„Uważaj na siebie"
- Co za ścierwo. - mruknęłam sama do siebie, ślęcząc nad zadaniami z matematyki. Jak tego nie poprawię, to będzie źle. Uczyłam się już dobre trzy godziny, a dalej nic mi nie wychodziło.
- Nie kurwa nie. - przerwałam kartkę, gdy po raz kolejny wyszedł mi zły wynik. - To chyba jakiś żart. - rzuciłam książką przez pokój, jednak zamiast ta zamiast spotkać się ze ścianą spotkała się z klatką piersiową mojego chłopaka, który akurat wszedł do pokoju.
- Przepraszam. - podbiegłam do niego. - Nie chciałam.
- Czemu jesteś taka zła? - spojrzał na mnie. Nic mu nie było, jednak miałam wyrzuty sumienia. - Matematyka. - wziął książkę do ręki i uśmiechnął się po nosem.
- Nic mi nie wychodzi. - westchnęłam i usiadłam na łóżku.
- Mogę ci pomóc. - zaproponował. - Ale..- zaczął.
- Ale?
- Spędzimy razem cały wieczór.
- Dobra. - pocałowałam Oikawe w usta i usiadłam przy biurku.
- No, ale może na razie zrób sobie przerwę. - rzekł. - Jak się przemęczysz to niczego się nie nauczyć. - powiedział.- Znalazłem ostatnio taki świetny film i chciałem żebyśmy obejrzeli razem.
- Okej, ale tylko ten jeden. - stwierdziłam. - Potem mi pomożesz.
- Dla ciebie wszystko. - dzięki jego uśmiechowi poczułam się lepiej, był najlepszym co mógł mi dać.
***
Jak można było się spodziewać, nie skończyło się tylko na tym jednym filmie. Zaczęliśmy oglądać o 16, a była już 21. Z tyłu głowy wiedziałam, że źle robię, olewając naukę, jednak czułam się tak cholernie dobrze, że nie chciałam psuć tego jakimiś głupimi zadaniami z matematyki. Położyłam głowę na jego ramieniu i z niewiadomych przyczyn poczułam, że zaraz zasnę.
- Cieszę się, że jesteś. - złapałam go za dłoń. On w odpowiedzi tylko pocałował mnie w policzek.
***
- Słyszysz coś Samu? - szepnął jak najciszej blondyn uważnie obserwując, jak jego brat delikatnie przykłada szklankę do drzwi od pokoju ich siostry.
- Nie gadaj. - skarcił go szarowłosy, po czym otworzył usta wyraźnie zaskoczony tym co usłyszał.
- Idziemy. - szepnął i odeszli w stronę swojego pokoju. Nieuważnie chciał chwycić za klamkę tą samą dłonią w której trzymał szklankę, przez co ta z hukiem rozbiła się na podłodze.
- Wszystko w porządku? - brunetka wychyliła się ze swojego pokoju widocznie zaniepokojona hałasami dobiegającymi z korytarza.
- Tak wiesz niosłem sobie sok i przypadkiem rozbiłem szklankę. - powiedział Osamu drapiąc się po karku.
- Ale nic nie jest rozlane. - dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Tak, bo on już wypił. - Atsumu próbował odeprzeć jakiekolwiek podejrzenia. Ta jednak tylko wzruszyła ramionami i wróciła do swojego pokoju. Obydwaj odetchnęli z ulgą.
- Idioto. - blondyn trzepnął bliźniaka po głowie. - Prawie nas wydałeś.
- Przypominam, że to był twój pomysł. - bronił się szarowłosy. - Trzeba to posprzątać.
- Co ty tam usłyszałeś?- zapytał ciekawsko wystawiający.
- Powiedziała do niego coś w stylu, że cieszy się, że jest. - powiedział spokojnie.
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...