3

1.9K 104 38
                                    

Dom dziadków

Suna chyba wziął sobie do serca moje słowa, bo nie odzywał się do mnie, oprócz zwykłego „cześć", gdy przychodził do chłopaków. W końcu nadszedł piątek, chwila wytchnienia. Siedziałam w pokoju dziennym i grałam w jakieś gry. Coś po to żeby zabić czas.

- Karo-chan!!- zawował Atsumu. - Mamy dla ciebie propozycje.

- Zamieniam się w słuch. - odpowiedziałam i oderwałam wzrok od telewizora, gdyż przegrałam.

- Jedziemy z chłopakami do domku dziadków dzisiaj, chcesz się zabrać ? - zapytał. - Wyjechali, więc jest wolna chata.

- Kto będzie ? - zapytałam.

- No więc..Kiyoomi, ja, Samu, Gin i Suna- wzdrygnęłam się.

- Myślisz, że to dobry pomysł ? Nie będę wam przeszkadzać ? - zapytałam.

Nie chciałam jechać, ale tak bardzo zależało mi na dobrych relacjach z bliźniakami, a Tsumu tak mnie prosił, że w końcu uległam.

- Pakuj się, wyjeżdżamy za godzinę. - krzyknął Samu z kuchni.

Pobiegłam schodami na górę wywalając się na środku.

- Tylko się nie połam. - zaśmiał się blondyn.

To dobry pomysł na ten wyjazd, zacieśni moje więzi z Omim i braćmi. Tylko ten pieprzony Rintarou, jakby nie mógł się ulotnić. Westchnęłam i zaczęłam pakować rzeczy do walizki. Przebrałam się w wygodniejsze rzeczy, a włosy związałam w kok. Domek dziadków jest dosyć daleko, więc chciałam żeby było mi wygodnie. Poszłam do łazienki, aby zabrać potrzebne rzeczy, mój wzrok skierował się na pudełko żyletek leżących na półce. Powinnam je wziąć ? A co jak tym razem przyłapie mnie któryś z moich braci ? Albo co gorsza Suna i wygada się po pijaku? Cholera. Nie wiele myśląc włożyłam je do kosmetyczki.

- Gorzej i tak już nie będzie. - pomyślałam.

Najbardziej zastanawia mnie fakt przebywania w tym samym miejscu Sakusy i Rintarou, nie pozabijają się ?

- Atsumu! - wrzasnęłam z góry. - Pomóż mi znieść walizkę!

Nie słysząc odpowiedzi krzyknęłam ponownie
- Atsumu!

- Poczekaj! Suna ci pomoże, nie mogę teraz! - odkrzyknął blondyn.

Że co ? Czy ja się przesłyszałam? Prędzej zabije się na tych schodach niż pozwolę mu znieść tą walizkę. Dasz radę.
Wzięłam dosyć ciężką walizkę i zaczęłam schodzić, przeszłam max 5 stopni i przewróciłam się. Na moje całkowite nieszczęście na przeciwko stał brunet, wyciągnął dłoń aby pomóc mi wstać.

- Poradzę sobie. - stwierdziłam i wstałam podnosząc bagaż.

- Po co się z tym szarpiesz, mówiłem przecież, że pomogę. - położył dłoń na moim ramieniu.

- Nie potrzebuję twojej pomocy. - odpowiedziałam i ledwo bo ledwo, ale zniosłam tą zasraną walizkę.

Akurat ktoś zapukał do drzwi, więc postanowiłam otworzyć. Okazało się, że to Omi, przytuliłam go mocno na powitanie. Suna stał tylko z krzywą miną. Udaliśmy się do salonu, gdzie siedzieli moi bracia i Gin. Pomachałam do chłopaka opierając się o framugi wejścia.

- Pojedziemy na dwa samochody. - Osamu leniwie się przeciągną. - Ja wezmę Sunę i Karo, a Tsumu weźmie Sakusę i Gina.

Czy oni to już całkowicie powariowali ? Robią to specjalnie?

- Ale..- zaczęłam, ale nikt nie chciał dać mi dokończyć.

- Nie ma czasu na żadne ale. - machnął ręką szarowłosy. - No już wsiadaj. - popędził mnie.

𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz