21

1.3K 82 44
                                    

Omi-Omi

- Więc co by chciała obejrzeć moja dziewczyna?- Oikawa obdarzył mnie pocałunkiem po czym podał mi niebieski koc.

- Obejrzymy odlot? - zapytałam przytulając się do chłopaka, który siedział teraz obok mnie.

- Odlot.- zamyślił się. - Okej. - z każdego jego uśmiechu biło niewyobrażalne ciepło.

Jeszcze bardziej opatuliłam się kocem, a chłopak włączył film. Takie chwile są lepsze od zwykłych randek. Takie chwile zostają w pamięci przez długi czas.

- Uwielbiam ten film. - powiedziałam splatając nasze dłonie razem.

***

Następnego dnia rano ciężko było mi zwlec się z łóżka. Przez pół nocy odtwarzałam sobie wszystkie spędzone chwile z Oikawą, aż w końcu zasnęłam przytulona do pluszowego kosmity.

Przebrałam się, w między czasie spoglądając na swoje nadgarstki. Prawie już wszystko się pogoiło. Nie chciałam już nigdy do tego wracać. Byłam szczęśliwa i tylko to się liczyło. Jeszcze trochę czasu, zanim będzie za gorąco na bluzy. Chociaż czy to coś zmieni? Czy będę miała tyle odwagi, by spojrzeć ojcu i braciom w oczy i wszystko wyznać? Napewno nie.

- Zostaw Panią Kartofelke!- krzyk Atsumu roznosił się po całym domu.

- Jaki kurwa kartofel? - sapnęłam pod nosem i zeszłam po schodach na dół.

W przedpokoju bliźniacy walczyli o jakiegoś misia fokę. Tak naprawdę to blondyn próbował wyszarpać ją z rąk brata.

- Pani Kartofelek jest moim pluszakiem. - wrzasnął.

- Teraz już moim. - podeszłam i zabrałam fokę, a oni stali tylko z osłupiałymi minami.

Rzuciłam szybkie „cześć" do ojca, który siedział w salonie, a następnie udałam się do kuchni zrobić sobie śniadanie. Po chwili weszli moi bracia z obrażonymi minami.

- Gdzie jest cukier? - Samu obrócił się w moją stronę.

- Tam gdzie zawsze. - westchnęłam zalewając herbatę.

- Nie ma..- stwierdził.

- Mówiłam, że jest. - podeszłam do szafki i wyjęłam zgubę. - Chyba się nie wyspałeś.- zaśmiałam się. - Atsumu znowu chrapał?

- Ej ja wcale nie chrapie! - krzyknął blondyn.

Do pomieszczenia wszedł ojciec nie odrywając wzroku od telefonu, wstawił kubek po kawie do zlewu i poprawił okulary na swoim nosie.

- Może spędzimy dzisiaj trochę czasu razem? - zaproponował wkładając urządzenie do kieszeni. - Wiem, że mam dla was mało czasu i chciałbym wam to jakoś wynagrodzić. - wzruszył ramionami.

- Ja dzisiaj nie mam czasu. - posmutniałam, bo jednak chciałam spędzić trochę czasu z ojcem. Kiedyś byliśmy blisko, a teraz ledwo ze sobą rozmawiamy. Z braćmi kontakt miałam już bardzo dobry, za to z ojcem był nikły.

- My też niezbyt. - westchnął Samu. - Mamy dzisiaj jakiś mecz sparingowy i zejdzie nam dłużej niż zazwyczaj.

- A może jutro? - zapytałam z nadzieją w głosie.

- Jasne. - ojciec zmierzwił moje włosy. - Zbierajcie się to odwiozę was do szkoły.

***
- Nie. - burknęła Kasumi do blondynki. - Nie idziemy oglądać ich treningu. - Mówiłam, że idę się uczyć do Karo. - przypomniała.

- Nie bądź zła. - zaczęłam. - Pójdziemy następnym razem. - zapewniłam.

- Miya! - usłyszałam z drugiego końca korytarza, więc zerknęłam do tyłu kto to.

𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz