7

1.6K 89 9
                                    

Rozmowa

Sugawara starał dobrze wsłuchiwać się w każde moje słowo, co chwile tylko robił jakieś gesty i miny, ale nigdy nie wchodził mi w zdanie. Gdy skończyłam swój długo monolog, chłopak chwilę myślał, a potem zadał pytanie, które mnie rozdarło:

- Czujesz coś do niego ?

- Ja..chyba, nie wiem, chyba nie. - skłamałam.

- Może naprawdę się zmienił, widać że się stara. - zamyślił się ponownie.

- Napewno się nie zmienił, jestem tego pewna. - westchnęłam.

- Muszę jeszcze coś ci powiedzieć, tylko nie miej mi za złe. - spojrzałam na chłopaka i podciągnęłam rękawy bluzy.

Z niedowierzaniem patrzył na moje nadgarstki. Brzydziłam się tym, że go okłamałam, ale nie mogłam inaczej. Tak bardzo nie chciałam go martwić.

- On też wie, wszedł mi do łazienki, gdy to robiłam. - do moich oczu napłynęły łzy.

Ten tylko mnie przytulił i powiedział, że coś trzeba z tym zrobić. Chcieliśmy dobrze wykorzystać ten czas, więc zaproponowałam aby udać się na kolacje do jakiejś restauracji, na co chłopak przystał.

- Jak tam nasz wariacki duet ? - uśmiechnęłam się na wspomnienie drużyny.

- Wszystko świetnie idzie, dalej się rozwijają. - powiedział. - Patrz. - włączył filmik na telefonie.
Byli tam skaczący Hinata, Tanaka i Noya, którzy krzyczeli, że za mną tęsknią. Zrobiło mi się ciepło na sercu, a na twarz wpłynął szeroki i szczery uśmiech.

- Chciałabym tam wrócić. - westchnęłam. - Tutaj jest inaczej. - wzruszyłam ramionami.

- Co znaczy, że tutaj jest inaczej ? - zaciekawił się.

- Tam miałam was, mimo wszystko czułam się o wiele lepiej. Zawsze poprawiał mi się humor, gdy przychodziłam na mecze i cieszyłam się z waszych zwycięstw.

Co jakiś czas miałam myśli o tym, czy jeszcze o mnie tam pamiętają i czy ucieszyliby się, gdybym tam wróciła. Myślę, że gdy skończę tą szkołę nie zostanę tutaj, wyprowadzę się do Tokyo na studia. Tam też miałam paru znajomych i mogłabym odnowić kontakty. Jednak jak narazie utknęłam tutaj i nie mogłam nic z tym zrobić.

Wieczór minął mi w przyjemnej atmosferze, kolacja była pyszna, a ja napawałam się szczęściem jakie mnie otaczało. Z nim nigdy się nie nudziłam i tak było również tym razem.

Wróciliśmy do domu, dochodziła 23, a moich braci nie było. Byłam pewna, że zapijają się na śmierć jak co weekend. Nie byłam wyjątkowo śpiąca, więc zrobiliśmy sobie z Sugą nocny maraton horrorów. Nie wiem nawet, który z rzędu film oglądaliśmy, gdy zasnęłam.

Atsumu pov
Wracaliśmy do domu z Osamu i Suną, wiedziałem, że młoda będzie miała nam za złe, ale i tak nie zamierzaliśmy tam długo siedzieć. Samu od rana skarżył się na ból brzucha i mówił, że umiera, więc musieliśmy go dowlec do chaty. Wszedłem do domu jako pierwszy i odrazu kazałem im zamknąć ryje, bo Karo pewnie jeszcze śpi, ale jednak bardzo się pomyliłem, bo siedziała w jadalni i z uśmiechem na twarzy jadła śniadanie wraz z tym chłopakiem.

- Wpadliśmy tylko na chwilę, bo Samu chyba się czymś zatruł, ale tak właściwie to dobra okazja żeby pogadać. - usiadłem obok siostry i zacząłem rozmowe z chłopakiem.

- Co tam u Tobio ?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Poszłam do kuchni z zamiarem wzięcia jakichś tabletek dla Samu. Jestem pewna, że gdy Tsumu mówił, że się „czymś" zatruł miał na myśli alkohol.

- Tyle razy im mówiłam żeby tyle nie pili. - mruknęłam pod nosem.

- Już brał leki. Poszedł się położyć. - odezwał się głos za mną, więc się odwróciłam.

Kiwnęłam tylko głową i miałam zamiar opuścić pomieszczenie, ale wtedy wróciły do mnie słowa Sugawary: „Może naprawdę się zmienił, widać, że się stara".

- Suna..- zaczęłam, a chłopak oderwał wzrok od telefon. - Ja..to znaczy..eh nieważne. - wyszłam.

- Ale z ciebie idiotka, co ty sobie myślałaś? - skarciłam się w duchu.

Poszłam do Osamu, chciałam zobaczyć czy czegoś nie potrzebuje i czy naprawdę jest tak źle, jak mówił Tsumu. On zawsze lubi przesadzać, więc nie zdziwiłoby mnie gdyby teraz również tak było.

- Jak się czujesz ? - zapytałam wchodząc do pokoju, w którym panował istny bałagan, chociaż większy i tak był po stronie starszego.

- Może być, pewnie zaraz mi przejdzie. - Czyli jednak tamten przesadzał, dlaczego mnie to nie dziwi ?

- Potrzebujesz czegoś ?

- Możesz mi przynieść szklankę wody ?

- A i jeszcze jedno. - zaczął. - Pogadaj z Suną. - skrzywiłam się, ale nic nie odpowiedziałam.

Znowu musiałam schodzić po schodach aby udać się do kuchni. Nie miałam ochoty na rozmowę z Rintarou, więc chciałam po prostu jak najszybciej stamtąd wyjść.

- Możemy porozmawiać ? - nalegał brunet.

- Chyba nie ma o czym. - stwierdziłam. - Nie ma sensu tego tak ciągnąć, odpuść.

- Porozmawiajmy.

- Zaczekaj tu. Zaraz przyjdę. - powiedziałam i udałam się do pokoju brata.

Wyszliśmy przed dom, aby usiąść na ganku. Nie było jeszcze bardzo zimno, ale i tak powiewał chłodny wiatr przez co się wzdrygnęłam.

- Wiem, że masz mnie już dosyć, ale mi naprawdę zależy. - kucną przed fotelem na którym siedziałam.

- Nawet nie wiesz jak bardzo mam cię dosyć, a jednocześnie dalej coś do ciebie czuje. - pomyślałam.

- Daj mi to naprawić. - jego ton był niemal błagalny.

- Mogę zaoferować ci tylko przyjaźń. - uległam, a na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. - Ale nie myśl sobie, że teraz odrazu ci zaufam. Daj mi czas.

Ten tylko mnie przytulił, chwilę się wahałam, ale w końcu odwzajemniłam uścisk. Obym tylko tego nie żałowała.

Przez furtkę na posesje wszedł Omi, miał dziwną minę widząc tą sytuacje.

- Ups, chyba nie w porę. - zawrócił i chciał wyjść, jednak zaprosiłam go do środka. Miałam już plan jak spędzić dzisiejszy dzień.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział taki sobie, więc postanowiłam wstawić go jeszcze dzisiaj, ale w końcu zaczęło się coś dziać. Myślę, że będę wstawiać jeden rozdział każdego dnia, chociaż może to ulec zmianie, gdy już nie będę miała czasu przez naukę. Mam w najbliższym czasie chyba 5 klasówek, w tym z rozszerzeń, a ja tym czasem piszę sobie rozdziały, ale no cóż XD wkręciłam się.

𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz