„Czuję smak zwycięstwa"
Obudziłam się rankiem w swoim własnym pokoju. Bolała mnie głowa. Nie pamiętałam większości rzeczy, które działy się w nocy. Pamiętam, że otworzył nam jakiś chłopak w niebieskich włosach, potem trochę wypiłam i koniec. Czy ja upiłam się pierwszy raz w swoim życiu? Jak ja wróciłam do domu i o której? Wstałam i udałam się do łazienki. Moje włosy były bardzo potargane. Po makijażu nie było praktycznie śladu. Weszłam pod prysznic, aby trochę się otrzeźwić. Nieudolnie starałam sobie cokolwiek przypomnieć. Spojrzałam na zegarek i skrzywiłam się widząc, że dochodzi 14 godzina.
Zeszłam na dół, bliźniacy wyglądali nawet okej jak na nich. Kończyli sprzątać w kuchni. Postanowiłam się zapytać, czy to któryś z nich odwiózł mnie do domu, chociaż wydawało mi się to nieprawdopodobne, że byli trzeźwi.
- Nie to nie my. - przeciągnął się blondyn. - Suna chyba po ciebie pojechał, wrócił jakiś taki markotny.
- Nic nie pamiętasz co? - Osamu objął mnie ramieniem. - Nie przejmuj się. - wrócił do zamiatania podłogi.
Nalałam sobie wody i gdy tylko przyłożyłam szklankę do ust, zdezorientowana zauważyłam jakąś nową wiadomości w moim telefonie.Zamarłam. Dostałam zdjęcie mnie i tego chłopaka w niebieskich włosach. Wyglądaliśmy jakbyśmy się całowali. Dostałam to od nieznanego numeru. Nie mogłam w to uwierzyć. Czy ja naprawdę zdradziłam Oikawe?
***
- To może jeszcze po jednym. - uśmiechnął się chłopak o niebieskich włosach. - Jestem Eizo. - przedstawił się, a po chwili brunetka uczyniła to samo. Chłopak przybliżył się do dziewczyny na tyle, że bez przeszkód mógł ją pocałować. I to właśnie chciał zrobić, jednak ona w ostatniej chwili się odsunęła tłumacząc, że ma chłopaka, którego kocha.- Pokaż! - krzyknęła Kasumi wbiegając z Hisą do łazienki. - Wyszło idealnie. - stwierdziłam spoglądając na fotografie.
- Czuję smak zwycięstwa. - blondynka zagryzła wargę.
- Ja już będę spadać. - Karo zsunęła się z barowego krzesła. Chwiejnym krokiem opuściła dom wybierając numer Osamu.
- Hej Osamu. - powiedziała lekko zdziwiona, że jej brat odebrał telefon. - Przyjedziesz po mnie?
- Tak zaraz będę. - odparł. - Udostępnij swoją lokalizację. - jego głos wydawał się do niego nie podobny, jednak ona dobrze go kojarzyła.
Po jakimś czasie nastolatka zobaczyła samochód, jednak nie był to samochód jej brata.
- Przecież dzwoniłam do Samu. - zmarszczyła brwi siadając obok Rintarou.
- Upiłaś się? - zapytał bezpośrednio.
- Troszeczkę. - uśmiechnęła się promiennie.
- Jak było? - skręcił w jedną z ulic.
- Fajnie, tylko jakiś typ chciał mnie pocałować. - skrzywiła się. - Ale powiedziałam, że mam chłopaka.
- Bym go tylko..- nie dokończył, bo poczuł dłoń dziewczyny na swoim ramieniu.
- Nie przejmuj się Rinnie. - wzdrygnął się.
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...