„Nie wierzysz mi?"
Siedziałam na matematyce, a lekcja bardzo mi się dłużyła. Obok mnie niemalże zasypiała Kasumi spoglądając co chwilę na swój telefon, jakby wyczekiwała jakieś wiadomości. Byłam już niemal pewna, że coś łączy ją z Kiyoomim. Tylko co? Nawet nie widziałam żeby ze sobą kiedykolwiek rozmawiali. Nauczycielka wzięła dziewczynę do tablicy, a ta zostawiła telefon na ławce, więc to była moja okazja. W tym samym momencie dostałam wiadomość od Suny.
- Nie powinnaś grzebać w telefonie przyjaciółki.- miałam wyrzuty sumienia chociaż jeszcze nic nawet nie zrobiłam.
Sięgnęłam po swój telefon. Zdziwiłam się widząc, że Rintarou wysłał mi wiadomość głosową. Siedziałam w ostatniej ławce, więc nauczycielka nawet nie zauważyła, gdy włożyłam jedną słuchawkę do ucha i odsłuchałam wiadomość.
- Jeszcze trochę i będziesz mógł z nią zerwać.- rozpoznałam głos Hisy.
Do: Suna
- O co chodzi?
Od: Suna
- Spotkajmy się na przerwie i wszystko ci powiem.
***
- Nie wierzysz mi? - Rintarou podniósł głos po tym jak zareagowałam na to co podobno usłyszał.- Skąd wiesz, że chodziło o Oikawe? Może się przesłyszałeś. - za nic nie chciałam uwierzyć w to co mówił Suna. Dlaczego Tooru miałby zrobić coś takiego? Przecież on i Hisa nawet się nie znają. Czy znowu los działa mi na przekór?
- Nic mi się nie przesłyszało. - odparł zdezorientowany moją postawą. - Wiem, że nie chcesz w to wierzyć, ale tak jest. - stwierdził.
- Ale oni nawet się nie znają. - stwierdziłam aby poprzeć moją wersję.
- A skąd masz tą pewność? - oburzył się. - Może tylko ci tak mówią, a prawda jest inna?
- Dobra. - prychnęłam. - A co ciebie to tak interesuje ? - zapytałam.
- Ty nic nie rozumiesz. - westchnął pocierając twarz dłońmi. - Nie chcę znowu patrzeć jak cierpisz. - złapał obie moje ręce.
- Nie będziesz. - zapewniłam. - Jestem pewna, że Tooru nie ma złych intencji. - stwierdziłam z przekonaniem.
- Ale nie będziesz..- nie dałam mu dokończyć, bo dobrze wiedziałam o co chodzi.
- Nie robię już tego. - przypomniałam.
- Obiecaj, że cokolwiek by się nie działo nie zrobisz już tego. - puścił moje ręce.
- Ja..- zaczęłam niepewnie. - Obiecuje.
***
- Dlaczego tak wali mi serce? - szybko weszłam do klasy.
Bez najmniejszego zawahania odsunęłam krzesło przy ławce Hisy po czym usiadłam. Spotkałam się z zaskoczeniem dziewczyny, jednak odrazu przeszłam do rzeczy.
- Możesz mi to wyjaśnić? - puściłam nagranie. - Ktoś mi powiedział, że to twoja rozmowa z Oikawą. - przyglądałam się uważnie jej twarzy aby dostrzec chociażby najmniejszą oznakę kłamstwa.
- Żartujesz sobie? - ku mojemu zdziwieniu dziewczyna wybuchła śmiechem. - Nigdy nawet tego twojego Oikawy na oczy nie widziałam. - jej słowa brzmiały bardzo realnie.
- Więc z kim rozmawiałaś? - zapytałam podejrzliwie nie dając się zbić z tropu.
- Zeswatałam mojego starego znajomego z moją przyjaciółką z innej szkoły. Tak naprawdę to nagadałam mu, że ona ma dużo problemów przez co zgodził się z nią być, a teraz ma dosyć.-wytłumaczyła nie dając poznać, że cokolwiek mogłoby być nie tak.
CZYTASZ
𝑮𝒊𝒗𝒆 𝒎𝒆 𝒂 𝒄𝒉𝒂𝒏𝒄𝒆 || 𝑺𝒖𝒏𝒂 𝑹𝒊𝒏𝒕𝒂𝒓𝒐𝒖 𝒙 𝒐𝒄
Fanfiction⚠️ 𝐓𝐖: 𝐬𝐞𝐥𝐟-𝐡𝐚𝐫𝐦 Mimo moich nalegań, nastolatek nie chciał wyjść i szczerze, Rintarou był tak zdenerwowany, że zaczęłam się go bać. Znowu. Przez myśl mi przeszło, żeby ubłagać ojca o moją przeprowadzkę do dziadków lub chociaż zmianę szkoły...