„Nie będzie chciał nawet z nią rozmawiać"
- Nie udało się. - skomlnęła Kasumi przez telefon.
- Niczego nie jesteś w stanie załatwić. - krzyknęła Hisa powodując, że jej przyjaciółka odsunęła telefon od swojego ucha. - Lepiej się postaraj.
- Dlaczego po prostu nie możesz odpuści? - jęknęła rozczarowana różowowłosa. - Przecież dobrze wiesz, że nic z tego nie będzie i Suna dosadnie ci to powiedział. - przypomniała, chcąc załagodzić sytuację
- Nie znoszę tej dziewczyny i nie pozwolę żeby byli razem. - jeszcze bardziej podniosła ton.
- Powinnaś znaleźć sobie kogoś innego. - stwierdziła niepewnie Kasumi.
- Nie ma mowy. - powiedziała z pretensją w głosie.
- Ja już nie będę ci pomagać. - westchnęła zrezygnowana różowowłosa. - Jest mi tak niemiłosiernie głupio. - wyrzuty sumienia dręczyły ją przez cały czas.
- Nie przesadzaj, już nie chcesz być z Atsumu?- przypomniała blondynka sądząc, że to zmieni nastawienie jej przyjaciółki.
- Do ciebie chyba naprawdę nie dochodzi, co my zrobiłyśmy. - fuknęła z żalem, po czym się rozłączyła.
***
- W końcu. - Suna przytulił mnie w drzwiach. - Matka tak o ciebie wypytuje, że zaraz bębenki mi w uszach popękają. - westchnął, przepuszczając mnie w drzwiach.- Już zdążyłeś jej o mnie powiedzieć? - zaśmiałam się zdejmując buty.
- Domyśliła się. - wzruszył ramionami.
- Jasne jasne. - uśmiechnęłam się, a ten tylko lekko wepchnął mnie do salonu, gdzie krzątała się jego matka.
- Oh Karo w końcu nas odwiedziłaś. - uśmiechnęła się promiennie i mnie przytuliła. Nie wspomniała nic o tym, że przyszłam do nich nad ranem, więc też nie poruszałam tego tematu. - Rinnie, mógłbyś wstawić wodę na herbatę? - zwróciła się do swojego syna, na co on naburmuszony fuknął, że ma tak do niego nie mówić, po czym poszedł do kuchni. Musiałam bardzo się postarać żeby nie wybuchnąć śmiechem, widząc jego czerwoną ze złości twarz.
- Chciałabym ci podziękować. - wróciła do rozmowy ze mną.
- Podziękować? - zapytała zdziwiona zdaniem kobiety.
- Wiesz Rintarou zawsze przy tobie jest taki inny.- westchnęła. - Dużo szczęśliwszy.
- Oh..nie wiedziałam. - odparłam zmieszana, bo nie wiedząc za bardzo co odpowiedzieć.
- Pilnuj żeby nie lenił się przez te dwa tygodnie.- zaśmiała się, po czym zabrała swoją walizkę i udała się do przedpokoju.
- Rinnie nie zdewastuj domu. - pocałowała syna w czoło.
- Mamo nie mam pięciu lat. - westchnął, a kobieta wyszła z domu.
- Rinnie jak słodko. - zaśmiałam się wiedząc, że nie lubi takich zdrobnień, po czym usiadłam na kanapie.
- Nie lubię cię. - wystawił mi język.
- Jasne jasne. - prychnęłam. - To gdzie ta herbata? - uśmiechnęłam się, ale ten tylko usiadł obok i zaczął mnie przytulać.
- Już zapomniałam, że jesteś taką przylepą. - w końcu byłam naprawdę szczęśliwa. To najlepsze, co mogło mnie spotkać i nie żałowałam dania drugiej szansy.
- Spać mi się chcę. - ziewnął.
- No tak. - mruknęłam. - Dosyć wcześnie cię obudziłam, przepraszam.
- Zwariowałaś? - uniósł głowę tak żeby spojrzeć na moją twarz. - To była najlepsza pobudka w moim życiu. - uśmiechnął się. Jego brązowe włosy były roztrzepane, a pojedyncze kosmyki opadały na jego czoło. - Idziemy spać? - zapytał, po czym ziewnął i położył głowę na moim brzuchu.
- Twoja mama mówiła, że masz się nie lenić. - przypomniałam uszczypliwie. - Dopiero co wyszła, a ty już idziesz spać? - zaśmiałam się. - No dobra niech ci będzie. - wywróciłam oczami, a na jego twarzy zagościł uśmiech.
***
Minął tydzień i każdą wolną chwilę spędzaliśmy we dwójkę, co mimo wszystko nie podobało się bliźniakom i któregoś dnia robili mi o to wywód.- Nie uważasz, że spędzacie ze sobą za dużo czasu? - zapytał Atsumu z lekkim wyrzutem.
- Nie, dlaczego? - zdziwiłam się.
- Nie masz dla nas już praktycznie czasu. - wtrącił Osamu. - On tak samo.
- Czuję się odepchnięty i nie kochany. - blondyn zaszlochał teatralnie.
- Możemy sobie jutro zrobić dzień razem? - zaproponowałam przytulając Atsumu, żeby na dobre się nie obraził.
- Dobra. - stwierdził Osamu. - Ale zrobisz nam naleśniki, jako zadośćuczynienie. - postawił warunek.
- Samu myślałam, że to ty tu jesteś specem kulinarnym. - przypomniałam. - Dobra dobra. - uniosłam ręce w geście kapitulacji widząc jego oceniający wzrok.
***
- Myślisz, że spędzamy ze sobą za dużo czasu? - rzuciłam do Suny, który leżał na moim łóżku z nosem w telefonie, czekając aż w końcu wybiorę co chce ubrać.- Skąd ci to przyszło do tej twojej ślicznej głowy? - zaśmiał się, odrywając wzrok od ekranu.
- Bliźniacy tak twierdzą. - wzruszyłam ramionami dalej przesuwając wieszaki w mojej szafie. - Nie wiem co ubrać. - westchnęłam zniechęcona. - Niech będzie to. - wyjęłam jakąś letnią sukienkę i poszłam do łazienki.
Ustałam przed lustrem, nie mogąc dokładnie stwierdzić, czy wyglądam okej. W mojej głowie pojawił się ponowny strach i pytanie, czy ta sukienka nie jest wyzywająca. Chociaż doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie. Spojrzałam na swoje nadgarstki, zostały same blizny i było coraz lepiej. Wróciłam do pokoju.
- Jest okej? - zapytałam niepewnie chłopaka., gdy ten spojrzał odrazu zrobił mi zdjęcie nawet nie uprzedzają. - Aż tak źle wyglądam, że musiałeś zrobić zdjęcie? - zaśmiałam się udając obrażoną.
- Nie, aż tak ładnie wyglądasz, że musiałem zmienić tapetę w telefonie. - z uśmiechem odwrócił swój telefon w moją stronę.
***
- Słyszałaś, że bliźniacy planują imprezę na ten weekend? - zapytała znienacka Hisa.- I co w związku z tym? - Kasumi pokręciła głową nie rozumiejąc.
- Mam pomysł. - uśmiechnęła się podstępnie blondynka.
- Nie pomogę ci.
- Uwierz to będzie bomba. - zachichotała. - Zrobię tak, że ta idiotka już nigdy nie będzie wstanie nawet na niego spojrzeć.
- Czasami mnie przerażasz.
- Ale wiesz, co będzie najlepsze? - popatrzyła na przyjaciółkę. - Że Rintarou nie będzie za nią latał, mało tego nie będzie nawet chciał z nią rozmawiać.
***
Stała się rzecz okropna, bo wracam w poniedziałek do szkoły. I dowiedziałam się dopiero dzisiaj, więc jeszcze lepiej. Nie wiem, jak teraz będę dodawać rozdziały. Oczywiście nie zawieszam książek, ale nie wykluczam, że rozdziały będą pojawiać się rzadziej. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie i może dzisiaj lub jutro wstawie rozdział Miya Atsumu x reader. <3
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...