8

1.6K 94 19
                                    

Boisko do siatkówki

Mój humor nieco się poprawił, chociaż jak narazie miałam zamiar trzymać chłopaka na dystans. Weszłam do domu i obwieściłam im, że wpadłam na genialny sposób, aby zagrali wszyscy w siatkówkę.

- Ja będę sędzią. - stwierdziłam dumnie.

Powiedziałam żeby dali mi chwilę, bo muszę się ogarnąć. Pobiegłam do pokoju i szybko się ubrałam czarny sweterek i jakieś spodnie. Potem udałam się do łazienki żeby zrobić jakiś lekki makijaż, a włosy spięłam w niedbałego koka.

Wszyscy udaliśmy się do oddalonego o jakieś 20 minut boiska do siatkówki na świeżym powietrzu. Osamu został w domu, więc po drodze zgarnęliśmy jeszcze Gina i jakiegoś chłopaka, który przedstawił się jako Riseki. Suga przez całą drogę opowiadał mi jakieś śmieszne sytuacje z treningów. W końcu rozwiązał mi się but i ukucnęłam aby go zawiązać, a wtedy poczułam jak ktoś mnie podnosi i sadza na swoich ramionach. Okazało się, że to mój skretyniały brat.

- Matoł. - mruknęłam.

- Nie chcę żebyś się przemęczała, a ty mnie obrażasz. - teatralnie otarł łzę. - To cios prosto w serce starszego brata. - wszyscy się zaśmiali.

- Tylko żeby nie spadła. - Suga mówił swoim matczynym tonem przez co się zaśmiałam.

W końcu doszliśmy na boisko i teraz zaczęli się wybierać do drużyn.

- Ja kapitan! Ja! Ja! - krzyczał Tsumu.

Co za debil.

W końcu wyszło na to, że Omi był w drużynie z Suną i moim bratem, a Suga był z Ginem i Risekim.

Throwback
Suna pov
Były moje urodziny i bliźniacy pomogli zorganizować mi imprezę, ogromną. Zanim jednak ktokolwiek zaczął zbierać się u mnie w domu poszedłem do moich przyjaciół. Nie poszedłem tam jednak do nich, a do mojej dziewczyny. Chyba nie słyszała, że przyszedłem, bo wpuścił mnie Samu. Upewniłem się, że jest w domu i pokierowałem się do jej pokoju. Siedziała na podłodze i malowała obraz. W tle leciały piosenki the neighbourhood, dosyć często ich słuchała.

- Zepsułeś sobie niespodziankę. - rzekła, gdy zobaczyła mnie w drzwiach.

Przez chwilę nie rozumiałem, bo dopiero po chwili zobaczyłem, że obraz przedstawia naszą dwójkę.

- Nie wiedziałem, że masz taki talent słońce. - pocałowałem dziewczynę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Czuję, że to wygramy! - wrzasnął podekscytowany Atsumu, gdy zdobył kolejnego asa serwisowego.

Usłyszałam jak ktoś woła moje imię z niedalekiej odległości, więc zaciekawiona uniosłam wzrok znad telefonu. Okazało się, że to Kasumi i Hisa. Gestem ręki oznajmiłam aby przyszły do mnie, chociaż z kimś pogadam.

- Zmieniaj te punkty. - ponaglił mnie Suna spokojnym głosem.

- Co tu robisz z nimi ? - zaciekawiła się blondynka.

- Spędzam czas z bratem i przyjaciółmi. - oznajmiłam.

- Idealny. - zachwyciła się, gdy Suna przebił się przez blok.

- Gdzie Osamu ? - zapytała Kasumi.

- Źle sie czuł, chyba czymś się zatruł. - powiedziałam zmieniając punkty, bo brązowowłosy znowu mnie ponaglił.

- Biedny Samu. - westchnęła siadając obok mnie.

- Co mam zrobić żeby zwrócił na mnie uwagę ? - zapytała Hisa opierając głowę na dłoni.

- Idź daj mu picie. - podałam jej butelkę, gdy mieli przerwę po secie.

Poszłam dać wodę mojemu bratu i innym, a wtedy podszedł do mnie Suna.

- Możesz coś zrobić ze swoją natarczywą koleżanką ? - zapytał z obojętnym wyrazem twarzy.

- Eh, cóż..- podrapałam się po karku.

- Trzymaj, a najlepiej ubierz żeby ta wariatka jej nie wzięła. - podał mi swoją zwykłą czarną bluzę. W takich chodził najczęściej.
I tak było mi trochę zimno, więc ją założyłam. Była za duża, ale ciepła i za to kocham wszelkie bluzy.

Wróciłam do dziewczyn na ławkę i obydwie lustrowały mnie niemiłym spojrzeniem.

- Dał ci swoją bluzę ? - zaczęła zdenerwowana Hisa.

- Mhm, to coś złego ? - zapytałam.

- Mówiłaś przecież, że nic między wami nie ma. - powiedziała.

- No bo nie ma, to relacja czystko koleżeńska. - pacnęłam się w głowę. - Możesz go sobie wziąć. - westchnęłam, bo w głębi serca przecież dalej coś do niego czułam, ale nawet nie chciałam sama przed sobą się do tego przyznać żeby nie robić sobie nadziei.
Nawet jeżeli zacząłby się umawiać z Hisą, w końcu bym o nim zapomniała. I każdy byłby szczęśliwy.
Zapach jego perfum dostał się do moich nozdrzy.

- Te same co zawsze. - pomyślałam.

- Atsumu jest cudowny, ma takie mięśnie i te jego włosy. - zachwycała się Kasumi.

- Stara weź przestań, to mój brat. - otworzyłam szerzej oczy.

- Umów mnie z nim. - poprosiła.
Chyba się przesłyszałam, może one „przyjaźnią" się ze mną tylko po to żeby się zbliżyć do chłopaków ?

- Nie będę się bawić w swatkę. Mogę mu o tobie wspomnieć, ale sama się z nim umów. Jak skończą to poproś go o numer. - poradziłam.

- Ty to zawsze masz najlepiej. - stwierdziła Hisa.

A żebyś się nie zdziwiła.

- Co masz na myśli ? - zmarszczyłam brwi.

- Chodziłaś z Suną. Twoi bracia to jedni z najprzystojniejszych. - zaczęła wyliczać.

- A właśnie, dlaczego zerwaliście z Rintarou ? - zapytała Kasumi, a ja zaczęłam się zastanawiać nad dobrym kłamstwem, lepsze to niż tłumaczenie się.
Nie ufam im w takim stopniu aby opowiadać im o moim życiu w Miyagi, a co dopiero zwierzać się z tak dotkliwych rzeczy. Nigdy nie byłam wylewną osobą, a raczej większość rzeczy trzymałam w sobie, może dlatego wszelkie urazy dalej są tak ogromne.

- Pewnie go nie doceniałaś, napewno się o ciebie starał, a ty miałaś to gdzieś. - powiedziała blondynka na co mnie wmurowało.

- Co ty wygadujesz Hisa ? - Kasumi również się zdziwiła, a różowe włosy opadły jej na twarz.

- Nawet nie doceniasz tego, że dał ci bluzę. - stwierdziła. - Ja bym dała wszystko żeby chociaż ją potrzymać.

- To chyba obsesja. - byłam niemiła, ale to ona mnie oceniła nie znając sytuacji.

Mecz przeciągał się na 3 set i wszystko zapowiadało na to, że drużyna mojego brata tym razem nie wygra. W końcu w tamtej był Omi, a on jest jednym z najlepszych.

- Karo powiedz mi. - zaczęła Kasumi owijając pasmo swoich włosów na palec. - Kim jest ten chłopak w czarnych lokach ?

- Przebiera w nich, jak w worku z kartoflami. - pomyślałam. - To już trzeci.

- Więc ? - wyrwała mnie z zamysłu.

- To Kiyoomi Sakusa. - odparłam.

Gdy skończyli, powiedziałam jej żeby poszła zapytać mojego brata o numer telefonu, jednak one obydwie zgodnie stwierdziły, że niestety muszą już iść. Mój brat powiedział, że mam ich nie zapraszać, bo czuje się jak na meczu, gdy ktoś piszczy podczas jego serwu.

𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz