II. Rozdział 1

6.4K 388 156
                                    

NIALL

Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomość, wstałem i chwyciłem komórkę leżącą na podłodze.

OD: Harry

Zaraz u ciebie będę :D

Rzuciłem komórkę na poduszkę. Wyszedłem z sypialni i ruszyłem w stronę kuchni. Przeglądałem zawartość lodówki, gdy poczułem czyjeś dłonie na swoich ramionach. Z uśmiechem wymalowanym na ustach, odwróciłem się.

- Cześć kochanie. - Wyszeptała Sara, po czym złożyła czuły pocałunek na moich ustach.

- Dlaczego mnie nie obudziłaś? - Zapytałem, przyglądając się blondynce.

- Tak słodko spałeś, że nie miałam serca cię budzić. - Wytłumaczyła, uśmiechając się.

- Witajcie moje gołąbeczki! - Do kuchni wpadł Harry.

- Cześć Harry. - Brunet podszedł do Sary i przytulił ją, gdy ja wyjąłem z lodówki jogurt i zacząłem go jeść.

- Nialler ty jeszcze nie gotowy? - Zapytał, patrząc na mnie. - Chodź już, zjesz śniadanie później. - Powiedział wyjmując mi z ręki jogurt i odkładając go na blat, na co posłałem mu zabójcze spojrzenie.

- Porywam twojego narzeczonego. - Uśmiechnął się do Sary.

Wstałem i podszedłem do blondynki.

- Za kilka godzin, cały świat dowie się o tym, że ci się oświadczyłem. - Powiedziałem, obejmując ją. - Jeszcze możesz się wycofać i nikt nie będzie wiedział. - Uśmiechnąłem się do niej.

- Ale ja jestem pewna, że chcę za ciebie wyjść. - Zapewniła mnie.

- Przepraszam, że wam przerwę, ale na nas czas. - Wtrącił Harry.

Oderwałem się od Sary i ruszyłem w stronę sypialni.

- A ty gdzie? - Zapytał brunet.

- Idę się przebrać. No chyba, że mam iść na wywiad w samych bokserkach. - Zaśmiałem się.

- Fanką by to nie przeszkadzało. - Powiedział, gdy zamykałem za sobą drzwi.

DIANA

Siedziałam na kanapie skacząc po kanałach, gdy do salonu weszła Amy z Kenem w ręce. Podeszła do mnie i położyła go na moich kolanach.

- Wyrzuć go mamusiu. - Powiedziała, a ja spojrzałam na nią zdziwiona.

- Dlaczego kochanie?

- Bo faceci to dupki. - Powiedziała, uśmiechają się. - I nie są nam potrzebni. - Dodała.

- Kto tak mówi? - Zapytałam, choć dobrze wiedziałam, że to sprawka Holly.

- Ciocia.

- I dlatego chcesz go wyrzucić? - Zapytałam, patrząc w jej niebieskie oczy.

- Tak. Musimy sobie radzić bez nich.

Do pokoju weszła Holly i spojrzała z dumą na moją córeczkę.

- Dobra dziewczynka. - Pochwaliła ją.

- Holly!

- No co? Niech się uczy od dziecka, że wszyscy faceci to d...

- A Mark? - Przerwałam jej.

- To wyjątek. - Powiedziała, gdy do pokoju wszedł Mark z zakupami. - To jedyny facet, którego znam, który nie jest dupkiem. - Usiadła obok mnie na kanapie.

- Dziękuję. - Uśmiechnął się do nas.

Brunet odłożył zakupy na stół i wziął Amy na ręce. Dziewczynka rozpromieniła się i mocno go przytuliła.

W pokoju zapanowała cisza, gdy prowadząca program zapowiedziała wywiad z One Direction. Holly wzięła pilot leżący na stole i przełączyła na inny kanał.

- To co idziemy robić ciasteczka? - Zapytałam, chcąc przerwać ciszę.

- Tak! - Amy chwyciła siatkę z produktami potrzebnymi do zrobienia ciastek i pobiegła do kuchni.

SARA

Siedziałam w kawiarni w centrum Londynu, czekając na przyjaciółkę, gdy dostałam wiadomość od Nialla.

OD: Niall

Wywiad już się skończył :)

DO: Niall

Jak poszło?

OD: Niall

Dobrze :D

- Przepraszam cię za spóźnienie, ale sesja zdjęciowa się przedłużyła. - Powiedziała Emma siadając.

- Nie szkodzi. - Zapewniłam ją, uśmiechając się. - Ja też przyszłam chwilę temu.

- A ty co taka szczęśliwa? - Zapytała, przyglądając się mi. - To dziś Niall miał ten wywiad?

- Tak. - Przyznałam.

- Czyli już wszyscy wiedzą, że będziesz panią Horan. - Uśmiechnęła się do mnie.

HOLLY

Włożyłam blachę z ciasteczkami do piekarnika i spojrzałam na Amy i Dianę.

- Ile będą się piec? - Zapytała Amy, patrząc na piekarnik.

- Około 20 minut. - Powiedziała Diana, wycierając małej brudną od mąki twarz.

- Tak długo?

- Ty mały głodomorze. - Diana zaczęła ją gilgotać.

Ma to po tacie pomyślałam, ale oczywiście nie powiedziałam tego. Usiadłam na blacie, gdy do kuchni wszedł Mark.

- Kiedy będą ciasteczka? - Zapytał, stając obok mnie.

- Następny. - Zaśmiałam się. - Ty nie miałeś być teraz u Olivii?

- Miałem. - Przyznał. - Ale zerwaliśmy. - Wzruszył ramionami.

- No tak, biedna nie wytrzymała z tobą. - Powiedziałam, patrząc mu w oczy.

Amy zaczęła się śmiać, a Mark spojrzał na każdą z nas.

Po chwili brunet wziął mąkę, otworzył ją i wysypał na mnie, Amy i Dianę.

Amy otworzyła kolejną i podała mi, a ja wysypałam ją na Marka. Brunet zaczął mnie gilgotać, a Amy i Diana wylały na niego wodę.

Naszą bitwę przerwało pukanie do drzwi. Mark, który wyglądał jak mokry bałwan poszedł otworzyć.

- Listonosz patrzył na mnie, jak na głupka. - Brunet wrócił do kuchni z listami w ręce.

- Co mu się dziwisz? - Zaśmiałam się wycierając sobie twarz. - W końcu nim jesteś. - Dodałam, pokazując mu język.

- Ja jestem głupkiem? - Brunet zaczął się do mnie zbliżać. - Zaraz ci pokażę. - Zaśmiał się, chwytając butelkę z wodą, ale przerwała mu Amy.

- To kiedy będą ciasteczka? - Zapytała.

Diana, Mark i ja spojrzeliśmy na nią i wybuchliśmy śmiechem, jednak ona nie zwróciła na to uwagi i nadal patrzyła z zafascynowaniem na piekące się ciastka.

***
Bardzo dziękuję za 6 komentarzy pod zapowiedzią II część opowiadania!

Mam nadzieję, że podoba wam się pierwszy rozdział :D

Co sądzicie o narzeczonej Nialla?

Don't leave me / Niall HoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz