„Jak mogłeś?"
- Jasne. - odparłam z lekkim uśmiechem, jednak zabrałam swoją rękę. Nie czułabym się dobrze z tym, że próbuje udowodnić fałszywość zdjęcia, na którym niby całuje się z jakimś obcym chłopakiem, a trzymam inną dłoń niż dłoń Oikawy.
Szliśmy w stronę pobliskiego jeziora. Wieczór był ciepły, jednak powiewał chłody wiatr. Wyjęłam telefon, aby zrobić zdjęcie zachodu słońca, jednak nigdy tego nie zrobiłam, gdyż moją uwagę przykuła wiadomość
Od: Numer zastrzeżony
- Radzę ci odwalić się od Rintarou albo te piękne zdjęcia wylądują w internecie. Nie wiem, czy bracia i ojciec będą z ciebie dumni.
- Wszystko okej? - zapytał Suna widząc, że się zatrzymałam. Powiedzieć mu czy nie? Przecież i tak mówię mu wszystko. Podałam chłopakowi telefon.
- Oh. - opuściło jego usta, gdy przeczytał wiadomość. - Ale chyba teraz nie będziesz mnie olewać, co? - spojrzał mi w oczy.
- Ja..- zaczęłam. - Nie chcę żeby to zdjęcie jeszcze ktoś zobaczył. - mruknęłam spuszczając wzrok na swoje dłonie.
- Daj spokój. - przytulił mnie. - Myślisz, że ktokolwiek miałby odwagę to opublikować?
- Skąd mam wiedzieć, co innym siedzi w głowie. - westchnęłam. - Ewidentnie ktoś chce mnie zniszczyć. - pociągnęłam nosem.
- Pamiętaj, że ja cię nie zostawię. - przypomniał.
***
Kolejnego dnia Osamu dostrzegając na ławce przy dogasającym ognisku bluzę Kasumi postanowił udać się do domku dziewczyn i zwrócić jej własność. Zauważył, że różowowłosa dobrze dogaduje się z jej bratem i mają dużo wspólnych tematów, co cieszyło szarowłosego chłopaka. Gdy miał już zapukać do drzwi od pokoju usłyszał dosyć dziwną rozmowę Kasumi i Hisy.- Napisałaś jej to? - parsknęła różowowłosa. - Masz ją w garści.
- Dobrze, może ta suka w końcu odczepi się od Suny. - powiedziała dumnie blondynka.
- Ale muszę powiedzieć, że to zdjęcie, gdzie Karo niby całuje się z tym chłopakiem wyszło świetnie, jak to upublicznimy to nie będzie miała życia.
Samu nie mógł uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszał. Przyjaciółki jego siostry okazały się być najbardziej fałszywymi osobami, na jakie mogła tylko trafić. Nie wytrzymał i bez pukania wszedł do środka cały czerwony z nerwów.
- Lapiej zacznijcie się tłumaczyć już teraz. - uniósł głos. - Jakie zdjęcie do cholery?
- O-Osamu..- zaczęła wystraszona Hisa. - Nie wiemy o co ci chodzi.
- Nie kłam, bo wszystko słyszałem. - nie chciał dać się zmanipulować.
- Ta szmata nie zasługuje na Sune. - prychnęła różowowłosa. - Ma za dobrze, więc trzeba jej utrzeć nosa.
- Jak śmiesz tak mówić? - szarowłosy nie ukrywał oburzenia. - Wykasuj te zdjęcie i to natychmiast. - próbował zabrać blondynce telefon.
- Za późno. - wyrwała mu telefon z rąk. - Już to upubliczniłam.
***
- Karo! - usłyszałam krzyk Osamu wybiegającego z domku mojego i moich przyjaciółek.- Co tam? - rzuciłam do brata.
- Nie uwierzysz, co się stało. - mówił drżącym głosem. - Te idiotki..- oddychał ciężko. - One to wszystko ukartowały.
- Co ? Osamu o czym ty mówisz? - zdenerwowana podniosłam się z ławki.
- Te zdjęcie, gdzie całujesz się z tym chłopakiem.- mówił szybko. - To one je zrobiły, a teraz wstawiły do internetu.
- Że co?! - krzyknęłam i ruszyłam w stronę domku, gdzie siedziały Hisa i Kasumi.
***
- Dlaczego to zrobiłyście? - po policzkach brunetki ściekały łzy.- Nie udawaj głupiej. - oburzyła się Hisa pokazując dziewczynie wiadomości od Rintarou.
Do: Suna Rintarou
Hej, może chciałbyś gdzieś wyjść po szkole? Karo mówiła, że ci się podobam, więc chciałam żebyś wiedział, że ty mi też.
Od: Suna Rintarou
To pomyłka. Nic takiego nie mówiłem.
- Oszukałaś mnie! - krzyknęła. - Chciałaś żebym wyszła na idiotkę.
- On sam mi tak powiedział. - broniła się Miya. - Mam rozumieć, że te spreparowane screenshoty to też wasza robota? - usta dziewczyny drżały.
- Dokładnie tak. - zaśmiała się Kasumi. - Od początku chciałyśmy cię zniszczyć szmato. - po tych słowach brunetka zaczęła pakować wszystkie swoje rzeczy, po czym wyszła zamykając drzwi z hukiem.
***
- Osamu. - zaczęłam wybiegając z pokoju. - Zawieź mnie do domu. - nie chciałam zostać tu ani minuty dłużej.- Ale..- próbował mi coś tłumaczyć, jednak nie chciałam niczego słuchać.
- Proszę. - nalegałam, aż w końcu się zgodził. Zabrał moją walizkę i włożył ją do bagażnika.
Nie rozumiałam, jak Rintarou mógł mnie tak okłamać. A może przez ten cały czas był z nimi w zmowie?- Gdzie jedziesz? - zdezorientowany Suna wyszedł ze swojego pokoju.
- Jak mogłeś? - popatrzyłam na niego z bólem w oczach, co jeszcze bardziej go zdziwiło.
- O co ci chodzi? - pokręcił głową.
- Okłamałeś mnie i przez to, to wszystko się stało. - łzy cały czas ciekły mi z oczu. - Boże, jak mogłam być taka głupia i uwierzyć, że chociaż trochę się zmieniłeś. - wsiadłam do auta nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź z jego strony.
**
Wiem, że krótki rozdział, ale miał taki być.Wstawiłam pierwszy rozdział Atsumu x reader, więc możecie przeczytać, jeśli chcecie i życzę wam udanego wieczorka! 🥰❤️
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...