Do nowych czytelników: stworzyłam na spotify playliste do tej książki, więc jeśli macie ochotę, to zachęcam. Znajdziecie ją pod nazwą „Give me a chance || Suna Rintarou"
Jak każdego normalnego dnia wracałam ze szkoły do domu, ale tym razem odprowadzał mnie Sugawara Koushi. Poznaliśmy się, gdy rozpoczęłam naukę w liceum Karasuno i dołączyłam jako menadżerka ich zespołu siatkarskiego. Chłopak był ode mnie rok starszy, jednak nie przeszkadzało mi to, bo był cudowną osobą i jako jedyny wiedział o moich problemach. On tak naprawdę wiedział wszystko i był dla mnie, jak niegdyś Atsumu i Osamu, jednak, gdy nasi rodzice się rozwiedli nie widywaliśmy się zbyt często
- Dalej to robisz? - zapytał mnie zatroskanym tonem, gdy byliśmy już w połowie drogi do mojego domu.
- Co? - zapytałam zdezorientowana.
Nie chcąc czekać na odpowiedź ten wziął moją rękę i podniósł rękaw bluzy, ku jego zaskoczeniu widniały tam tylko stare blizny. Ucieszył się, że zaczęłam z tego wychodzić, więc jak mogłam mu powiedzieć, że przeniosłam się na nogi? Nie dało rady. Czasami następowały chwile zwątpienia i myśli, że powinnam przestać to robić, jednak odrazu pojawiał się dobrze znany odtwarzany co jakiś czas obraz w mojej głowie.
- Mówiłam ci, że Sakusa to tylko mój przyjaciel. - próbowałam tłumaczyć się brązowowłosemu chłopakowi.
- Jasne, tak to sobie tłumacz. Czasami zastanawiam się dlaczego z tobą jestem. - czułam jak jego wzrok pełen nienawiści zaraz przeszyje mnie na wylot.
- Co ma on, czego ja nie mogę ci dać?
- On jest tylko moim przyjacielem, czego nie rozumiesz? - zapytałam bezsilnie.
- Jasne, pewnie pieprzysz się z nim za moimi plecami. - złapał mnie za nadgarstek.
- Żałuje, że się z tobą związałem. Jesteś beznadziejna. - powiedział i wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami.
To tylko jedna sytuacja, najbardziej „niewinna" z tego całego toksycznego bagna, w którym tkwiłam pół roku. Potrafił być kochany i na myśl o każdej z tych dobrych chwil, które z nim spędziłam czułam, że dalej go kocham. Jednak te dobre chwile zawsze przyciemniały te złe. Czułam, że myślenie o nim niedługo mnie zabije. Rozpadnę się, jak porcelanowa lalka upadająca na podłogę. Dłużej tego nie zniosę.
- Nie myśl o tym. - Suga mocno mnie przytulił, gdy dotarliśmy pod mój dom. - Zobaczymy się później?
- Jasne. Napiszę ci jeszcze co i jak. - jeszcze bardziej wtuliłam się w klatkę chłopaka.
Otworzyłam furtkę i weszłam do domu, jak zwykle krzyknęłam:
- Już wróciłam mamuś, co na obiad?Jednak bardzo zdziwiło mnie to, że nie usłyszałam żadnej odpowiedzi.
Weszłam do pokoju dziennego i przeżyłam szok. Moja mama leżała na kanapie, pod nią leżały rozsypane resztki tabletek nasennych a na stoliku stała pusta butelka po winie. Wiedziałam, że jest już za późno na ratunek dla niej. Oparłam się i o ścianę i zaczęłam płakać. Zadzwoniłam po karetkę, a następnie odrazu do ojca. Jedyna osoba, dla której trzymałam się w tym zaśmieconym, brudnym i cuchnącym świecie odeszła i to w najmniej oczekiwanym momencie. Po głowie biła mi się jedna dotkliwa myśl:- Będę musiała wrócić do taty.
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...