawiać o mnie. - Powiedział, a ja zastanawiałam się, czy czyta mi w myślach.

- Dobrze. Więc o czym chcesz rozmawiać? - Zapytałam.

- O tobie.

***

Opowiadałam Danielowi o Amy, gdy na dworze zaczęło robić się ciemno. Byłam coraz bardziej zmęczona, co zauważył. Zaczął przekonywać mnie bym poszła do hotelu. Ale ja wolałam zostać z nim. Chłopak wiedząc, że nie dam się przekonać, przesunął się na jedną stronę łóżka, robiąc mi miejsce i spojrzał na mnie.

Nagle zaczął dzwonić mój telefon, który miałam w kieszeni. Wyciągnęłam go i widząc, że dzwoni do mnie Niall spojrzałam na Daniela. Wstałam z krzesła i wyszłam z pokoju. Wychodząc na korytarz, podeszłam do okna.

- Cześć kochanie.

- Cześć.

- Dzwonię, ponieważ bardzo pragnąłem usłyszeć twój głos. - Powiedział, a ja nieświadomie uśmiechnęłam się. - Diana.

- Tak?

- Tęsknię za wami. Nie mając ciebie i Amy przy sobie nie potrafię cieszyć się. Każdy dzień spędzam na zastanawianiu się, co robicie. Nawet muzyka nie sprawia mi już takiej radości. Potrzebuje was. - Słuchałam go, patrząc na ciemne, zachmurzone niebo.

- My też cię potrzebujemy. - Wyszeptałam.

- Chcę wrócić do Mullingar, do ciebie i naszej córeczki. - W jego głosie słyszałam smutek.

Słuchając go, nie mogłam pozbyć się złości, która wypełniała moje serce. Złości na siebie za to, że okłamuję najważniejszą dla mnie osobę.

Te wszystkie tajemnice, która przed nim miałam sprawiały, że każdego dnia gdy o nim myślałam, czułam nienawiść do siebie. Nie wiedziałam, jak mogę okłamywać chłopaka, który jest miłością mojego życia.

Na początku jedna tajemnica, która przed nim miałam wydawała mi się jedynie zatajeniem w dobrej sprawie, a później z każdym dniem kłamstw i tajemnic było coraz więcej. Czułam, że gubię się w nich.

Nie potrafiłam dłużej go okłamywać.

- Muszę coś ci powiedzieć. - Zaczęłam niepewnie. - Pewnie będziesz na mnie zły. Na pewno będziesz.

- Diana, co się dzieje? - Zapytał zaniepokojony.

- Nie jestem w Sydney. - Wymamrotałam, patrząc na pogrążone w ciemności miasto. - Jestem w Londynie. Przyleciałam do Daniela.

Po drugiej stronie zapadła cisza.

- Przepraszam. - Wyszeptałam, gdy blondyn rozłączył się.

Do moich oczu napłynęły łzy, gdy zdałam sobie sprawę z tego, jak duży błąd popełniłam.

Żałowałam wszystkich kłamstw i tajemnic.

***
Diana jak każdy człowiek popełnia błędy :(

Don't leave me / Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz