„Tylko się przyjaźnimy"
Tydzień dobiegał już końca i właśnie dzisiaj ma odbyć się ta wyczekiwana randka z Tooru.
Dyrektor wezwał mnie do swojego gabinetu. Przez chwilę myślałam, że moi bracia coś odwalili, ale w takim wypadku po co mieliby wzywać mnie do gabinetu. Koniec końców okazało się, że chodzi o zajęcia pozalekcyjne.
- Zdecydowała się panienka już na coś? - zapytał mężczyzna. Na słowo „panienka" skrzywiłam się w duchu, ale nie chciałam dać tego po sobie poznać.
- Więc jeszcze nic nie wybrałam.- odparłam niechętnie. - To znaczy, moi bracia mówili, że mogę dołączyć jako menadżerka ich drużyny, ale jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. - wytłumaczyłam.
- Dobrze. - powiedział tylko, co mnie zdziwiło. - Daje ci jeszcze jeden tydzień Miya i wtedy już musisz podjąć ostateczną decyzję. Rozumiesz?
- Tak. - odparłam i wyszłam, gdyż mężczyzna nie miał mi już nic więcej do powiedzenia.
Chciałam udać się z powrotem do klasy, aby zabrać swoje rzeczy i udać się do domu, gdyż moje lekcje tego dnia dobiegły już końca. Jednak, gdy tylko opuściłam gabinet i skręciłam w drugi korytarz, na kogoś wpadłam.
- Gdzie ci tak śpieszno? - okazało się, że to Suna.
- Do domu. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą. - Wiesz mam dzisiaj tą randkę i chcę się przygotować.
- Nie chcesz zostać u nas na treningu ? - zaproponował chłopak.
☘︎︎ - Muszę zrobić wszystko żeby odwieść ją od tego spotkania. - pomyślał Suna.☘︎︎
- Naprawdę się śpieszę. -odpowiedziałam. - Innym razem okej ?
- Zostań dla mnie. - położył rękę na moim ramieniu, gdy już chciałam go wyminąć i odejść.
- Dobra, ale nie długo. - zgodziłam się, bo jak mogłam odmówić po tym wszystkim co dla mnie zrobił?
☘︎︎ - Udało się. - pomyślał, a na jego twarz wstąpił lekki niemalże niezauważalny uśmiech. ☘︎︎
Gdy doszliśmy do sali, gdzie jak zawsze odbywały się treningi, niezbyt zadowolona ujrzałam, że na trybunach siedzą Kasumi i Hisa. Oby tylko znowu nie zaczęły gadać o tym samym, bo chyba nie wytrzymam. Nie chciałam siadać obok, ale zawołały mnie, więc nie miałam wyboru jeśli nie chciałam robić żadnej szopki. Usiadłam między nimi.
- Przyszłaś z Suną? - zaczęła Hisa.
- No nie, znowu to samo. - pomyślałam.
- Tak. - odparłam. - Muszę wam coś powiedzieć. - kontynuowałam by zmienić temat.
- Co takiego ? - zaciekawiła się Kasumi.
- Mam dzisiaj randkę. - wyjaśniłam.
- Z kim ? Z Suną ? - przestraszyła się blondynka.
- Nie, nie z Suną. - odparłam. - Z takim chłopakiem, którego poznałam na jednym z meczy, gdy chodziłam do Karasuno. - kontynuowałam. - Nazywa się Tooru Oikawa. - nie wiedzieć czemu na twarzy Hisy dostrzegłam mały uśmieszek.
- Dzisiaj tak ? - upewniła się Kasumi.
- Tak. - odparłam zgodnie z prawdą.
- Pomożemy ci się przygotować. - zaproponowała. - I to z wielką chęcią, prawda Hisa ?
- Tak. - rzekła. - Najlepiej już idźmy. - westchnęła.
- Nie. Jeszcze nie. - powiedziałam.
- Czemu nie ? - zdziwiła się blondynka.
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...