"Ja chcę mieć tatusia!" Słowa Amy odtwarzały się w mojej głowie, gdy trzymałam ją płaczącą w swoich ramionach, aż zasnęła ze zmęczenia, po czym położyłam ją spać. Złożyłam pocałunek na jej czole i wyszłam z pokoju, cicho zamykając za sobą drzwi. Weszłam do salonu, w którym siedziała Holly, patrząc na widok za oknem. Usiadłam obok niej i schowałam twarz w dłoniach, pozwalając słonym łzą spływać po moich policzkach. Blondynka objęła mnie.
- Może powinnaś... Powiedzieć Niallowi o tym, że ma córeczkę. - Zaczęła Holly, gdy trochę się uspokoiłam.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł. - Powiedziałam niepewnie. - Za miesiąc bierze ślub. To chyba nie jest dobry moment.
- Nigdy nie będzie dobrego momentu. Sama widzisz, że Amy potrzebuje taty, a Niall powinien wiedzieć o niej.
- Chyba masz rację. - Przyznałam.
- Spotkasz się z nim i powiesz o Amy?
- Tak.
***
Weszłam do domu zmęczona po pracy i stanęłam w miejscu, widząc bawiących się Holly, Marka i Amy.
- Cześć mamusiu! To moje dzieci. - Wskazała na bruneta i blondynkę, którzy siedzieli na kanapie, bawiąc się zabawkami małej.
- Acha. - Uśmiechnęłam się do niej i podeszłam do moich przyjaciół.
- Czas na jedzonko! - Oznajmiła, biegnąc w stronę kuchni.
- Dlaczego dziś tak późno wróciłaś? - Zapytała Holly, przyglądając się mi.
- Musiałam trochę dłużej zostać w pracy. - Wytłumaczyłam.
- Dzwoniłam do Nialla. - Oznajmiła blondynka.
- I?
- Macie spotkać się jutro w kawiarni w centrum. - Powiedziała, gdy do salonu wpadła moja córeczka z jogurtem w ręce.
Położyła go na stoliku, otworzyła i podeszła do Holly, zanurzając w nim łyżeczkę.
- Otwórz buzię. - Poleciła, nabierając jogurt na łyżeczkę, po czym zaczęła karmić blondynkę.
Śmiałam się z Markiem przyglądając się jak Amy nieudolnie ją karmiła, przez co Holly była cała brudna.
- Teraz ty synku. - Podeszła do Marka, uśmiechając się.
- Nie jestem głodny.
- Jesteś.
- Nie.
- Nie słuchasz mamy? - Spojrzała na niego, podnosząc jedną brew. - Mamusiu Mark mnie nie słucha! - Próbowała go nakarmić, po czym przeniosła wzrok na mnie, przez co trafiła łyżeczką prosto w czoło bruneta. - Widząc minę chłopaka ja, Holly i Amy wybuchłyśmy śmiechem.
- To nie jest śmieszne!
- Jest! - Zapewniła go Holly.
Mark udając obrażonego, wstał z kanapy i poszedł do łazienki.
- Obraził się? - Zapytała Amy.
- Nie. - Holly uśmiechnęła się do niej.
***
- Idę spać. - Oznajmiłam, patrząc na Holly, która oglądała film.
- Dobranoc. - Uśmiechnęła się do mnie.
Ostatni raz spojrzałam na blondynkę, trzymającą laptopa na kolanach i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Zatrzymałam się przy drzwiach od pokoju Amy. Uchyliłam drzwi i spojrzałam na swoją córeczkę i Marka. Amy powoli zasypiała wtulona w bruneta, który czytał jej bajkę. Przyglądałam się im, gdy Amy odezwała się.
- Mark.
- Tak księżniczko? - Spojrzał na nią.
- Dlaczego nie jesteś moim tatusiem? - Zapytała.
- Ponieważ mnie i twoją mamusie łączy tylko przyjaźń. - Wytłumaczył jej.
- Nie kochasz jej?
- Kocham, ale jak siostre.
- Szkoda. - Powiedziała, zamykając powieki. - Chciałabym, żebyś był moim tatą.
***
- Gotowa? - Zapytałam Amy, grzebiąc w torebce.
- Tak. - Podbiegła do mnie.
- Holly!
- Hm? - Blondynka weszła do pokoju.
- Zawiozę Amy do koleżanki. - Oznajmiłam. - I jadę na spotkanie. - Blondynka od razu wiedziała, o co chodzi.
- Będę trzymać kciuki. - Uśmiechnęła się do mnie.
- Boję się.
- Nie ma czego. - Zapewniła mnie.
- Ta.. - Spojrzałam na swoją córeczkę.
Jest tak bardzo do niego podobna.
- Chodź kochanie.
- Pa ciociu! - Mała przytuliła Holly, po czym wyszła z pokoju, a do mnie podeszła blondynka i przytulił mnie.
- Będzie dobrze. - Spojrzała mi w oczy.
***
Po odwiezieniu Amy do jej koleżanki z przedszkola, pojechałam do kawiarni, w której byłam umówiona z Niallem. Jadąc na miejsce spotkania, miałam ochotę wrócić do domu i nigdy się z nim nie spotykać, ale dobrze wiedziałam, że muszę mu powiedzieć o Amy, tak więc w południe zaparkowałam pod kawiarnia. Wyciągnęłam komórkę z torebki i napisałam do Holly.
DO: Holly
Jestem pod kawiarnią.
DO: Holly
Chyba nie dam rady.
OD: Holly
Musisz!
OD: Holly
Pomyśl o Amy, ona potrzebuje ojca. A Niall ma prawo wiedzieć.
DO: Holly
Idę.
OD: Holly
Kochamy cię!
Wrzuciłam komórkę do torebki i wyszłam z auta. Skierowałam się w stronę kawiarni. Weszłam do środka i rozejrzałam się po prawie pustym pomieszczeniu. Gdy zobaczyłam Nialla siedzącego przy jednym ze stolików, ze wzrokiem utkwionym w dłoniach, czułam jak miękną mi nogi. Gdy podeszłam do niego, spojrzał na mnie oczyma pełnymi nieba, w których kiedyś tonęłam za każdym spojrzeniem. Panowała pomiędzy nami niezręczna cisza, gdy usiadłam naprzeciw niego.
No dobra, czas powiedzieć prawdę.
***
Gwiazdkujcie, komentujcie :)
Kto nie może doczekać się kolejnego rozdziału?
CZYTASZ
Don't leave me / Niall Horan
FanfictionTen Irlandczyk o błękitnych oczach wszedł do mojego serca i nieważne ile będę próbowała go stamtąd wyciągnąć, zostanie tam już na zawsze.