WILL
Stałem na szpitalnym korytarzu, mając przed oczyma bezwładnie ciało Diany, gdy znalazłem ją w jej pokoju hotelowym. Chodząc korytarzem, trzymałem w ręce jej komórkę. Nagle z sali wyszedł lekarz. Zatrzymałem go i zapytałem, co z Dianą.
- Jest pan z rodziny?
- Jestem jej przyjacielem.
- Nie mogę udzielać informacji o jej stanie nikomu oprócz rodziny. Przykro mi. - Ruszył w stronę pielęgniarki, która czekając na niego, stała na drugim końcu korytarza.
Zacząłem przeglądać komórkę Diany, w poszukiwaniu numeru Nialla. Zadzwoniłem do niego, ale tak jak się spodziewałem nie odebrał.
DO: Niall
Diana jest w szpitalu. Will.Po chwili zadzwoniłem do Holly.
- Cześć Diana! - Usłyszałem radosny głos blondynki.
- Niestety to nie Diana.
- Will? Coś się stało? - Zapytała zaniepokojona.
- Diana jest w szpitalu. Znalazłem ją nieprzytomną w hotelu.
- Co z nią?
- Lekarze nie chcą mi nic powiedzieć.
- Postaram się jak najszybciej przylecieć do Londynu. - Powiedziała, po czym rozłączyła się, a ja usiadłem na krześle przed salą, w której leży Diana.
***
HOLLY
Chodząc po pokoju, w pośpiechu pakowałam rzeczy do walizki, gdy obok mnie pojawił się Mark.
- Coś się stało? - Zapytał zdezorientowany.
- Lecę do Londynu. Diana jest w szpitalu. - Oznajmiłam, zapinając walizkę.
- Dlaczego mamusia jest w szpitalu? - Zdałam sobie sprawę, że Amy stoi w drzwiach pokoju.
Przeniosłam wzrok na nią. Widząc jej przerażone oczy, podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Ja chcę do mamy! - Powiedziała, zaczynając płakać.
***
Siedziałam na lotnisku, trzymając w ramionach śpiącą Amy, gdy Mark poszedł do toalety. Po chwili pojawił się i oznajmił, że odprawa zaczyna się za kilkanaście minut. Usiadł obok mnie, gdy Amy zaczęła się budzić. Rozejrzał się po lotnisku i po chwili spojrzała na mnie zaspanym wzrokiem.
- Mogę zadzwonić do taty? - Zapytała smutna.
Wybrałam numer Nialla i podałam jej komórkę. Amy czekała aż odbierze, lecz po chwili oddała mi komórkę, ponieważ nie odebrał. Wściekła na Nialla, myślałam o tym, że jak go spotkam to go uduszę. Mark wziął ode mnie Amy, poszedł z nią kupić jej, coś do picia. A ja siedziałam, ze wzrokiem utkwionym w podłodze.
Cały czas myślałam o Dianie. Tak bardzo się o nią bałam. Żałowałam, że przez ostatnie dni była ze wszystkim sama.
***
Gdy przylecieliśmy do Londynu, Mark pojechał z Amy do hotelu, a ja od razu pojechałam do szpitala. Gdy taksówkarz zaparkował przed dużym budynkiem, zapłaciłam mu, wysiadłam i szybko weszłam do szpitala. Pamiętając numer sali, który podał mi Will, weszłam do windy. Po chwili wysiadłam z niej i widząc Willa ruszyłam w jego stronę. Jednak gdy zauważyłam lekarza podeszłam do niego i zapytałam, co z Dianą.
- Jest pani kimś z rodziny? - Zapytał, przyglądając się mi.
- Jestem jej siostrą. - Skłamałam.
- Dobrze, zapraszam do mojego gabinetu. - Powiedział, a ja przenosząc wzrok na Willa uśmiechnęłam się do niego, po czym ruszyłam za lekarzem.
Zamknęłam za sobą drzwi od pokoju i usiadłam na krześle naprzeciw lekarza, który zaczął szukać czegoś w biurku.
- Udało nam się zapobiec poronieniu, ale ciąża nadal jest zagrożona. Stan matki jak i dziecko jest ciężki. Pani siostra trafiła do nas w ostatniej chwili. - Mówił, patrząc na mnie współczującym wzrokiem. - Pacjentka nadal nie odzyskała przytomności. - Dodał.
Słuchałam go przerażona, zdając sobie sprawę z tego, że mogliśmy ją stracić.
- Czy będę mogła ją zobaczyć? - Zapytałam.
- Tak.
Gdy wyszłam z pokoju natychmiast podszedł do mnie Will.
- Co z Dianą i dzieckiem? - Zapytał zmartwiony.
- Jej stan jest ciężki, dziecka także. Diana jeszcze nie odzyskała przytomności. - Powiedziałam, próbując nie rozpłakać się.
Will widząc w jakim jestem stanie przytulił mnie.
- Wszystko będzie dobrze. - Wyszeptał.
- Musi być. - Odsunęłam się od niego. - Diana jest silna. Będzie walczyć. - Dodałam.
***
NIALL
Obudziłem się, czując okropny ból głowy. W nocy wybrałem się z Louisem i Liamem do klubu, czego skutki właśnie odczuwam.
Z tej nocy pamiętam jedynie, że dużo wypiłem. Nic więcej. Po woli wstałem z łóżka, mając nadzieję, że po internecie nie krążą zdjęcia z naszego wypadu do klubu. Słysząc jak ktoś do mnie dzwoni zignorowałem to i poszedłem do łazienki, wziąć prysznic. Gdy po jakimś czasie wróciłem do pokoju, założyłem nowe ubrania i postanowiłem sprawdzić, czy moje obawy, co do zdjęć z tej nocy są słuszne. Włączyłem laptopa i zacząłem przeglądać internet. Po kilkunastu minutach ciesząc się, że nie znalazłem żadnych zdjęć odłożyłem laptopa na łóżko i podszedłem do stolika, na którym leżała moja komórka. Zobaczyłem wiele nieodebranych połączeń od Diany i Holly oraz jedną wiadomość.
Na początku nie chciałem jej otworzyć, ale po chwili otworzyłem ją, zaniepokojony tym, jak wiele razy, próbowały się ze mną skontaktować.OD: Diana
Diana jest w szpitalu. Will.- To niemożliwe. - Wyszeptałem.
Po odczytaniu wiadomości od Willa, natychmiast wybrałem numer Holly.
- Tak? - Usłyszałem jej smutny głos.
- Co z Dianą? - Zapytałem przerażony.
- Jest w szpitalu, jej stan jest ciężki.
Gdy rozłączyłem się i zacząłem pakować najpotrzebniejsze rzeczy nie liczyło się dla mnie to, że Diana mnie okłamała. Nawet myśl, że mogła mnie zdradzić przestała mieć znaczenie.
Liczyła się tylko ona.
***
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać na rozdział, ale teraz mam bardzo trudny czas.Mój ukochany pies, który był ze mną od wielu lat ma nowotwór i zostanie jutro uśpiony :'(
Nie wiem, kiedy napiszę kolejny rozdział, postaram się szybko, ale teraz nie mam na to siły.
Mam nadzieję, że to zrozumiecie.
CZYTASZ
Don't leave me / Niall Horan
FanficTen Irlandczyk o błękitnych oczach wszedł do mojego serca i nieważne ile będę próbowała go stamtąd wyciągnąć, zostanie tam już na zawsze.